Do kosmetyków Nivea zawsze podchodziłam z rezerwą. Słynny niebieski krem jest dla mnie bardzo kiepski i zwyczajnie go nie lubię. Czasem jednak sięgam po produkty do oczyszczania cery właśnie tej marki. Od mniej więcej miesiąca, za sprawą BLOGmedia testuję pielęgnujący płyn micelarny Nivea.
Opakowanie zawiera 200 ml płynu. Jest przezroczyste, utrzymane w tej samej estetyce co cała seria. Cieszy mnie ogromnie to, że nic się nie przelewa przez dozownik. Zapach płynu w niczym niestety nie przypomina typowego zapachu Nivea. Jest taki trochę... piwny, rozlane, zwietrzałe piwo. Zaraz, zaraz... ja ten zapach pamiętam, dokładnie taki sam miał Sensitive 3w1 płyn micelarny do cery wrażliwej tej samej marki, który miałam dwa lata temu... Szybkie sprawdzenie składu i... to jest ten sam płyn! Zmienił tylko nazwę i lekko naklejkę.
Czy moja opinia o nim zmieniła się przez te dwa lata? Trochę, ale niewiele. Płyn w dalszym ciągu dobrze sobie radzi z moim lekkim makijażem. Nie rozmazuje go i nie pozostawia tłustego filmu. Zmieniło się głównie to, że nie czuję już szczypania w oczy - co tym razem mnie bardzo cieszy.
Podsumowując nie jest to zły płyn. Ten powtórny test pokazał mi jednak, że coś co wywołało u nas jakieś reakcje jakiś czas temu, po pewnym czasie może tego już nie zrobić. Taki właśnie ten płyn, dwa lata temu powodował łzawienie i pieczenie - w tym roku nic takiego nie ma.
Znacie ten płyn?
płyn micelarny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o to niefajnie, że tylko zmienili etykietkę
OdpowiedzUsuńMiałam ten albo poprzednią wersję. . Dla mnie bubel :( podrażniał skórę, zwłaszcza oczy i średnio oczyszczał twarz. A z mascara sobie nie radził ehh. Z Nivea to aktualnie lubię się z ich żelami pod prysznic; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
U mnie chyba wszystkie płyny drogeryjne wywołują pieczenie i łzawienie.
OdpowiedzUsuńTen sensitive miałam kilka razy :) był dość dobry.. tak więc tylko zmiana szaty graficznej :D
OdpowiedzUsuńJa nie używam kosmetyków Nivei ale póki co w kwesti demakijażu rzadzi u mnie mydło Aleppo
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie szczypie już, choć nie miałam pojęcia, że to ten sam produkt w lekko innym opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńTak zerknęłam na stronę Rossmanna i tam jako nazwa produktu "NIVEA, pielęgnujący płyn micelarny, cera wrażliwa, 200 ml, nr.kat. 196588"
UsuńA niżej opis "NIVEA® sensitive 3w1 płyn micelarny usuwa makijaż z twarzy i oczu, oczyszcza jednocześnie nawilżając skórę. Stosowany razem z kremami z linii NIVEA Sensitive pomaga zredukować 3 oznaki wrażliwej skóry:"
Czyli to jest to samo, tylko zmieniło opakowanie.
Ja pozostaję wierna swojemu micelowi BeBeauty, nigdy nie zrobił m krzywdy :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i u mnie średnio sobie radził:(
OdpowiedzUsuńnie mialam ani jednego ani drugiego jestem wierna garnierowi :)
OdpowiedzUsuńTeż go właśnie uzywam i jest bardzo fany, polubiłam go ;)
OdpowiedzUsuńużywałam go jak był jeszcze w starej szacie graficznej, i mogłabym go ocenić na 3/5 :)
OdpowiedzUsuńczęsto producenci odświeżają tylko wygląd kosmetyku, ja bardzo lubię płyn dwufazowy z nivea, używam wodoodpornego tuszu więc potrzebuję cięższego kolibra aby go rozpuścić.
OdpowiedzUsuńJa markę nivea bardzo lubię, tego produktu jeszcze nie testowałam, ale chciałabym spróbować. Dobrze, że pieczenie ustało, dziwne, że tak samo z siebie, ale nie zmienia faktu, że dobrze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
U mnie obecnie króluje micel z Bielendy ;) Próbuję też przerzucić się na olejki do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńMoże nieco inne proporcje składników stąd brak podrażnienia oczu?
OdpowiedzUsuńmiałam wersję do cery normalnej i mieszanej, pieką po nim oczy
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze, właśnie byłam zniechęcona pieczeniem po recenzjach, ale może i teraz by się u mnie sprawdził? :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś produkty Nivea nie przekonują do siebie. Też miałam propozycję wzięcia udziału w teście tego płynu micelarnego, ale mnie nie zainteresował :) No proszę - nie wpadłabym na pomysł porównywania składów, a to dopiero! :)
OdpowiedzUsuńWiesz, mnie ten zapach tak skłonił aby sprawdzić. I trafiłam:)
UsuńCzyli czasem warto dać kosmetykowi drugą szansę ;D
OdpowiedzUsuńmam go i dla mnie był ok :) nie robił efektu ww, ale też mnie nie podrażniał.
OdpowiedzUsuńSandicious
Nie miałam nigdy płynu micelarnego Nivea muszę powiedzieć, ale jakoś boję się eksperymentować
OdpowiedzUsuńO ale mieli dobrego Prowca który wpadł na taki pomysł ;D ten sam jednak inny :)
OdpowiedzUsuńJa prędzej myślę, że kiedyś był jeden płyn, potem poszerzyli gamę i stąd zmiana nazwy.
UsuńTestuje wersję do cery mieszanej i daje radę :)
OdpowiedzUsuńCzyli żadna nowość. Chociaż może dali czegoś troszkę mniej, że teraz już nie piecze.
OdpowiedzUsuńO proszę to w jakimś stopniu ulepszyli skła w takim razie. Też go testuje i jest całkiem przyjemny, ale nie mam tak jak Ty porównania bo poprzedniej wersji nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio ten płyn podbija blogosferę. Co rusz spotykam się z recenzją. Jedne są zachęcające, inne mniej. Jak zawsze najlepiej sprawdzić działanie na sobie :)
OdpowiedzUsuńnie kojarzę, abym kiedykolwiek miała płyn micelarny z Nivea. jeśli chodzi o produkty do pielęgnacji twarzy tej marki, jestem jakoś na nie.
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać i chyba się nie skuszę ; micel z Garniera sprawdza się u mnie świetnie, więc po co zamieniać go na inny
OdpowiedzUsuńMicelarka nie miałam, ale pisałam ostatnio o duecie, który bardzo fajnie działa :)
OdpowiedzUsuńja jestem bardzo anty nastawiona do płynów micelarnych Garniera
OdpowiedzUsuńZ pewnością po niego sięgnę, jak wykończę moje potężne zapasy płynu Garniera ;)
OdpowiedzUsuńu mnie spisuje się bardzo dobrze, noszę soczewki i czasami mam podrażnione oczy, ten łyn nie szczypie na szczęście, więc jak dla mnie jest ok :-)
OdpowiedzUsuńNo ładnie skład ten sam a teraz nie powoduje łzawienia i pieczenia - w sumie dobrze bo płyn ma nawet fajną cenę!
OdpowiedzUsuńciekawi mnie
OdpowiedzUsuńale są o nim tak skrajne opinie, ze już sama nie wiem,
Też go używałam, bardzo dobrze domywał mi tusz :) teraz mam wersję dla skóry normalnej i mieszanej i sprawdza się równie dobrze. Wyjątkowo dobrze wspominam też płyn z Garniera (różowa wersja) - wrócę do niego chyba po skończeniu tego z Nivei :)
OdpowiedzUsuńLubię kremy Nivea, ale tego micelka jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuń