Sunshine! look at me! - Summer Time z Baleą czyli żel do golenia

Przepraszam was za moją ostatnią nieobecność, ale najpierw pogoda nie sprzyjała niczemu a później jak się zrobiło ładnie to chciało się to wykorzystać w inny sposób. Wczoraj zaliczyliśmy pierwsze pagórki w tym sezonie:)

A dziś będzie o kosmetyku bez którego wiele kobiet nie wyobraża sobie lata. A jest nim żel bądź pianka do golenia. Tym razem do mnie trafił żel Summer Time znanej już w blogosferze firmy Balea.


Żel zamknięty jest w bardzo radosne opakowanie. Soczysty błękit z nutami innych kolorów. Kojarzy się trochę z wakacjami nad morzem lub jeziorem. Opakowanie jest standardowe dla tego typu kosmetyków, posiada także wygodny dozownik. Jedynym minusem jest to, że po zaprzestaniu naciskania zawsze jeszcze trochę kosmetyków wydobędzie się na światło dzienne przez co bardzo łatwo zabrudzić nakrętkę.


Żel pachnie bardzo ładnie, jednak nie jestem w stanie powiedzieć co to za zapach. Na pewno letni, dość orzeźwiający ale taki trochę niezidentyfikowany.


Mylić się będzie ten, kto myśli, że ujrzy niebieską pianę. Po naciśnięciu dozownika otrzymujemy żółty żel, który po rozprowadzeniu na wilgotnej skórze zamienia się w białą pianę. Ile ten piany jest wszystko zależy od tego jak mocno wzburzymy kosmetyk, jednak w mojej opinii, porównując do pianek np. Gilette trzeba go wstrząsnąć podwójnie.


Niewątpliwie zaletą jest to, że nie podrażnia (a przynajmniej tego nie zauważyłam) oraz nie wysusza skóry. Polecam wypróbować! Do kupienia w drogeriach DM w Czechach i Niemczech (i chyba też na Węgrzech) oraz w internecie lub na lokalnych bazarkach na stoiskach z chemią z Niemiec.

32 komentarze:

  1. ciekawa konsystencja

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że u Ciebie będzie teraz duuużo Balei ;)
    zaciekawiłaś mnie tą pianką ;) ostatnio własnie zakochałam się w tych kosmetykach i chyba pojade do Czech lub Niemiec na "WYCIECZKE" i niechcący na mojej drodze stanie "DM" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Wro chyba najbliżej masz do Nachodu. Przy okazji polecam czeskie piwko i wycieczkę w Błędne Skały:)

      Usuń
  3. ja nie mam szczególnych wymagań co do żelu do golenia u mnie najlepiej sprawdza się pianka z gilette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem jest taki, że pianki Gilette są dwa razy droższe od tej pianki...

      Usuń
  4. nie miałam jeszcze nic tej marki, nie mam dostępu do tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla chcącego nic trudnego, w internecie (allegro, sklepy) ich pełno:)

      Usuń
  5. Niestety tego zelu w dmie juc nie uswiadczysz- to byla limitka z zeszlego roku, luz z 2 lat ;) teraz jest żel kokosowy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tz w niemickich dmach, nie wiem jak w czechach;)

      Usuń
    2. jeszcze wczoraj go widziałam. W ogole pogooglałam i na niemieckich blogach dziewczyny pokazują zdjęcia na których na butelce jest "limited edition" - na mojej tego nie ma. A może ona powraca? Albo pozostała na rynek czeski...

      Usuń
  6. Często kupuję coś ze stoisk, o których wspomniałaś ;) Zwrócę następnym razem na to uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. O, może być fajna :)Dla mnie wszystko co z Balei to wywołuje przyspieszone bicie serca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy21:44

    nie przepadam za żelami wolę piankę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie już nie pamietam kiedy ostatni raz używałam pianki...

      Usuń
  9. ciekawy produkt,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w gruncie rzeczy to jednak taki... przeciętny:)

      Usuń
  10. rzeczywiscie wydaje się byc ciekawy.....niestety nic z tej firmy nie miałam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo za nią trzeba się trochę nachodzić. Oficjalnie na polskim rynku jej nie ma:(

      Usuń
  11. Konsystencja baaaardzo dziwna! Ale niedługo wybieram się do Niemiec, to może się skuszę na ten żel ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co pisze Tonia, to dokładnie tego żelu już nie ma, w Niemczech był w limitowance. Ale inne z Balei sa na pewno:)

      Usuń
  12. Ja kiedyś w ogóle nie stosowałam pianek do golenia i był to dla mnie zbędny wydatek, odkąd dostałam zestaw pianka+żel na spotkaniu blogerek praktycznie nie wyobrażam sobie bez nich golenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie. Widzę ogromną różnicę przy goleniu z pianką/żelem a bez (np. przy żelu pod prysznic). Nogi nie są podraznione, nic nie szczypie, nei drapie.

      Usuń
  13. Samo opakowanie już mnie przyciąga ;) Podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Angela07:07

    musi byc fajny

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam, ale chętnie bym się zapoznała :P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.

Komentarze są moderowane.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga