Moje pierwsze Yankee Candle



Woski Yankee Candle nigdy mnie nie zachwycały. Generalnie nigdy nie byłam fanką bądź co bądź sztucznych zapachów w pomieszczeniach. Kiedyś próbowałam palić kadzidełka ale miłe zapachy szybko zamieniały się w ból głowy.

Większość z Was wie, że posiadam chomika. Moja Tosia już jest raczej babcią niż dziarską nastolatką i od pewnego czasu ma problem ze smrodliwością. W ciepłe dni można z tym walczyć wietrzeniem, jednak jesienna aura już temu nie sprzyja. Aromaty "do kontaktu" jak mi się zwyczajnie znudziły. Laski cynamonowe też nie są w stanie walczyć z Tosią. Dlatego zdecydowałam się na zakup swoich pierwszych Yankee Candle.


Wraz z M. odwiedziliśmy w sobotę Starą Mydlarnię. Chciałam się ograniczyć do 3 zapachów nasz wybór zmusił nas do zakupu 5:) A wśród nich:

Waikiki Melon
Black Coconut
French Lavender,
Midnight Jasmine
Beach Fire


Zobaczymy czy woski wygrają z Tosią.

Polecacie któreś zapachy jakoś szczególnie?


30 komentarzy:

  1. czarny kokos jest cudowny :D waikiki melon też przyjemny, reszty nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję pierwszych YC :) uzależniają, mówię Ci :D

    Waikiki Melon mam świece, lubię ;) black coconut mnie ciekawi, niedługo może wypróbuję, a w zależności jakie buty lubisz, jeśli owocowe to ja polecam mój ukochany black cherry ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Waikiki melon to mój najukochańszy w tym momencie zapach :D Też jakoś nie byłam przekonana do wosków, kupiłam zapachy, które w sklepie były całkiem ok, a potem nie mogłam z nimi wytrzymać. Teraz zostałam poniekąd zmuszona maskować bałagan zapachowy, który zostawił po sobie były lokator naszego mieszkania. Palenie wosków stało się więc codziennością, a ja znalazłam idealne zapachy dla siebie i mojego mężczyzny (a tak straaasznie bronił się przed nimi) ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię palić woski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tez muszę zakupić jakieś owocowe aromaty :) też dopiero kupiłam pierwsze 2 woski. najpierw zapaliłam Under The Palms i nie spodobał mi się, ale wczoraj zapaliłam kwiatowy Lovely Kiku i jest o niebo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Waikiki Melon, Black Coconut i Midnight Jasmine mnie zaciekawiły bardzo :) Ja też nigdy nie szalałam za woskami, ale chciałam po prostu wypróbować je :) Pierwsze palenie i 'pod palmami' nie przypadł mi ani trochę do gustu... potem też nie do końca byłam przekonana, ale teraz mam zapachy które na prawdę lubię jak lody truskawkowe, rumiankowa herbata, czy ostatnio ulubiony mój zachód słońca czy coś takiego :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawe zapachy ;) ostatnio ruszył u mnie sezon na woski ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaśmin i kokoska bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawi mnie ten Beach fire:)

    OdpowiedzUsuń
  10. będzie milutko u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  11. ja uwielbiam margarita time :) oraz beach wood :)

    OdpowiedzUsuń
  12. jasmine jest genialny! Ale waikiki melon to dla mnie dramat po zapaleniu : c

    OdpowiedzUsuń
  13. Blogosfera bardzo skusiła mnie na te woski, mam zamiar je kupić i zacząć przygodę z zapachami.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam żadnego z tych wosków, a polecam Amber Moon :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Anonimowy09:11

    nie miałam jeszcze żadnego wosku, może też się niedługo na jakiś skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam żadnych z tych zapachów ale uwielbiam te woski ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tosia będzie teraz pachnieć Laweną, Jaśniem i Melonem :)
    Musze sama wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Waikiki Melon :)
    Przyjemnego testowania!

    OdpowiedzUsuń
  19. Pamiętam swoje pierwsze zetknięcie z yankee, Zapachy, które wydobywały się z zamkniętej bombelkowej koperty były nieziemskie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam jaśminowy i lawendowy, ale nie paliłam jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  21. nie miałam okazji próbowania wosków Yankee :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Ooo biedna chomiczka :( A nie próbowałaś ją nauczyć załatwiać się do słoiczka np? Ztych YC nie miałam jeszcze żadnego zapachu ale osobiście polecam Soft Blanket.

    OdpowiedzUsuń
  23. ja też przymierzam się do kupna moich pierwszych YC :P

    OdpowiedzUsuń
  24. nie miałam jeszcze żadnych wosków

    OdpowiedzUsuń
  25. Tosia potrafi. Ma specjalną kuwete z piaskiem. Piasek ma zmieniany codziennie. I tu nie chodzi o to ze z jej Tosiowni śmierdzi tylko ona śmierdzi. A przecież nie będę jej kąpać czy myć ja pod ogonkiem codziennie

    OdpowiedzUsuń
  26. Anonimowy22:35

    nie znam się specjalnie na woskach YC, choć oczywista palę, ale nie operuję biegle nazwami;)
    palę i kupuję na wyczucie, jednak wkrótce sięgnę po bardziej naturalne myślę:)

    pozdrawiam ciepło
    :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Same cudne zapachy!

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę sobie takie sprawić... Moje musiałby by wygrać z zapachem tytoniu, wydobywającego się z łazienki sąsiada, który koniecznie tam musi palić. Jak myślicie dadzą sobie z tym radę?

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam woski Yankee Candle!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.

Komentarze są moderowane.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga