Witajcie,
Gdy jakiś czas temu skończy mi się ukochany puder z Bourjois i dowiedziałam się, że nie ma i nie będzie go już w sprzedaży nie byłam pocieszona. Długo poszukiwałam pudru, który będzie jego godnym następcą. Kupiłam kilka pudrów, które jednak niekoniecznie wpisały się w moją zimową, słowiańską bladź. Będą musiały poczekać na lato. Aż wreszcie pewnego dnia dowiedziałam się, że Kobo wypuszcza nową linię kosmetyków do makijażu w tym puder transparentny. Drugiego dnia pobiegłam do Natury aby się w niego zaopatrzyć. Jesteście ciekawe czy tym razem to jest to?
Markę Kobo kojarzę głównie z całkiem niezłymi pomadkami, fajnymi cieniami i mniej niż przeciętnymi lakierami do paznokci. Puder ten jest dla mnie nowością, zawsze w tej kwestii wybierałam inne, nieco droższe firmy (głównie Bourjois). Za 20 zł otrzymujemy kwadratowe opakowanie z 9 gramami pudru w kamieniu. Wykonane jest ono z plastiku, klapka jest przezroczyta. Wygląda bardzo ładnie. Mój puder jednak nie przeżył jeszcze żadnego upadku, a nie chcę go na niego narażać specjalnie. Ciężko więc mi się wypowiedzieć o jego solidności.
Puder zakupiłam końcem lutego, od tamtej pory używam go prawie codziennie. Jest to bardzo drobniutki pyłek sprasowany w kamień. Jest bardzo miły w dotyku zarówno na dłoni jak i na twarzy. Pudru używam głównie do utrwalenia makijażu. Na zmatowieniu, kryciu niezbyt mi zależy. Nie mam na twarzy zbyt wiele do ukrycia, moja cera jest sucha, więc szczęśliwie omija mnie problem świecenia się po kilku godzinach. Zależy mi na tym aby makijaż przetrwał te 9 godzin od momentu wyjścia z domu do jego powrotu. Nie lubię poprawek w ciągu dnia. Zależy mi też na neutralnym kolorze, który nie zrobi mi efektu świnki lub kurczaka.
Puder Kobo w 100% wpasowuje się w moje wymagania kolorystyczne. Naprawdę nie nadaje twarzy koloru. Nie ciemnieje też w ciągu dnia. Stosuję go na podkład True Match. I tu zachowuje się bardzo dziwnie. Jednego dnia puder idealnie zlewa się z podkładem, twarz jest matowa i wygląda naturalnie. Innego dnia puder wygląda bardzo sztucznie, właściwie nie jestem w stanie wam opisać tego efektu. Puder zawsze nakładam za pomocą tego samego pędzla, podkład - czasem palcami, czasem pędzlem Hakuro H50S. Jednak sposób nałożenia podkładu nie wpływa na ten efekt, bo występuje on w obu przypadkach. Na szczęście tych dni kiedy wygląda źle jest dużo mniej. Być może nakładam go wtedy po prostu za dużo, więc trzeba na to uważać. Poziom utrwalenia makijażu oceniam jako średnio dobry. Moim głównym zastrzeżeniem jest nos, który w połowie dnia staje się... goły. Znika z niego zarówno puder jak i podkład!
Mimo paru "niedociągnięć" jest to jeden z lepszych pudrów jakie kiedykolwiek spotkałam. Ja czuję się zadowolona, myślę, że powinny się nim zainteresować szczególnie te z was o bardzo jasnej karnacji, którym trudno kupić jakiś "kolorowy" puder, bo wszystko zbyt ciemne.
Znacie? Lubicie markę Kobo?
puder
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie cierpię lakierów do paznokci z KOBO :P pudrów KOBO nie miałam, bo mam już swoich ulubieńców w tej kwestii ;) Za to uwielbiam ich bronzery ;)
OdpowiedzUsuńA ja miałam kilka lakierów i były całkiem dobre :) tego pudru nie znam
Usuńja nic z KOBO jeszcze nie miałam - jeszcze powiadam bo chęc mam niezmierną coś zakupic:)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj kupuję właśnie pudry transparentne, bo nie zmieniają koloru podkładu. A mam takie szczęście, że 90 % podkładów jakie kupię, ciemnieją w ciągu dnia. I gdyby jeszcze puder dawał kolor to wogóle wyglądałabym, jakbym zatrzasnęła twarz w solaryjnym łóżku.
OdpowiedzUsuńNa szczęście ten nie ciemnienie, dodałam już o tym wzmiankę do recenzji:)
UsuńNie miałam nic z kobo ale muszę w końcu się skusić :)
OdpowiedzUsuńNie znam go ale wygląda całkiem ciekawie.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że z Kobo chciałabym poznać kilka pomadek, puder jest dosyć trudno dobrać do kolorytu twarzy.
OdpowiedzUsuńTen nadaje się praktycznie do każdego koloru twarzy:)
Usuńbrałabym :D idę do natury xd
OdpowiedzUsuńJa też podobny problem z nosem, z którego w ciągu dnia podkład po prostu znika! ;/
OdpowiedzUsuńmi nos i policzki się świecą strasznie..
UsuńNie pamiętam bym coś miała z firmy Kobo;) Obecnie mam żółty puder z Clinique, który uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńmyślę że narazie odpuszczę, ale nie mówię że nie interesuje mnie, bo bardzo fajny wydaje mi się ;)
OdpowiedzUsuńPolubiłam ich cienie :) puder nie kusi, bo ostatnio puder ryżowy z Paese jest dla nie zbyt ciężki i przesusza nie :(
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po pudry :)
OdpowiedzUsuńa co używasz?
UsuńJeszcze nie miałam żadnego produktu z KOBO, a szkoda, z wielką chęcią go przetestuję :)
OdpowiedzUsuńJa używałam tylko rozświetlaczy tej firmy, ten prasowany jest teraz moim ulubieńcem :) dla bladziochów fajne są takie transparentne cuda ;)
OdpowiedzUsuńmam na niego ochotę, kiedyś pewnie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńteraz mam z MUA i spisuje się podobnie, bo też raz zachowuje się tak, raz tak :D
z kobo bardzo dobrze sprawdziły mi się cienie, z kolei szukam ciągle dobrego pudru transparentnego, który nie zmienia koloru podkładu i nie ciemnieje, więc to chyba coś w sam raz dla mnie
OdpowiedzUsuńWidziałam nową serię pudrów Kobo, bardzo mnie zaciekawiły i mam na nie ochotę. Obecnie używam puder z Paese, ten będzie następny.
OdpowiedzUsuń:*.
Nie miałam jeszcze niczego z tej firmy. Muszę się wybrać do Natury :)
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie! Ja jestem blada jak trup! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię!
Szczerze przyznam, że z Kobo jeszcze niczego nie miałam. Jakoś do Natury zawsze było mi nie po drodze. Ale potrzebuję akurat jakiś puder w kamieniu i chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie tego typu pudry, szczerze mowiac sa mi one niezbedna na codzien. tego z Kobo jeszcze nie mialam :) kiedys zuzylam dwa tego typu z Essence :) teraz uzywam z Maca, ale mam ochote kupic jako nastepny Soap & Glory :)
OdpowiedzUsuńZa tą cenę jednak chętnie bym wypróbowała mimo jego "niestabilności" :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty KOBO, ale żadnego pudru jeszcze od nich nie miałam, Na pewno to się zmieni ;p
OdpowiedzUsuńLubię tego typu pudry, dlatego będę musiała go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam nic z Kobo, w sumie jakoś obojętnie przechodziłam obok szafy w Naturze...
OdpowiedzUsuńbez wątpienia interesujący :D
OdpowiedzUsuńNo miewa różne "fazy" ten puder ;) ale jak mowisz, ze to jeden z lepszych, to na pewno nie jest zle ;)
OdpowiedzUsuńPrzymykają oko na te drobne niedociągnięcia, podoba mi się ten produkt, ogólnie markę Kobo postrzegam pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńMam go w planach :)
OdpowiedzUsuńja z kolei markę kojarzę głównie z lakierami do paznokci :)
OdpowiedzUsuńpuder ciekawy, szukam właśnie czegoś nowego dla urozmaicenia :)
Nigdy nie miałam nic z Kobo,a dużo o tej firmie dobrego słyszałam ;) puder zapowiada się fajnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię transparentny efekt pudru. Jednak to znikanie z nosa jest dziwne.
OdpowiedzUsuńA ja przyznaję, że nie miałam w swoich zbiorach jeszcze nic od Kobo, a co i rusz widzę i słyszę o ich produktach.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków Kobo, ale dużo dobrego słyszałam o cieniach..Ten puder widzę po raz pierwszy i chciałabym zobaczyć z bliska;) Obserwuję:)
OdpowiedzUsuńPozostaje wierna Essence-All About Matt.
OdpowiedzUsuńz kobo jedyne ostatnio polubiłem matowe cienie, podkłady zakupilem na promocje te kremowe .. straszne są :(
OdpowiedzUsuńTen puder trafił już na moją liste i kiedyś z pewnością zakupię :D
OdpowiedzUsuńTo coś dla mnie :) Lubię transparentne pudry, które nie dają koloru. Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam trnsparentne pidry inobecnie sama testuje i testuje z my secret chyba ;) I bardzo lubie ;)
OdpowiedzUsuńpatrzyłam dzisiaj na niego w Naturze
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała go wypróbować. Póki co moim ulubieńcem jest Rimmel Stay Matte też transparentny :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego pudru, ale wydaje się w porządku. Mam z Catrice akurat i jeszcze w kolejce czeka z Essence ;)
OdpowiedzUsuńChyba dziś skoczę do drogerii i kupię ten puder :) Używałam już transparentnych pudrów, tyle że sypkich, i byłam bardzo zadowolona. Problem polegał na tym, że te, które kupowałam, były sprzedawane tylko w bardzo małych opakowaniach. Po pewnym czasie uznałam, że szkoda mi wydawać tyle pieniędzy na dodatkowe wykończenie makijażu. Ale KOBO ma przystępne ceny, więc się skuszę!
OdpowiedzUsuńCałuję
http://cerawformie.blogspot.com
Duży plus za to, ze jest prasowany :) Może się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńja zamówiłam właśnie pełnowymiarowe opakowanie pudru bambusowego z jedwabiem pease :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam, ale nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ten puder, chyba zainwestuje w niego przy kolejnych zakupach!
OdpowiedzUsuńja go muszę kupić, bo ostatnio jestem zakochana w kosmetykach Kobo!
OdpowiedzUsuńJa jestem przeciwieństwem bo mam cerę tłustą i pudry to mój must have ale do zmatowienia. :)
OdpowiedzUsuńTeraz poluję głównie na prasowany ryżowy z Pierre Rene, bo miałam w formie sypkiej i uwielbiałam. Aczkolwiek Tobie nie będę go polecać mimo że fajnie utrwalał, bo podobno ryżowe pudry nie są dla sucharków :)
Fajnie, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nic nigdy z tej firmy nie miałam a tak duzo osob chwali :D obserwuje:)
OdpowiedzUsuńAż musiałam pomyśleć, czy miałam jakiś produkt Kobo i chyba nie, albo nie pamiętam, że miałam :P
OdpowiedzUsuńNie miałam tego pudru, ani żadnego innego kosmetyku z Kobo... Ciekawa jestem jakby się sprawdził na mojej twarzy :-)
OdpowiedzUsuńMam jeden puder z Kobo matujący i też mam do niego zastrzeżenia, bo niestety on z kolei robi mi ciasto na twarzy, ale spróbuję go używać z innym podkładem, a jeśli się nie sprawdzi to pomyślę, że pudry Kobo nie są najmocniejsza stroną tego producenta :))
OdpowiedzUsuńCiagle szukam czegoś co by nie bieliło..
OdpowiedzUsuńJA TYLKO UŻYWAM TRANSPARENTNYCH PUDRÓW SĄ NAJBEZPIECZNIEJSZE NIE ZMIENIAJĄ KOLORU PODKŁADU
OdpowiedzUsuńDobrze, że wybór pudrów transparentnych się powiększa bo tylko takie w sumie uznaję w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńmuszę Ci powiedzieć, że mnie zacekawił, a jeszcze nic z Kobo nie mam, czas na odwiedzenie szafy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam markę Kobo i ten puder mam zamiar nabyć :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna recenzja :) ja mam na wykończeniu puder może się zdecyduję :)
OdpowiedzUsuńOstatnio kilka pozytywnych recenzji wpadło mi w oko odnośnie tego pudru :) Widzę, że nie jest on jednak bez wad, może po prostu sprawdza się dobrze w dni gdy cera ma się dobrze i jest dobrze nawilżona, hmm może kiedyś się skuszę na niego, a póki co używam jeszcze mojego pudru Translucent Silk z Lily Lolo.
OdpowiedzUsuńOstatnio tylko mineralne pudry stosuję, super są:):)
OdpowiedzUsuńMogę śmiało powiedzieć, że kosmetyków KOBO zupełnie nie znam... Jakoś mi do nich nie po drodze. Kupując niedawno puder, zwróciłam uwagę na tego kwadraciaka, ale macany tester jakoś mnie nie przekonał. Może spróbuję za jakiś czas, kiedy skończą się moje Rimmelki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Nie przepadam za KOBO. Kupiłam kiedyś cień i strasznie się osypywał, dlatego teraz raczej nie zwracam uwagi na te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten puder1 Na p odkładzie lepiej się spisuje niż niejeden sypki
OdpowiedzUsuńWłaśnie zdałam sobie sprawę, że nigdy nic z KOBO nie miałam! Trzeba to zmienić :D
OdpowiedzUsuńkupiłam kilka dni temu, mam nadzieję, ze też polubię:)
OdpowiedzUsuń