Opakowanie
Opakowanie jest standardowe dla większości szamponów - plastikowa buteleczka, w tym przypadku zwężająca się ku górze i zawierająca 200 ml kosmetyku. Plastik jest kolor czerwonego - zauważyłam, że większość kosmetyków do włosów farbowanych jest w czerwonej kolorystyce. Otwarcie typu zatrzask - wygodne w użyciu, nie zacina się i dozuje tylko kosmetyku ile nam dokładnie trzeba.
Konsystencja
Lekko płynna, lekko żelowa. Rzekłabym, że odpowiednia. Szampon nie ucieka przez palce i jest wygodny w zastosowaniu. Z odrobiny tego lekko czerwonego (a jakże!!!) płynu powstaje całkiem przyzwoita piana dzięki czemu szampon jest dość wydajny. Ja używam go mniej wiecej od początku kwietnia i ubyło mniej więcej pół buteleczki (a tylko 2 razy myłam włosy innym szamponem niż ten).
Zapach
Bardzo przyjemny, lekko słodki ale i dość rześki. Ciężko mi określić czym pachnie, z pewnością jednak nie "zalatuje" laboratorium.
Zastosowanie:
Szampon dobrze spełnia powierzoną mu rolę - przyzwoicie oczyszcza włosy i skórę głowy przy czym nie podrażnia skalpu ani nie wysusza włosów - co mu się bardzo chwali. Dobrze się pieni a powstająca piana jest miękka i delikatna. Naturalny skład także jest ogromnym plusem - szampon nie zawiera SLS/SLES/ALS, sylikonów, parabenów czy barwników. Głównym składnikiem tego szamponu jest SCS - jest to otrzymywany drogą naturalną odpowiednik SLS - trochę łagodniejszy jednak zdecydowanie mniej pieniący się.
Super:) Ostatnio jestem bardzo ciekawa działania naturalnych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
ciekawy... jednak pytanie moje brzmi.. a łupież powstaje po nim?:P
OdpowiedzUsuńJa nie mam tendencji do łupieżu w innym okresie nic zima, więc trudno mi ocenić, ale na wiosnę mi się on nie pojawił.
UsuńDobrych szamponów nigdy za wiele :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy kiepsko reagują na szampony do włosów farbowanych pomimo tego, że same są pomalowane :P.
OdpowiedzUsuńWygląda przyjemnie :) Ja na razie pozostanę przy moim Timotei do włosów farbowanych, muszę przyznać, że świetnie się sprawdza jak na razie :)
OdpowiedzUsuńniestety nie mam do niego dostępu :(
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków Alverde a chętnie bym się z nimi zapoznała bliżej.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Alverde, ale strasznie mnie ciekawią te kosmetyki;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tych produktów, ale dużo o nich czytam.
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, ale chętnie się z nimi zapoznam :)
OdpowiedzUsuńJa też nie używałam jeszcze nic z Alverde, ale muszę "zmolestować" kuzyna, który pracuje w Niemczech, żeby mi przywiózł ;) Też czytałam wiele dobrego o produktach tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMoże być fajny. Ostatnio jestem pod wrażeniem - pozytywnym - marki Alverde. Szkoda, że te kosmetyki nie są normalnie dostępne w Polsce. ;-(
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się skuszę ;-)
OdpowiedzUsuńniestety nie mam dostępu do tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńmusi pachnieć obłędnie!
OdpowiedzUsuń