A dziś będzie o kosmetyku bez którego wiele kobiet nie wyobraża sobie lata. A jest nim żel bądź pianka do golenia. Tym razem do mnie trafił żel Summer Time znanej już w blogosferze firmy Balea.
Żel zamknięty jest w bardzo radosne opakowanie. Soczysty błękit z nutami innych kolorów. Kojarzy się trochę z wakacjami nad morzem lub jeziorem. Opakowanie jest standardowe dla tego typu kosmetyków, posiada także wygodny dozownik. Jedynym minusem jest to, że po zaprzestaniu naciskania zawsze jeszcze trochę kosmetyków wydobędzie się na światło dzienne przez co bardzo łatwo zabrudzić nakrętkę.
Mylić się będzie ten, kto myśli, że ujrzy niebieską pianę. Po naciśnięciu dozownika otrzymujemy żółty żel, który po rozprowadzeniu na wilgotnej skórze zamienia się w białą pianę. Ile ten piany jest wszystko zależy od tego jak mocno wzburzymy kosmetyk, jednak w mojej opinii, porównując do pianek np. Gilette trzeba go wstrząsnąć podwójnie.
Niewątpliwie zaletą jest to, że nie podrażnia (a przynajmniej tego nie zauważyłam) oraz nie wysusza skóry. Polecam wypróbować! Do kupienia w drogeriach DM w Czechach i Niemczech (i chyba też na Węgrzech) oraz w internecie lub na lokalnych bazarkach na stoiskach z chemią z Niemiec.