Cześć,
Błyszczyki do ust to nie jest typ kosmetyków po które sięgam szczególnie chętnie - stawiam na pomadki z wielu powodów. Większość błyszczyków jakie znam ma naprawdę kiepską trwałość, błyszczą się aż za mocno a w dodatku bardzo się kleją. Gdy dołożymy do tego rozpuszczone włosy i choćby odrobinę wiatru to efekty są naprawdę kiepskie. Czy błyszczyki Celia też takie są czy też może przełamały mój błyszczykowy stereotyp? Czy sprawdziły się lepiej niż szminki Celia Elegance o których pisałam jakiś czas temu? Zapraszam do dalszej części posta.
Wygoda użytkowania to podstawa
Błyszczyki są wygodne w użyciu, skośny aplikator został wykonany z gąbeczki i pozwala na w miarę sprawne nałożenie produktu na usta. Buteleczki też są ładne, takie trochę cukierkowe - w końcu candy. Jedno co zauważyłam, to że gdy potrząsnę tym jaśniejszym (nr 4) błyszczykiem to słyszę takie kołatanie, jakby w środku była kuleczka. W przypadku ciemniejszego (nr 3) nie ma takiego stukania.
Na wstępie zaznaczę, że nie miałam wpływu na kolory które do mnie trafiły. Sama zapewne poszłabym bardziej w kierunku czerwieni niż różów. Dostałam jednak jasny, cukierkowy róż (nr 04) i nieco ciemniejszy, lekko przygaszony róż (nr 03).
Truskawki ze śmietaną
Z odcienia nr 03 jestem bardzo zadowolona. Kremowa konsystencja dobrze kryje usta, nadając im bardzo ładny kolor. Dwie warstwy spokojnie wystarczają. Celia Candy Love nr 03 nie podkreśla załamań czy suchych skórek. Mimo tego, że jest różowy to bardzo mi odpowiada i naprawdę polubiłam się z tym błyszczykiem. Bardzo mnie też cieszy, że kolor jest jednolity, bez żadnych drobinek. Taki na codzień.Barbie róż
Z odcieniem 04 już nie jest tak kolorowo. Powiem wprost, nie lubię go. To taki pastelowy barbie róż, kojarzy mi się przepalonymi na solarium dziewczynami, które zamiast rozumu mają tonę niedopasowanego makijażu. Sorry, ale inaczej nie potrafię tego opisać. Ten jasny błyszczyk bardzo wchodzi w załamania i je podkreśla, trzeba chyba 5 warstw żeby wyglądało to "jako tako". Wyjątkowo mi on nie odpowiada.
Jak widzicie, trafiłam na dwa całkowicie różne kolory. Jeden polubiłam - drugi nie za bardzo. Cechą wspólną tych błyszczyków jest jednak to, że nie wysuszają ust, a także nie pozostawiają lepkiej warstwy. To ich ogromna zaleta. Z trwałością jednak jest średnio, wytrzymują około godziny lub do pierwszego zjedzenia. Jeśli chodzi o błysk to nie jest on zbyt przesadny, taki poziom mi odpowiada.
Błyszczyki Celia Candy Love dostępne są w 6-ciu odcieniach. Za każdy z nich należy zapłacić ok. 12 zł.
Ostatnio jakoś mam ochotę znów porzucić matowe pomadki na rzecz nieco lżejszych błyszczyków
OdpowiedzUsuńDo matowych pomadek mam takie same podejście jak do błyszczyków. Chyba po prostu stawiam na klasykę w tej kwestii:)
UsuńLubię błyszczyki. Oba mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię błyszczyków
OdpowiedzUsuńJa też nie:)
UsuńLubię róże na ustach :)
OdpowiedzUsuńTe błyszczyki wyglądają naprawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fubster
Ten jasny też?
UsuńDługo już sobie mówię, że zakupię coś delikatnego, a tu kolejna matowa czerwień i burgund. Do takich delikatesów chyba mi jednak nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za błyszczykami, ale kolor 03 wygląda całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńNawet daje rade. Pouzywam go troche;)
UsuńU mnie też "barbie róż" odpada :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię już błyszczyków ale kiedyś nosiłam ;)
OdpowiedzUsuńJa właściwie nigdy ich nie nosiłam.
Usuńja też niezbyt często sięgam po błyszczyki, zazwyczaj nakładam je na pomadki, żeby nadać trochę błysku :P
OdpowiedzUsuńooo, dobry pomysł, następnym razem tak zrobię:)
UsuńNie przepadam za błyszczykami, ale bardzo ładne, dzienne kolory :)
OdpowiedzUsuń03 całkiem fajny kolorek :)
OdpowiedzUsuń03 ładny, to fakt. 04 to masakra za to...
Usuńkolory ładne, ale nie moje ;/
OdpowiedzUsuńmoje też nie do konca. A jakie są Twoje?
UsuńTeż nie lubię tej lepkości. Wystarczy trochę wiatru i wszystko się klei.
OdpowiedzUsuńTu na szczescie jej nie ma.
UsuńŚliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńnie używam błyszczyków więc jestem na nie ;p
OdpowiedzUsuńJa od jakiegoś czasu przerzuciłam się na pomadki matowe, ale te kolorki wyglądają bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńJa za to nie przepadam za matowymi pomadkami.:/
UsuńJa też nie pałam sympatią do błyszczyków. Rozmazują się bardziej niż szminki no i ten błysk, którego naprawdę nie lubię.
OdpowiedzUsuńTutaj ten blysk nie jest taki mega mocny, jest calkiem ok.
UsuńNie używam błyszczyków, ale ten jaśniejszy jest ładny :)
OdpowiedzUsuńNie lubię błyszczyków. :) Pierwszy kolor znacznie lepiej prezentuje się na ustach. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Drugi nie prezentuje sie w ogole;p
UsuńWolę pomadki ostatnio :-)
OdpowiedzUsuń03 jest bardzo ładny, ale ja jakoś ostatnio nie pałam miłością do błyszczyków :)
OdpowiedzUsuńJa te błyszczyki polubiłam, chodź z reguły błyszczyków nie lubię ;) Ale te są bardzo komfortowe i naprawdę fajne.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem w stanie używać błyszczyków to co mnie najbardziej denerwuje to właśnie to że się tak strasznie lepią , nie przepadam również za ich wykończeniem.
OdpowiedzUsuńNie używam błyszczyków , wolę matowe usta :)
OdpowiedzUsuńZa błyszczykami to ja nie bardzo przepadam.
OdpowiedzUsuńJa też niezbyt:(
Usuń03 całkiem, całkiem, chociaż ostatnio porzuciłam błyszczyki:)
OdpowiedzUsuńPóki co błyszczykom mowię nie ;)
OdpowiedzUsuńTe nie są tak złe jak większość błyszczyków, ale też wolę szminki.
UsuńNie pamiętam jakie ja mam kolorki, ale to typ błyszczyków, które bardzo lubię.
OdpowiedzUsuń03 zdecydowanie bardziej mi się podoba, lubię gdy kolor jest na ustach widoczny
OdpowiedzUsuńJa osobiście lubię takie jasne. Ale w tym przypadku jestem bardzo ciekawa tych pod czerwień ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami, wolę pomadki, ale te akurat wpadły mi w oko ;) Kolory śliczne ;)
OdpowiedzUsuńNie mów, że jasny Ci się podoba?
UsuńJuż bardzo dawno nie używałam błyszczyków... Kolor ciemniejszy bardziej przypadł mi do gustu, kto wie może się skuszę ...:)
OdpowiedzUsuńMi ten jasny w ogole się nie podoba, jedynie ciemny daje radę.
Usuńnie podoba mi się jak wygląda ten drugi na ustach, ale pierwszy rezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńMi też się on nie podoba:(
UsuńMi te błyszczyki nie spasowały, dałam je mamie :D
OdpowiedzUsuńJak bardzo kocham błyszczyki, tak bardzo ich nienawidzę!
OdpowiedzUsuńKocham - bo świetnie podkreślają usta, nadają im blask, nawilżają...
Nienawidzę - bo w taką pogodę jak dziś mam włosy przyklejone do ust! :P
Właśnie te mają to do siebie, ze nie kleją się. Musisz koniecznie wypróbować:)
UsuńPierwszy kolorek nawet wpadł mi w oko :) Nie przepadam za błyszczykami ale zimą, to one najlepiej u mnie chronią usta przed mrozem
OdpowiedzUsuńTych produktów z Celii nie miałam ale bardzo ładnie wyglądają :) Fajne kolorki! Mam w swoich zbiorach pomadko-błyszczyk nawilżający i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają na ustach.
OdpowiedzUsuńTen ciemniejszy kolorek jest śliczny, jednak nie przepadam za błyszczykami.
OdpowiedzUsuńteż je mam, są delikatne
OdpowiedzUsuńładne kolory ;-)
OdpowiedzUsuńOba trafiają w moje gusta :)
OdpowiedzUsuńKolory ładne, ale ja nie pamiętam kiedy miałam błyszczyk na ustach :D
OdpowiedzUsuńpierwszy błyszczyk prezentuje się bardzo ładnie, drugi jest dla mnie jakiś taki trupi
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki. Nawet ten jaśniejszy przy odpowiednim makijażu i karnacji też by pewnie dał radę.
OdpowiedzUsuńKolory rzeczywiście cukierkowe Ci się trafiły ;) Ja nie pamiętam kiedy błyszczyków używałam, ciągle szminka :)
OdpowiedzUsuńU mnie błyszczyki poszły w odstawkę, ale nr 03 ma ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory, takie właśnie sama lubię nosić:)
OdpowiedzUsuń