Tak, to ja i to nawet bez ani grama makijażu:) |
1. Nie umiem się malować. Konturowanie twarzy to dla mnie czarna magia. Często bywam niezadowolona nawet z tego jak nałożony mam podkład i od razu go zmywam. Staram się jednak rozwinąć w sobie te umiejętności.
2. Jeszcze rok temu nie lubiłam się balsamować, teraz nie wyobrażam sobie dnia bez tego.
3. Bardzo denerwują mnie osoby, które mówią "perfum" lub "perfuma" w znaczeniu "perfumy".
4. Mam ochotę zmienić kolor włosów na jasny, ale ciągle coś mi staje na przeszkodzie;p
5. Gdy wykańczaliśmy nasze mieszkanie, salon pomalowaliśmy na fioletowo (Dulux, kwiat rozmarynu). Zanim się wprowadziliśmy przemalowaliśmy ściany na inny kolor. Wyszedł milkowy fiolet i był nie do zniesienia.
6. Nie jestem słodyczoholiczką. Mam dość po dwóch kostkach czekolady. Zwykle jadłabym oczami, a później możesz postawić przede mną słodycze i mieć pewność, że nawet ich nie zauważę.
7. Nie lubię się spóźniać, wole przyjść przed czasem. Nie toleruję beztroskiego spóźnialstwa u innych. Każdemu może coś wypaść, uważam jednak, że kultura osobista wymaga poinformować o swoim spóźnieniu.
8. Uwielbiam gry planszowe.
9. Bardzo lubię chodzić na siłownię, nie lubię za to zajęć grupowych i skakania przed telewizorem.
10. Nie lubię wycieczek rowerowych inne niż samotne. Jestem w tej kwestii indywidualistką i nie lubię dostosowywać się do innych.
11. Nie cierpię herbaty z cukrem. Jeśli słodzona to muszę wycisnąć połowę cytryny do niej.
12. Polewanie pizzy sosem uważam za profanację tego dania.
13. Nigdy nie byłam na żadnym spotkaniu blogerek, ale niedługo to się zmieni:)
14. Nie zasnę na prześcieradle z frotte.
15. Kiedyś byłam butoholiczką do czasu aż kupiłam buty w wymarzonym kolorze. Teraz buty kupuję bardziej z konieczności niż chęci posiadania.
16. Mam bardzo zły nawyk, gdy się nudzę (np. w pracy gdy siedzę na jakimś spotkaniu i muszę tylko słuchać) drapię i skubię skórki wokół paznokci. Staram się z tym walczyć, ale średnio mi to wychodzi:(
17. Zawsze jem śniadanie przed wyjściem z domu. Za to mam problem z kolacjami. Wieczorem nie chce mi się jeść i często moim ostatnim posiłkiem jest obiad. To też wcale nie jest zdrowe.
18. Nie lubię siebie na zdjęciach.
19. Nienawidzę majonezu!
20. Nie mam jeszcze pomysłu co dziś na obiad:)
Lubicie takie posty?
oo fajnie tak o Tb poczytać:)
OdpowiedzUsuń18 i 19 -to samo mogłabym powiedzieć o sobie:)
OdpowiedzUsuńDla mnie też konturowanie jest czarną magią, niby wygląda tak prosto ale zawsze jest jakiś szkopuł w tym :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod punktami: 3, 7, 11, do punktu 18 zaczynam się pomału przekonywać. Pozdrawiam! Miłej niedzieli i szybkiej inspiracji na obiad!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Jadę za chwilę na zakupy, więc pewnie coś wymyślę po drodze:)
UsuńWiele mamy wspólnego :D
OdpowiedzUsuńA co takiego?
UsuńNo bard o mi się takie posty podobają w końcu coś więcej o Tobie się dowiedziałam :)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam słodkości :)
OdpowiedzUsuńJa również nie cierpię spóźnialskich i gdy to ja mam się spóźnić, to mnie krew zalewa :P Uważam, że spóźnianie się jest brakiem szacunku dla czyjegoś czasu ;)
OdpowiedzUsuń3- mam tak samo, niestety ostatnio nawet usłyszałam ten zwrot w telewizji w programie śniadaniowym!
OdpowiedzUsuńHaha bardzo pozytywna i zabawna osóbka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJa również nienawidzę jak ktoś się spóźnia. Osobiście zawsze jestem przed czasem :)
Pozdrawiam :))
Tez nie cierpię się spóźniać...
OdpowiedzUsuńSkórki to okropny nawyk. Nie mam pojęcia czemu ludzie tak skubią te skórki. :D
OdpowiedzUsuńTeż nie cierpię słodzonej herbaty!
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało! :) Niewiele mamy wspólnego, ale ja też niestety drapię skórki wokół paznokci :P środkowym palcem wokół kciuka i to niespecjalnie! Kciuk jakoś tak sam wędruje i skubie :P ile masz lat?
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie czyta się takie posty :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem jak konturować twarz i nie lubię siebie na zdjęciach :)
Znalazłabym kilka wspólnych elementow jak np. nie tolerowanie spóźnialstwa ;) ciekawy post, bardzo przyjemnie sie czyta i sprawia, ze kontakt z autorem bloga staje sie bardziej rzeczywisty ;)
OdpowiedzUsuńJa byłam tylko na jednym spotkaniu blogerskim i z perspektywy czasu mam o nim coraz gorsze zdanie, ale może tylko ja tak trafiłam. :) Pewnie jeszcze kiedyś się wybiorę, kto wie.
OdpowiedzUsuńI też nie cierpię siebie na zdjęciach, a ty bardziej nie cierpię do nich pozować. :)
Miło było to przeczytać i widzę, że mamy co najmniej kilka cech wspólnych np. stosunek do spóźnialskich i do słodyczy. :)
OdpowiedzUsuńGdzie ise wybierasz na spotkanie?
Fajny post, lubię takie :) Ja też nienawidzę spóźniania się - sama zawsze wychodzę z domu odpowiednio wcześniej, tak żeby być przynajmniej 10 minut wcześniej na miejscu. Też nie lubię siebie na zdjęciach ;)
OdpowiedzUsuńja siebie też nie lubię na zdjęciach...
OdpowiedzUsuńpomysł z obiad jest najgorszy, nurtuje mnie co dzień!
OdpowiedzUsuńbuty cudne, a jak ktoś mówi perfum też się wkurzam:)
OdpowiedzUsuńSpóźnialscy mnie doprowadzają do szału!
OdpowiedzUsuńSuper się tak więcej o Tobie dowiedzieć ;D Ja też nienawidzę spóźniania się; wolę przyjść godzinę przed czasem niż spóźnić się choć chwilę ;).
OdpowiedzUsuńBuciki piękne :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię siebie na zdjeciach ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że napisałaś taki post :).
OdpowiedzUsuńBlee, herbata z cukrem. Cukier zabija cały szlachetny smak herbatki :)
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię jak ktoś źle posługuje się słowem perfumy :)
OdpowiedzUsuńwoooow ztgeo wynika, że się różnimy na maksa ;) JA nie potrafię nauczyć mówić się 'perfumy' i nie widzę sensu dlaczego mówi sie na nie w liczbie mnogiej xD, kocham sosy do pizzy :3, a te buty są przepiekne !
OdpowiedzUsuńTak samo jak się mówi "spodnie", "drzwi" lub "skrzypce" :) Dla mnie sosy to zabójstwo pizzy, dobra pizza obroni się sama:) Jak mi w pizzeri proponują sosy, to zdarza się, że z niej wychodzę i idę gdzie indziej... Dla mnie to znak "nasza pizza jest niedobra, zabij jej smak sosami".
UsuńWidzę, że kilka cech mamy podobnych :D Ja nie lubię siebie tylko na zdjęciach z zaskoczenia - jak zrobię sobie selfie to całkiem nieźle wyglądam :P
OdpowiedzUsuńFajnie, że dodałaś tego typu post:) Ja z kolei przepadam za słodyczami i mogłabym jeść bez końca. Co do pizzy, mam podobne odczucia a, z balsamowaniem również mam podobne doświadczenia:) Buziaki:)
OdpowiedzUsuńTeż nie wyjdę z domu bez śniadania , skubię skórki wokół paznokci no i nie byłam na żadnym spotkaniu blogerek, więc mamy coś wspólnego.
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię się spóźniać. Szanuję swój czas i czas innych ;)
OdpowiedzUsuńJa też niestety nie byłam na żadnym spotkaniu blogerek :(
OdpowiedzUsuńOj, mam tak samo ze spóźnianiem się. Wolę być przed czasem i nie cierpię, gdy muszę na kogoś długo czekać z jakiegoś błahego powodu.
OdpowiedzUsuńI dla mnie konutrowanie to czarna magia ;D majonez lubie tylko w salatakach i jajkach :P
OdpowiedzUsuńOjjj, też mam wielki problem ze skubaniem skórek :( i nie bardzo wiem, jak temu zaradzić... Skubałam też usta, ale noszenie szminek mi pomogło ;)
OdpowiedzUsuńZ pierwszym mam podobnie :P
OdpowiedzUsuńA co do słodyczy to ja jestem prawie uzależniona ;)
Wiele rzeczy nas łączy, np. niesłodzenie herbaty. :P
OdpowiedzUsuńja też cierpiałam na butoholizm ale do momentu kiedy szafa przestała mieścić me kamasze xd
OdpowiedzUsuńŁAdne buty :) A propo ja nigdy szału nie miałem na ich punkcie :P
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu wyglądasz zupełnie inaczej niż na miniaturce :)
OdpowiedzUsuńooo pod wieloma punktami mogę podpisać się rękami i nogami :P :D
OdpowiedzUsuńNienawidzę prześcieradła z frotte tak samo jak spóźnialskich osób.
OdpowiedzUsuńJa mam sypialnie Dulux, kwiat rozmarynu. Ale teraz już strasznie mi się znudził. Też nie toleruję spóźniających się ludzi , ja nigdy się nie spóźniam i zawsze jestem przed czasem, gęsiej skórki dostaję gdy ktoś mówi „perfuma” nie ma takiego słowa!
OdpowiedzUsuńFakty o Tobie to kolejne punkty, które potwierdzają, że mamy olbrzymią ilość wspólnych cech, wypisałam tylko kilka z nich
Ja też nie przepadam oglądania siebie na fotkach:) spotkanie na pewno Ci się spodoba - życzę Ci tego:)
OdpowiedzUsuń7 i 18 to też "moje" fakty ;p Ja mam odwrotnie- śniadań nie jadam, bo rano nie jestem głodna, za to kolacją nie pogardzę ;p
OdpowiedzUsuńHehe ja wogóle rzadko wiem, co będzie danego dnia na obiad. zazwyczaj pomysł rodzi się w trakcie przygotowywania posiłku.
OdpowiedzUsuńFajnie bliżej Cie poznać :) i też walczę ze skórkami, chociaż nie zawsze mi to wychodzi :)
OdpowiedzUsuń20 najlepsza :):):)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się czyta takie rzeczy! Przyznam Ci się, że też mam ten brzydki nawyk, ale na szczęście u mnie już zanika:) PS. Co w końcu było na obiad?:D
OdpowiedzUsuńZ tym spotkanie blogerek to tak jak u mnie ;) a to z prześcieradłem frotte niezłe;P:P
OdpowiedzUsuń