Przepraszam, że mnie kilka dni nie było, przez weekend była u mnie koleżanka, więc czas był spędzony na spacerkach po górkach oraz na wykorzystywaniu słońca na maxa. Dziś wam chcę przedstawić mój sposób na dyscyplinę w łazience, która pomaga w regularnym zużywaniu produktów. Zasada jest prosta, nie może być niczego poza koszyczkiem, dopiero jak się zwolni miejsce to można wprowadzić zamiennik.
A co w nim znajdziemy?
1. Szampon do włosów z SLS (tym razem ogórkowo-aloesowy z Auchan)
2. Szampon bez SLS (BabyTime)
3. Odżywka do włosów (Alberto Balsam)
4. Odżywka do włosów (Alterra granat i aloes)
5. Maska do włosów (Kallos Latte)
6. Płyn do higieny intymnej (Ziaja)
7. Peeling do ciała (Perfecta)
8. Żel pod prysznic (Balea ananasowa)
9. Balsam pod prysznic (Balea owoce leśne)
10. Peeling pod prysznic (Balea indian chai)
11. Żel do golenia (Balea maślankowa)
12. Szampon przeciwłupieżowy (Yves Rocher - kosmetyk mojego M)
13. Żel pod prysznic (Axe - kosmetyk M)
14. Różne akcesoria (maszynka do golenia, tarka do pięt itp. część moja, część M)
I koniec!
Dopiero jak coś się skończy na jego miejsce wskakuje coś nowego. Wyjątkiem są tutaj odżywki do włosów, które stosuję na zmianę stąd aż dwie + maska.
A wy jak wspomagacie swoje denka?
Przypominam tez o rozdaniu:) ROZDANIE!
Świetny sposób. Ja się biorę za porządne zużywanie jak już nie mam gdzie postawić nowych kosmetyków:D
OdpowiedzUsuńJa na zapasy mam szafkę, ale "uruchamiam" je dopiero jak się zwolni miejsce w koszyczku:)
Usuńpudełko kar i nagród:D fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńFajnie to nazwałaś. Bo trochę takie to jest, nie ma że nie lubię - kupiłam to muszę zużyć...
UsuńJa niestety przy takiej ilości kosmetykow jakie posiadam zużywam wszystko naprzemiennie. dopiero jak widzę, ze jakiś kosmetyk został w minimalnej ilości siegam juz tylko po niego.
OdpowiedzUsuńU mnie zapasy grzecznie czekają w jednym miejscu. Cel jest taki aby zużywać na bierząco po jednym, max dwóch danego rodzaju i dopiero gdy się jeden skończy wyjmować z zapasu następny.
UsuńŚwietnie to opatentowałaś :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba:)
UsuńJa mam również coś podobnego :) ale koszyczek jest plastikowy :) ostatnio miałam drewniany i długo nie pożył sobie :/ zawilgotniał :/
OdpowiedzUsuńAle jest to świetny patent! tak właśnie nauczyłam się zużywać wszystko do końca :D
Mi jakoś zaden plastikowy nie wpadł w oko. Z pewnoscia jest praktyczniejszy, mój na szczeście stoi tam już jakieś 3 miesiące i nic mu się nie dzieje:)
Usuńzazdroszcze! :)
UsuńRównież trzymam swoje kosmetyki w koszyczkach :) chociaż na siłę można by coś upchnąć :P ale dobry sposób by zmobilizować zużywanie :)
OdpowiedzUsuńA przedewszystkim dobry to sposób na oduczenie się zaczynania i nie kończenia:)
UsuńSposób wart uwagi :) Swoją drogą też używam obecnie maski Kallos i odżywki Alterry z granatem i aloesem :)
OdpowiedzUsuńTen sam Kallos? Bardzo lubie oba kosmtyki:)
Usuńteż mam taki koszyczek w swojej łazience na wannie i drugi na toaletce, taka organizacja rzeczywiście ułatwia zużywanie
OdpowiedzUsuńNa pewno pilnuje dyscypliny i nie używamy 20 kosmetyków tego samego rodzaju na raz.
Usuńsuper pomysł :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbardzo fajny pomysł :) ja po prostu staram się już kupować tylko to co jest mi potrzebne . Pokusom mówię: nie ;p
OdpowiedzUsuńJa najpierw muszę pozbyć się zapasów.
Usuńteż mam takie koszyki ;) mimo to rosną zapasy :/
OdpowiedzUsuńZapasy zapasami, ale przynajmniej zużywamy na bieżąco a nie zastawiamy łazienkę:)
UsuńJa w łazience mam same pootwierane i używane rzeczy. Nie mam miejsca na duble, wiec i tak zużywam po kolei.
OdpowiedzUsuńAle sposób fajny, żeby trzymać wszystko w ryzach :)
Dokładnie! I ułatwia sprzątanie:)
UsuńO kurczę ale fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńWyrażam zgodę na odgapienie;p;p
UsuńSuper pomysł, ale u mnie chyba skończyłoby się tak, że kupiłabym koszyk 1m/1m ;)
OdpowiedzUsuńTo trzeba kupić takich rozmiarów aby się zmieścił w miejscu gdzie ma stać;p
UsuńBardzo fajny pomysł, godny naśladowania :)
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować:)
UsuńŚwietne rozwiązanie!:)
OdpowiedzUsuńCiesze się, ze się podoba:)
UsuńPielęgnację zużywam nawet regularnie, chciałabym taką dyscyplinę wprowadzić do swojej kolorówki, ale jak tak lubię te maleńkie kolorowe cudeńka :D
OdpowiedzUsuńNiestety na kolorówkę nie mam pomysłu:(
Usuńciekawy pomysł. Ale ja wolę na swój sposób:P
OdpowiedzUsuńA jaki masz?
UsuńU mnie denek nie ma :P
OdpowiedzUsuńWyrzucasz niewykończone kosmetyki?
UsuńŚwietny sposób. U mnie też zazwyczaj jest otwarty tylko jeden produkt z danej kategorii, ale zdarza się, że tak jak Ty na raz używam dwie odżywki do włosów :)
OdpowiedzUsuńJa wczesniej miałam ogromny problem: co nowy żel/szampon to otwarty...
Usuńja naszczęście daję radę bez koszyczka xD
OdpowiedzUsuńSuper:) Mi koszyczek pomaga też utrzymać porządek w łazience.
Usuńu mnie też tak to wygląda :P jeden koszyczek na toaletce, a drugi w łazience. biorę się poważnie za denko bo naliczyłam...9 szamponów! :P o reszcie nie mowie nawet, w kazdym bądź razie detoks zakupowy trwa w najlepsze :D
OdpowiedzUsuńU mnie też "magazyn" pęka w szwach. Ale zużywam jeden za drugim.
Usuń
OdpowiedzUsuńMam podobny koszyk , jest naprawdę przydatny :)
http://quitenormally.blogspot.com/2013/07/bulgaria.html u mnie nowy post :)obserwujemy?ja już tak
Zdecydowanie przydatny. Już idę Ciebie odwiedzić.
UsuńSuper sposób, ja mam masę kosmetyków rozpoczętych, a niedokończonych :(
OdpowiedzUsuńJa miałam wczesniej dokładnie ten sam problem:)
Usuńw łazience mam podobny system, polega na tym, że ogranicza mnie (przymusowo) miejsce na półce pod prysznicem. niestety, półka jest bardzo długa, więc i tak o wiele za dużo stuffu się tam mieści :D
OdpowiedzUsuńJa wcześniej miałam wszystko rozstawione wzdłuż wanny i było to samo. W dodatku wkurzało mnie to podczas sprzątania.
UsuńBardzo fajny sposób :) Ja odkładam puste opakowania w widocznym miejscu, ich widok mnie motywuje do dalszego zużywania :)
OdpowiedzUsuńMoje są dość schowane, nie mam miejsca na pustaki na wierzchu, chociaż zapewne tez by motywowały:)
UsuńMój koszyk musiałby byc ogromnych rozmiarów, bo ja uwielbiam codziennie częstować się innym żelem pod prysznic, często mam otwarte 3-4 :D
OdpowiedzUsuńKilka peelingów też w użyciu w jednym czasie. W sumie szampony do włosów mogłabym podciągnąć do Twojej metody, że jak jeden się kończy to drugi zaczynam, choć tutaj tez czasami zasada jest podobna jak z żelami itp ;)
Tu właśnie chodzi o to aby regularnie zużywać a nie "bawić się". Ale też miałam tak jak Ty:)
UsuńMoim zdaniem świetny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, musze odgapić.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo:)
UsuńFajny wspomagacz :) U mnie by nie zdał egzaminu, ponieważ TŻ uwielbia jak mamy mnóstwo różnych żeli pod prysznic pootwieranych. Ale jeśli chodzi o inne kosmetyki to trzymam na łazienkowej półce tylko po jednym z każdego rodzaju i wymieniam gdy się skończy.
OdpowiedzUsuńMój denkowy wspomagacz to lista kosmetyków, które mam - zrobiłam taką i podzieliłam je na kategorie, a w każdej poukładałam je datami ważności, by wiedzieć co muszę zuzyć w pierwszej kolejności :)