Minerały morskie, które Alverde zamknęło pod kulką czyli kilka słów o dezodorancie

Antyperspiranty czy dezodoranty nie są u mnie chodliwymi kosmetykami, nie używam ich w takich ilościach jak żeli pod prysznic czy szamponów (czego nie można powiedzieć o moim chłopaku, u niego jeden miesiąc = jedna kulka). Nie mam potrzeby stosowania ich codziennie. Na szczęście. Wybór dezodorantów mamy ogromny, są te w spreyu (ja nie jestem fanką tego uczucia podczas psikania), w sztyfcie czy też w kulce. Te ostatnie są moimi ulubieńcami.


Bohaterem dzisiejszego odcinka jest dezodorant w kulce z Alverde kupiony już jakiś czas temu w czeskim DM. Zamknięty jest on w bardzo ładną i poręczną szklaną buteleczkę. Buteleczka jest bardzo smukła, jasna, naklejki także są w jasnych, chłodnych kolorach. Wszystko to sprawia, że latem aż chce się chwycić po ten kosmetyk z nadzieją na ochłodę i orzeźwienie. Pod nakrętką znajduje się kulka. Nie jest ona zbyt duża przez co musimy się trochę namachać aby nałożyć specyfik na całą pachę. Tutaj też się ujawnia także największy minus kosmetyku ale o nim za chwilę. 


Balsam zawiera cenne dla skóry minerały, które zostawiają uczucie komfortu i suchości. Dezodorant pozwala skórze oddychać, działa antybakteryjnie, przez co zapobiega przykremu zapachowi potu. Formuła łagodząca podrażnienia na bazie organicznego żelu aloesowego. Ma delikatny, odświeżający zapach. Produkt naturalny. 

Dezodorant ma bardzo przyjemny zapach. Lekko cytrynowy, lekko morski, niesamowicie orzeźwiający i dodający energii, której potrzebuję szczególnie z rana. Za dnia nie czuć zapachu co jest moim zdaniem zdecydowanym plusem. W przeszłości trafiały mi się dezodoranty, które tak silnie zabijały zapach potu, że czuć je było niesamowicie. Ten tego nie robi (co nie znaczy, że czuć pot). 


Kosmetyk ma bardzo gęstą konsystencję, która ma znaczny wpływ na wspomniany wcześniej minus. Bardzo ciężko go wydobyć ze środka przez co standardowa aplikacja staje się nieco uciążliwa. Nie pomaga tu nawet stawianie dezodorantu na zakrętce – kulka nadal jest sucha. Trzeba się namachać i natrząść buteleczką aby coś się w końcu pojawiło.


Kosmetyk spełnia swoje zadanie. Ogranicza pocenie się i broni przed nieprzyjemnymi zapachami. Szybko zasycha na skórze dzięki czemu nie brudzi ubrań. Mi on bardzo podpasował, więc polecam każdemu.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga