Alterra - balsam do ciała z trawą cytrynową i morelą

Zachęcona pozytywnością produktów do włosów firmy Alterra postanowiłam wypróbować coś do ciała. W ręce wpadł mi balsam do ciała Alterry z trawą cytrynową i morelą.



Zacznijmy od opakowania. Jest proste, poręczne, łatwo z niego wydobyć kosmetyk, łatwo otworzyć i zamknąć. Przetrwał ze mną podróż i nie uczynił szkód w walizce. Pozwala mi to na ocenę opakowania na mocną piątkę. Niestety tylko opakowania.



Od balsamów większość z nas oczekuje nawilżenia. Ten balsam z pewnością nie został w tym celu stworzony. Stosuję go już 3 tygodnie a moja skóra jak była sucha tak nadal jest. Nie zauważyłam żadne zmiany, mimo, że wcześniej nie stosowałam balsamów tak regularnie jak ten.

Konsystencja tego balsamu tez pozostawia sporo do życzenia. Niby przyjemna, niezbyt lejąca ale nie glutowata. Jednak nawet niewielka ilość produktu wsmarowana w skórę pozostawia biały film, który dość długo się wchłania. Jest na to jednak sposób, balsam doskonale wchłania się przy wklepywaniu. O ile chce nam się wklepywać.
'

Pozostaje jeszcze jedna rzecz. Zapach. Jest mocny, w butelce wręcz trochę śmierdzi, ale naniesiony na skórę wydaje się przypominać zapach mrożonej, cytrynowej herbaty. Całkiem przyjemny, trochę kojarzy się z dzieciństwem.


Ogółem mówiąc balsam mnie nie zachwycił. Bez problemu można znaleźć dużo lepsze balsamy. Zużyję do końca ale więcej nie kupię. Nawet sama Alterra mi nie umożliwi kupna, bo balsam został już wycofany, w większości Rossmannów można go kupić na końcówkowych półkach za grosze.

A wy lubicie kosmetyki Alterry? Miałyście ten balsam?


Przypominam też o rozdaniu! Już ostatnie dni!



zBLOGowani.pl

Archiwum bloga