Listopadowy Shinybox zapowiadał się szumnie i ciekawie. Powstał (po raz kolejny) we współpracy z Pewexem. Pamiętam z dzieciństwa, że był to sklep w którym wszystko można było kupić o ile miało się dolary:) Obecny Pewex stara się przypomnieć nam nieco tamte czasy. Tak samo jak Shinybox Dobra Partia. Co znalazłam w środku?
Elfa Pharm mydło do twarzy i ciała Vis Plantis
średnia cena 3,99 zł / 70 g, produkt pełnowymiarowy
Mydło Vis Plantis, wzbogacone substancją aktywną i olejem z oliwek, delikatnie i skuteczne oczyszcza skórę. Jego działanie pomaga w prawidłowej pielęgnacji skóry, także jest problemami. Zestawie znajdzie się wymiennie: mydło lanolinowe i mydło biszofitowe.
Elfa Pharm szturmem wkradła się do Shinyboxa. Od kilku miesięcy zawsze znajdujemy w środku coś tej marki. Do mnie trafiło mydło lanolinowe, które przeznaczone jest dla posiadaczek skóry suchej i wrażliwej. Czyli dla mnie idealne. Słyszałam sporo dobrego o tym mydle, jednak nie wiem czy z niego skorzystam. Głównie z przyczyn technicznych - nie znajduję miejsca na mydła w kostkach w mojej łazience. Może jednak coś pod prysznicem wykombinuję:)
Stenders żurawinowy żel pod prysznic
średnia cena 9,99 zł / 50 ml, w pudełku travel size
Łagodny żel pod prysznic o działaniu silnie nawilżającym. Pozostawia skórę jedwabiście gładką. Stworzony został z myślą skórze wrażliwej, zawiera tylko naturalne składniki oczyszczające, które dodatkowo wygładzają i odżywiają skórę. Zapach żurawiny działa relaksująco.
Podobnie jak Elfa Pharm, Stenders także towarzyszy nam od kilku pudełek czy to Shiny czy U.R.O.K. Bardzo mnie to cieszy, bo to dobra marka (partia ;p). Żel żurawinowy pachnie cudownie, szkoda, że to tylko miniaturka ale lepsze to niż jego brak:)
Delawell słodkie masło do ciała sweet & natural
średnia cena 38,99 zł / 200 ml, produkt pełnowymiarowy
Innowacyjne połączenie naturalnych cukrów roślinnych, ekstraktu z mango, witaminy E, masła kakowego oraz starannie dobranych bio olei (makadamia, migdałowy, jojoba, arganowy, z baobabu) intensywnie nawilży, odżywi i zregeneruje Twoją skórę. Po zastosowaniu masełko ładnie się wchłania i pozostawia na twojej skórze delikatny film.
W zestawie mix zapachów. Produkt wymienny z peelingiem.
Nie miałam jeszcze okazji używać produktów Delawell, więc obecność masła bardzo mnie cieszy. Moje jest o zapachu pomarańczy - idealne na zimę i grudzień, kojarzy się ze świętami. W niektórych pudełkach znalazł się peeling zamiast masła. Mi było szczerze mówiąc obojętne który z tych produktów do mnie trafi bo i jeden i drugi prędzej czy później bym zużyła a też nie narzekałam obecnie na brak tego typu kosmetyków.
Qbox herbata smakowa
Upominek
"Idealny poranek" czyli czarna herbata, bergamotka, kwiaty bławatka. Dystyngowany brytyjski Earl Grey z dodatkiem błękitnych kwiatów bławatka. Kwiat ten zawiera antocyjanidyny, flawonoidy, sole mineralne (w tym dużo manganu ), a także działa przeciwzapalnie oraz zbawiennie na krążenie.
Zima to dla mnie herbaciany czas. Ostatnio z czarnymi herbatami mi nie po drodze. Z rana piję czystek a później sięgam po Yerba Mate, która ostatnio bardzo mi posmakowała. Sięgnę po nią gdy nadejdzie jakiś ciężki poranek i zobaczymy jakie są jej magiczne moce.
Mollon Pro utwardzający lakier do paznokci
średnia cena 18,00 zł / 15 ml, produkt pełnowymiarowy
Formuła wzbogacona w utwardzacz, który przedłuża trwałość lakieru do 7 dni. Wysoka jakość komponentów zapewnia idealną konsystencję lakieru. Wyrafinowaną, klasyczną gamę kolorów uzupełnia kolekcja jesienna, która znajduje się w tej edycji Shinybox.
To już drugi lakier Mollon Pro jaki zaserwował nam Shiny. Tym razem w pudełkach była jesienna kolekcja. W mojej ocenie mój kolor jest bardziej letni niż jesienny ale jest ładny. Za chwilę nim pomaluję paznokcie (zdradzając przy tym moją ukochaną ostatnio biel).
Constalce Carroll, puder prasowany compact refill
średnia cena 10,35 zł / 12 g, produkt pełnowymiarowy
Drobnoziarnisty puder wzbogacony proteinami jedwabiu, witaminą E oraz olejkiem jojoba. Zawarte w nim filtr UVA i UAV chronią przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Odżywia, nawilża, a zarazem matuje skórę doskonale wykańczając makijaż. Był 1 z pierwszych kosmetyków kolorowych sprzedawane w Pewexie.
Przyznaję się, że sama nie wiem co o nim myśleć. Niby kolor Daily Dream ma odpowiadać cerze większości Polek. Na pierwszy rzut oka śmiem w to wątpić no ale zobaczymy w praktyce. Myślę jednak, że Ivory byłoby lepszym wyborem. Albo Translucent. Delia błyszczyk do usta Glamour Liquid Color
średnia cena 6,44 zł / szt., produkt pełnowymiarowy
Błyszczyk o lekkiej konsystencji łatwo i przyjemnie rozprowadza się na ustach. Zapewnia ustom piękny, zmysłowy i trwały kolor. Dodatkowa nawilża je i podkreślać ich kształt.
Tu jestem na nie. Taki cukierowy róż to nie mój kolor. Róż to w ogóle nie mój kolor, chyba już bardziej byłabym zadowolona z tego pomarańczowego na który tak dziewczyny narzekają.
Moje pudełko tym razem nie było szczęśliwe i nie załapałam się na gąbeczkę. Z Pewexu za to dostałam magnes na lodówkę z napisem CUKIER KRZEPI :)
Podsumowując, uważam, że listopadowe pudełko to nie najwyższe loty Shinybox. Wiem, że potrafią lepiej. Wiem jednak, że najgorsze też nie jest, bywały dużo słabsze pudełka. Najbardziej cieszę się z masła do ciała Delawell i żelu Stenders.
Niestety pudełko nie jest już dostępne w sprzedaży:(
Zdążyłam dziś u siebie napisać przy okazji pokazywania pudełka Sephory, że kompletnie nie podoba mi się to, w jaką stronę poszły ShinyBoxy i beGlossy. W założeniu miały to być pudełka do testowania droższych kosmetyków przed kupieniem pełnego wymiaru, a wyszło coś zupełnie innego :(. Dobrze, że tym razem nie było pasty do zębów i antyperspirantu :D
OdpowiedzUsuńTo fakt, kiedyś to były nieco inne pudełka, teraz bardzo dużo drogeryjnych kosmetyków.
UsuńNie byłabym zadowolona z tego pudełka:(
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo rozczarowana tym pudełkiem. Liczyłam na więcej. Puder, choć znam, lubię i mam sentyment, to chyba będzie dla mnie zbyt ciemny. Zamiast magnesu trafiła mi się przypinka, której nigdy nie użyję. Lakier trafił mi się piękny, bordowy, trafił mi się też peeling kokosowy, i to najlepsze produkty z całego pudełka. Żel jest ok, ale to już kolejny żel tej marki z pudełek, wolałabym coś nowego. Błyszczyk też różowy, w odcieniu wczesnej Dody, z pewnością nigdy go nie użyję. No i herbata jest bardzo trafiona, choć mogli wrzucić chociaż ze 3 opakowania. Mogło być znacznie lepiej.
OdpowiedzUsuńFakt, herbatka mogłaby być większa a puder lepiej dobrany do większości polek. Ale przyznaj, jest i tak lepiej niż było początkiem roku:)
UsuńŚrednie to pudełeczko
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zamówiłam. Kolorówka w tym pudełku nie spodobała mi się.
OdpowiedzUsuńDla mnie lakier jest ok. Reszta średnio lub niebardzo.
UsuńNie najwyższe loty to delikatne określenie. Jak dla mnie to pudełko ma żenującą zawartość. Rozumiem, że to nawiązanie do siermiężnych czasów PRL. Chwyt dobry, pudełko słabe.
OdpowiedzUsuńporównując do np. styczniowego czy lutowego to można powiedzieć, że jest dobre:) Staram sie zawsze znaleźć jakieś plusy;p
UsuńHehehehe cukier krzepi... słyszę to w co drugiej uwadze dot. Wychowywania syna :))) pudełko nawet niezłe :)
OdpowiedzUsuńA mnie by herbatka ucieszyła :) Lubię takie fusiaste cuda :)
OdpowiedzUsuńJa też stawiam na fusiaki, dla mnie to co w torebkach to takie odpady po fusiakach:)
UsuńNie jest najgorsze, masło zapowiada się fajnie, herbatka ok, Stenders też, nawet jeśli to tylko maluszki. Nie żałuję, że nie mam, ale w mojej opinii nie ma co narzekać. :)
OdpowiedzUsuńNie jest złe,ale mogli lepiej się postarać :-)
OdpowiedzUsuńHmm takie se...
OdpowiedzUsuńMiałam kupić i jednak dobrze, że tego nie zrobiłam
OdpowiedzUsuńNie zamawiam takich pudełek, więc ciężko mi mieć jakieś oczekiwania względem nich. Oczywiście z zawartości bym skorzystała, ale można spodziewać się czegoś lepszego.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze pamiętam Pewex...i pamiętam, że wtedy te 25 lat temu to co oferowali było jakby nie z tej Ziemii, i chyba tego efektu Wow mi brakło w tym pudełku, chociaż nie powiem bo czekałam na ujawnienie zawartości tuptając nóżkami, bo liczyłam na coś co mi przypomni prawdziwy Pewex :/
OdpowiedzUsuńKiedyś byly lepsze te pudełka, tak mi się wydaje :)
Nie jest takie złe :) choć zawartość mogłaby być odrobinę lepsza :)
OdpowiedzUsuńMam i ja! i szczęśliwe, co mnie cieszy najbardziej, już dwa razy z rzędu :P
OdpowiedzUsuńPudełko jest ok, strasznie ciekawi mnie co będzie w grudniowym :P
fajna przypinka;)
OdpowiedzUsuńW moim pudelku nie bylo zadnej przypinki. Zachecam do przeczytania tekstu przed skomentowaniem.
UsuńHmm coraz mniej ciekawe te pudełeczka robią. Nie kupuję pudełek, ale staram się śledzić na bieżąco co tam można w mich znaleźć i kiedyś były zdecydowanie lepsze :/
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie to pomarańczowe masełko do ciała. Musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńja raz zamawiałam shinybox :) i bylam nawet zadowolona.
OdpowiedzUsuńzawartość zawartością ale pudelko jest mega :D
OdpowiedzUsuńŚrednie te pudełko, kiedyś były lepsze
OdpowiedzUsuńZawartość pudełka bardzo mi się podoba :) Szczególnie zaciekawiło mnie pomarańczowe masło do ciała :)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obserwuję Twojego bloga!
masz śliczny kolor lakieru, mnie trafił się taki siny . ale i tak pudełko jest nie złe. dziś się nim dopiero nacieszę :)
OdpowiedzUsuńFakt, lakier sie mi trafil chyba najfajniejszy;)
UsuńNie potrafię się przełamać do pudełeczka :]
OdpowiedzUsuńMogę Cię prosić o kliknięcie
TUTAJ?
Z góry dziękuję :]
też się zgadzam, ze były słabsze. Stenders uwielbiam, szkoda, ze peelingu zamiast masła nie było
OdpowiedzUsuńNie masz koszulki i Bell?
Mam. Ale to nie byl standardowy element pudelka wiec nie pokazywalam :)
UsuńCałkiem,całkiem. Miałam to masło Delawell, ale głównie czułam w nim wanilię :P
OdpowiedzUsuńA nie mialas wersji "imbir i wanilia"? Ja po dokladniejszym obwachaniu stwierdzam ze czuje taki aromat jak sie do ciast dodaje;p
Usuńconstance caroll uzywalam w liceum:)
OdpowiedzUsuńTylko zachciało mi się takiej herbaty :(
OdpowiedzUsuńTen baslam do ciała mnie zaciekawil xD
OdpowiedzUsuńZgodzę się z Tobą, pudełko nie jest jakoś starsznie interesujące. Chociaż widziałam ''gorsze'' zawartości czasami u dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńTakie sobie, nie zachwyca... Coś się te pudełka popsuły. Z tego podoba mi się żel Stenders, masło Delawell i herbata. ;)
OdpowiedzUsuńW sumie to masło najbardziej mnie ciekawi, reszta szału nie robi :)
OdpowiedzUsuńJa uważam, że pudełko jest całkiem całkiem. Może nie takie super jak wrześniowe i październikowe, ale dużo lepsze niż te pozostałe pudełka, które były w tym roku :P
OdpowiedzUsuńnienajgorsze ;) Ale ciekawe opakowanie ! ;D
OdpowiedzUsuńŚwietne opakowanie! Najfajniejsze chyba masełko i magnes ;)
OdpowiedzUsuńMi się spodobało, aż żałuję, że nie zamówiłam :))
OdpowiedzUsuńwszędzie to pudełeczko widzę ;) mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚrednie to pudełeczko. :)
OdpowiedzUsuńCiekawe pudełko w formie kasety :) ale ten puder to jakaś porażka...używało się go 20 lat temu :)
OdpowiedzUsuńBez gąbeczki wychodzi trochę słabo ;)
OdpowiedzUsuńCONSTALCE CARROLL używałam w szkole średniej i mam sentyment do tej marki. Co do pudełka - trochę kiepskie :/
OdpowiedzUsuńPudełko nie jest złe ;) myślałam kiedyś o tym pudrze z Constance Carroll ale ostatecznie kupiłam ryżowy z Ecocery i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńchciałam go zamówić,ale patrząc na ten post cieszę się, że jednak zrezygnowałam, wcale nie jest taki fajne, a chyba najbardziej bym chciała ten magnes :D :D :D
OdpowiedzUsuń