Pielęgnacja moich włosów jest dość złożona. Nie ograniczam się tylko do czynności przed myciem (olejowanie, odżywki na sucho itp.) ale poświęcam moim lokom sporo czasu także w trakcie mycia oraz po nim. Odżywki bez spłukiwania są pozycją obowiązkową w pielęgnacji moich suchych włosów. Zwykle stawiam na te kremowe, jednak i te psikaczach też znajdują swoje miejsce. Od kilku miesięcy używam lawendowej kuracji regenerujacej z keratyną Bione Cosmetics.
Bione Cosmetics? Co to za marka?
Bione Cosmetics należy do czeskiej firmy Drogerex, ktora produkuje oraz dystrybuuje kosmetyki drogeryjne. Mottem marki jest "w prostocie siła" dlatego też w produktach Bione nie znajdziemy zbędnych składników. Produkty mają być przede wszystkim funkcjonalne. Część kosmetyków została oznaczona jako BIO - sięgając po nie mamy pewność, że nie znajdziemy w nich sylikonów, prabenów, związków ropopochodnych, alkinofenoli czy innych potencjalnie szkodliwych składników. Zaletą produktów Bione Cosmetics są także niewygórowane ceny.
Zapach lawendy
Lawendowa kuracja regenerująca Bione Cosmetics zamknięta jest w sporej buteleczce z bardzo wygodnym aplikatorem. To rozwiązanie jest naprawdę rewelacyjne i sprawdzi się w każdym przypadku. Mokre czy nawet tłuste dłonie nie będą przeszkodą w używaniu odżywki. Aplikator rozpyla delikatną mgiełkę, nie ma mowy o mocnym strumieniu w jedno miejsce. W konsytencji odżywka jest wodą, nie jest ani odrobinę kleista lub tłusta. Trochę zawiódł mnie zapach. Spodziewałam się lawendy którą uwielbiam tymczasem tutaj jej nie czuję. Zapach jest jednak bardzo przyjemny, kwiatowy. Bardzo zachęca do używania i chciałabym mieć perfumy o tym zapachu.Keratyna? Co to jest?
Keratyna jest naturalnym białkiem, które wchodzi w skład naszych włosów, paznokci czy skóry i w znacznym stopnoiu odpowiada za ich kondycję (i ma np. wpływ na to czy nasze włosy są proste czy kręcone!). Gdy ją tracimy - zaczynają się nasze problemu. Warto więc ją uzupełniać kosmetykami zawierającymi hydralizowaną keratynę, trzeba mieć jednak świadomość, że można z nią przesadzić. W kuracji Bione Cosmetics składnik ten został pozyskany z wełny owczej i podobno jego aminokwasy są identyczne do tych jakie występują u człowieka. Oprócz tego mamy tutaj olejek lawendowy, który odpowiada za nadanie blasku naszym włosom.
Odżywka dla okiełznania fryzury?
Producent zachęca nas aby aplikować kiedy się da, minimum co dwa dni przez okres 6 tygodni. Ja najczęściej po nią sięgam rano - na suche włosy. Wtedy potrzebuję jakiegoś pomocnika w okiełznaniu mojej czupryny, ta odżywka ze względu na wodną konsystencję idealnie się do tego nadaje. Włosy po niej są miękkie, sypnie. Pięknie się błyszczą i ładnie układają. Wszelki puch powstały w nocy jest złagodzony i okiełznany. Odżywkę można stosować także zaraz po myciu włosów. Ja w takich chwilach zwykle sięgam po kremową odżywkę bez spłukiwania. Bardzo często dodaję do niej kilka psików kuracji - dla wzbogacenia. Moje włosy to bardzo lubią. Solo na mokre włosy stosuję niezbyt często, głównie ze względu na moje przyzwyczajenia. Nie mniej jednak sprawdza się dobrze i w takich momentach.
Jeśli lubicie takie wodniste ale i skuteczne odżywki to powinnyście się nią zainteresować. W sklepie iperfumy.pl znajdziecie ją w cenie ok. 18 zł. Polecam!
O jaa, chciałabym tak okiełznać moje włosy, a nie słyszałam o tym produkcie ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio właśnie używam wyłącznie podobnych produktów. Ciekawa jestem tego.
OdpowiedzUsuńCiekawe.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tym kosmetyku i bardzo mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, szczególnie że ma krótki skład :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. :)
OdpowiedzUsuńWarta uwagi :D
OdpowiedzUsuńMam teraz zapas kosmetyków do włosów. Moja mama miał fajny winogronowy balsam tej marki.
OdpowiedzUsuńpóki co to nowość dla mnie;)
OdpowiedzUsuńIntrygująca bardzo, nie mam obecnie fajnego kosmetyku w sprayu, przydałaby mi się :)
OdpowiedzUsuńŁeee pierwszy raz go widzę.
OdpowiedzUsuńNie znam marki ani produktu, więc ciężko cokolwiek się wypowiedzieć. Nie używam tego typu produktów s prawy'u do włosów. Jedynie jantara kiedy przelewam w atomizer.
OdpowiedzUsuńnie znam ale od nie dawana lubie lawendę ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie ten Czeski wyrobek mnie zainteresował i moim włosom by się przydał ;)
OdpowiedzUsuńno i wiem co chcę kupić :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ;)
OdpowiedzUsuńLubię takie odżywki. Używam ich rano, jeśli moje włosy są bardzo splątane. Pomagają mi wtedy bez większych szkód rozczesać je.
OdpowiedzUsuńtakich wodnistych odżywek używam przed rozczesywaniem włosów lub ich prostowaniem
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystko co lawendowe :-) też bym stosowała tę kurację na suche włosy, moje są zniszczone i ratuję je póki co olejkami i kremami
OdpowiedzUsuńNiestety lawendą nie pachnie:(
UsuńCiekawy produkt ;) Na dodatek o zapachu lawendy, który bardzo lubię. Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńA o tym, że nie pachnie lawendą już nie przeczytałaś?
Usuń