Cześć,
Gdy na początku stycznia odbyło się otwarcie Ładnie Pachnie nie mogło mnie tam zabraknąć tego dnia. Praca wprawdzie spowodowała, że pojawiłam się tam dopiero wieczorem, gdy już tłumu nie było (i całe szczęście). Przyznaję się bez bicia, że spodziewałam się większego WOW. Kupiłam sobie kilka wosków, zerknęłam także na półkę z kosmetykami. W oczy mi wpadł nagietkowy scrub do twarzy z Banii Agafii. Chcąc zdążyć jeszcze w jedno miejsce, szybko go chwyciłam, zapłaciłam i poleciałam dalej. Zaciekawiona niesamowicie jeszcze tego samego dnia postanowiłam go wypróbować. I słono się na tym zawiodłam...
Peeling kupujemy w niewielkim, przyjemnym kartoniku z napisami w nieznanym mi języku. Kartonik całkowicie można rozłożyć i w środku znów znajdziemy enigmatyczne napisy. A także słoiczek. Wykonany z ciemnego plastiku słoiczek z naklejką - jakby wycięta z pudełeczka. Jeszcze nie spotkałam się z peelingiem do twarzy w słoiczku. No, ale czemu nie:)
Wiedząc, że to peeling nagietkowy spodziewałam się, że to susz z tego kwiatu będzie robił za drobinki ścierne. I faktycznie, po otwarciu widać jakieś ciemne kropki "to pewnie ten nagietek" - pomyślałam wydobywając peeling palcem. Nałożyłam na twarz i zaczęłam delikatnie masować. Kosmetyk zaczął lekko się pienić, tarł i oczyszczał całkiem przyjemnie, jednak wydaje mi się, że zbyt mocno jak na peeling do cery suchej i wrażliwej. I w tym momencie jakaś kropla dostała się do ust. Poczułam obrzydliwy smak soli. Uwierzcie, że woda w Bałtyku jest mniej słona. Peeling nagietkowy okazał się być peelingiem solnym. Zerknęłam wtedy na skład i na pierwszym miejscu ujrzałam SALT. Plułam sobie w twarz a zarazem wszędzie dookoła za swoją głupotę... Nie sprawdziłam składu!!!
Skoro jednak go już mam i dałam za niego 23 zł to trzeba go wykorzystać. Na szczęście do oczu się nie dostaje i nic nie szczypie. Scrub dobrze oczyszcza twarz. Czasem aż za dobrze i trzeba uważać, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Po takim myciu moja buzia jest zaczerwieniona. Plusem jest to, że tak oczyszczona doskonale chłonie kremy i olejki. Pije, pije i pije. Peeling z pewnością zużyję, jednak uważam, że mogę sobie pozwolić na niego maksymalnie raz w tygodniu. Jest zbyt mocny aby stosować go częściej.
Scrub jest dość łatwo dostępny w Internecie. Sprawdziłam kilka sklepów i każdy z nich podawał skład na swojej stronie, więc nikt niczego nie ukrywa. Na pewno każda z Was też zna w swojej okolicy miejsca gdzie można kupić rosyjskie kosmetyki. We Wrocławiu na pewno jest to Ładnie Pachnie oraz stoisko z kosmetykami w CH Borek (stoisko jest obok KFC). Jak się nie mylę to także Apteka Bonifratrów prowadzi sprzedaż rosyjskich kosmetyków. Czy polecam? I tak i nie. Poleciłabym go raczej posiadaczkom cery normalnej, przy wrażliwej raczej bym unikała. Mój M. bardzo polubił ten peeling a jego cera należy do tłustych. No i same oceńcie czy lubicie smak soli.
Znacie ten scrub? Zawsze sprawdzacie składy?
twarz
Niekoniecznie smaczne skutki nieczytania składów kosmetyków
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj nie chciałabym na niego trafić:)
OdpowiedzUsuńTo nie tak ze jest on zły czy coś. Może zastosuje go w inne miejsca bo tam na pewno się nada.
UsuńLubię mocne zdzieraki, więc kto wie;)
OdpowiedzUsuńMocne zdzieraki do twarzy?
Usuńbuhahahahaha taką samą niespodziankę miałam z ich peelingiem ryżowym!
OdpowiedzUsuńTez okazał się być słony?
UsuńNiestety :(
UsuńPewnie na razie się nie skuszę na ten peeling bo akurat tych do twarzy mam parę w zapasie - ale zerknę na stronę Ładnie pachnie bo w końcu muszę się dowiedzieć gdzie we Wrocławiu woski sprzedają :)
OdpowiedzUsuńMiejsc z woskami we Wrocławiu jest sporo ale chyba właśnie w Ładnie Pachnie jest najtaniej. Chociaż Stara Mydlarnia tez ma dobre ceny.
UsuńWszystko fajnie, widzę że niezła konsystencja, fajnie, że dobrze oczyszcza. Ale bałabym się nałożyć na twarz... soli. Jakoś tak, nie wiem :D
OdpowiedzUsuńTeoretycznie producent wie co robi wytwarzając taki peeling. Ale pewnie gdybym sprawdziła skład to bym go nie kupiła.
UsuńDlatego ja zawsze sprawdzam składy.Masakra nie chciałabym na niego trafić.
UsuńMam wrażliwa cerę więc solnego bym nie zaryzykowała do twarzy. Ze składami jest u mnie różnie. Generalnie czytam ale nie świruje na tym punkcie bo wiele składników nie robi mi krzywdy.
OdpowiedzUsuńJa tez za bardzo nie swiruje. Zwykle sprawdzam parafine i silikony. Ale tutaj żałuję że nie sprawdziłam
UsuńU mnie by sie na pewno nie sprawdził, bo moja twarz preferuje raczej łagodne peelingi ;)
OdpowiedzUsuńJa myślałam że będzie łagodny skoro do cery suchej i wrażliwej. A tu niespodzianka...
UsuńNo cholera, wrzuciłam go chyba do koszyka. Dobrze, że jeszcze go nie opłaciłam, bo byłoby niemiłe zdziwko :<
OdpowiedzUsuńTez nie zerknelas na skład?
UsuńPeeling solny na twarz... raczej nie. Fajnie że dobrze oczyszcza ale nie lubę soli na twarzy...
OdpowiedzUsuńMi to tez średnio pasuje ale skoro już mam to zuzyje...
UsuńPisałaś, że skóra jest po nim podrażniona - może zużyj go na nogi / ramiona itp.?
UsuńNie pisałam ze podrazniona tylko zaczerwieniona. I taki mam zamiar zużyć na co innego. Pisałam nawet w komentarzu juz komuś ;)
UsuńUhh sorka przeczytałam co chciałam.... Masz sporo komentarzy i mi uciekło
UsuńSpoko, nie ma problemu, przecież nie mam pretensji:)
UsuńLubię mocne zdzieraczki, ale obawiam się że mógłby mieć jednak zbyt mocne działanie :)
OdpowiedzUsuńHmmm, dziwne :) Lubię mocne zdzieraki, ale jednak nie tak ;)
OdpowiedzUsuńCzemu dziwne?
UsuńAle pięknego wyglądu mu odmówić nie można!
OdpowiedzUsuńteż mało lubie sół na twarz:(
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, choć wszelkie tego typu uwielbiam. Skład sprawdzam, ale też nie przywiązuje do tego jakiejś wielkiej wagi.
OdpowiedzUsuńWarto czytać składy, choć ja nie zawsze to robię.
OdpowiedzUsuńU mnie mógłby się sprawdzić bardzo dobrze, ale faktycznie warto czytać składy, ja prawie zawsze od tego zacynam przed kupnem kosmetyku:)
OdpowiedzUsuńNie zawsze sprawdzam składy, najczęściej gdy kupuje coś na szybko.. :D
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie... ja mam cerę mieszaną, więc może by się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńNie ma polskiej nalepki z napisami? To dziwne... powinna być! By produkt mógł byc sprzedawany w Polsce powinna być nalepka z polskim opisem produktu
OdpowiedzUsuńAle nigdzie nie napisałam ze jej nie ma. Jest.
UsuńNie znałam tego peelingu:)
OdpowiedzUsuńMam ten peeling, ale ja kupiłam go świadoma, że to sól. Lubię go, ładnie pachnie i dobrze oczyszcza, a ja i tak mechaniczny peeling stosuję mniej więcej raz w tygodniu, także krzywdy mi nie robi :) Za to ma fajny skład i ładnie pachnie, no i to urocze opakowanie ^^
OdpowiedzUsuńProduktu nie znam, ale to dobra nauka, żeby zawsze patrzeć na składy. Ja tak z raz może wpadłam, że złapałam coś w biegu i potem się okazało, że nici z używania. Zawsze teraz staram się znaleźć chwilę obejrzeć skład i przede wszystkim obadać, czy kosmetyk jest w porządku, bo zdarzyło mi się też, że nieopatrznie kupiłam już otwarty i z miejsca wyrzuciłam.
OdpowiedzUsuńja mam cerę mieszaną, która lubi mocniejsze zdzieraki, więc u mnie może by się sprawdził, chyba nigdy nie miałam peelingu solnego hmmmm
OdpowiedzUsuńprzyznam, że nie zbyt często patrzę na składy, ale to dlatego, że mojej skórze mało co szkodzi :-)
Fajnie, że się spisał!
OdpowiedzUsuńTeż mi się wiele razy zdarzyło nadziać na kosmetyk, który wzięłam za szybko nie patrząc na skład. Np. balsam do ust z W7 który był w praktyce samą parafiną więc nie wiem jak mógł się nazywać balsamem.
OdpowiedzUsuńTutaj powiedzmy niespodzianka też była, choć nie tak straszna :) Bardziej się zdziwiłam, że peeling do cery i suchej i wrażliwej jest jednak dosyć mocny :)
Czasem też coś chwycę a później dopiero w domu patrzę na skład :( Ja mam mieszaną cerę więc może by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNo nie zawsze jest czas na czytanie składów :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie. Ale mam nauczkę, aby w kwestii kosmetyków do twarzy jednak czytac albo nie kupować:)
UsuńDo twarzy wybieram raczej peelingi enzymatyczne, bo mimo tego że mam cerę mieszaną, to jednocześnie jest bardzo wrażliwa, więc taki peeling mógłby wyrządzić mi więcej szkody niż pożytku.
OdpowiedzUsuńJa lubię małe masowanie na twarzy, ale ten zdecydowanie dla mnie za mocny....
UsuńZdecydowanie nie dla mnie. Moja twarz po takim peelingu musiałaby długo dochodzić do siebie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie było żadnego podrażnienia na twarzy, bo by strasznie piekło :/ Ale ważne, że jakość jest dość dobra.
OdpowiedzUsuńOj piekło by na pewno przeraźliwie. I dobrze, że do oczy się nie dostał...
UsuńChyba bym umarła jakbym na moją wrazliwą skórę nałożyła peeling solny. ałc..
OdpowiedzUsuńA widzisz, on niby dedykowany dla takich jak Ty:)
UsuńNiestety nawet jak na opakowaniu pisze peeling cukrowy to jego skład to głównie sól :/
OdpowiedzUsuńNie lubię peelingów solnych, bo szczypią podrażniają nawet najdrobniejsze zadrapania. Do twarzy nigdy nie miałam takiego peelingu i na pewno się świadomie nie skuszę, chyba, że niechcący tak jak Ty;)
OdpowiedzUsuńJa też myślałabym, że to może być susz, ewentualnie jakieś pestki dodane, ale w życiu, że sól.
OdpowiedzUsuńkurcze nieźle się zaskoczyłaś.. a ja tak szczerze też nie sprawdzam składów, bo po prostu nie mam jakiejs wrażliwej cery i nie musze uważać na jakieś specyficzne składniki, ale noo tutaj to aż zal było nie sprawdzić.. mam nadzieję, że teraz chociaż trochę będę tam zerkać ;)
OdpowiedzUsuńSól już na pierwszym miejscu? To niestety nie dla mnie. Trzeba jednak czytać składy i nawet dobrych firm, bo możemy się nieźle zdziwić i załować, że nie przeczytaliśmy...
OdpowiedzUsuńPeeling solny na twarz raczej nie. Myślę, że lepiej sprawdziłby się na ciale.
OdpowiedzUsuń:*
strasznie drogi jak na peeling solny ;/ dla mojej cery naczynkowej by się na pewno nie nadawał. Przynajmniej dobrze, że jest mały więc go szybko zużyjesz nawet jeśli będziesz robić peeling raz w tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńjakie cudeńko:)
OdpowiedzUsuńDo twarzy peelingu solnego, to chyba raczej nie miałam. Ale do ciała lubię.
OdpowiedzUsuńMówisz mocny zdzierak? Zapamiętam go sobie, uwielbiam mocne zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńSmak soli uwielbiam ;D Dobrze wiedziec, gdzie we Wrocku mozna go dorwac, jak bede w PL moze mi sie uda ;)
OdpowiedzUsuńczytanie etykiet powinno wejść w nawyk, zarówno jeśli chodzi o kosmetyki, jak i żywność :)
OdpowiedzUsuń