Zacznijmy od najbardziej pozytywnej strony tego żelu - opakowania. Jest ono poręczne oraz eleganckie. Bez żadnego problemu możemy wydobyć kosmetyk ze środka. Żel nie śmierdzi, zapach ma całkiem przyjemny. Konsystencja typowa, żelowa, gęsta, dość kleista. I na tym kończą się wszelkie zalety tego żelu.
Na moich włosach żel ten okazał się być obrzydliwym sianotwórcą. Nie ma mowy o pięknych lokach, o ładnych nie ma mowy. Ba nawet o lokach nie ma mowy. Przy tym żelu każdy włos żyje własnym życiem, staje się niesamowicie przesuszony i sztywny. Na nic się zdaje ugniatanie oraz odgniatanie. Po nałożeniu na noc, nie ma żadnych szans na poranną reanimację fryzury. Trzeba myć i to szybko!
Zdecydowanie żelu nie polecam! Nigdy więcej!
Nie lubię kosmetyków do włosów Joanna, dla mnie nie są dobre, i już raczej się nie skuszę :(
OdpowiedzUsuńOdżywki z apteczki babuni bardzo lubię, ale to była najgorsza z możliwych włosowych pomyłek...
Usuń