Opakowanie
Opakowanie jest standardowe dla większości szamponów - plastikowa buteleczka, w tym przypadku zwężająca się ku górze i zawierająca 200 ml kosmetyku. Plastik jest kolor czerwonego - zauważyłam, że większość kosmetyków do włosów farbowanych jest w czerwonej kolorystyce. Otwarcie typu zatrzask - wygodne w użyciu, nie zacina się i dozuje tylko kosmetyku ile nam dokładnie trzeba.
Konsystencja
Lekko płynna, lekko żelowa. Rzekłabym, że odpowiednia. Szampon nie ucieka przez palce i jest wygodny w zastosowaniu. Z odrobiny tego lekko czerwonego (a jakże!!!) płynu powstaje całkiem przyzwoita piana dzięki czemu szampon jest dość wydajny. Ja używam go mniej wiecej od początku kwietnia i ubyło mniej więcej pół buteleczki (a tylko 2 razy myłam włosy innym szamponem niż ten).
Zapach
Bardzo przyjemny, lekko słodki ale i dość rześki. Ciężko mi określić czym pachnie, z pewnością jednak nie "zalatuje" laboratorium.
Zastosowanie:
Szampon dobrze spełnia powierzoną mu rolę - przyzwoicie oczyszcza włosy i skórę głowy przy czym nie podrażnia skalpu ani nie wysusza włosów - co mu się bardzo chwali. Dobrze się pieni a powstająca piana jest miękka i delikatna. Naturalny skład także jest ogromnym plusem - szampon nie zawiera SLS/SLES/ALS, sylikonów, parabenów czy barwników. Głównym składnikiem tego szamponu jest SCS - jest to otrzymywany drogą naturalną odpowiednik SLS - trochę łagodniejszy jednak zdecydowanie mniej pieniący się.