Ulubieńcy sierpnia 2016

Sierpień się już skończył definitywnie. Dlatego najwyższa pora na moich ulubieńców, czyli kosmetyki po które sięgałam w sierpniu najczęściej i z największą przyjemnością.



1. Lirene, Folacyna - przeciwzmarszczkowe serum napinające na twarz, szyję i dekolt
Czasem dobry kosmetyk wpada nasze ręce całkowicie niespodziewanie. Kilka szybkich maili i po kilku dniach zaczynamy testowanie. Tak było właśnie w przypadku tego serum. Polubiłam je za lekką, nietłustą konsystencję. Dzięki temu wchłania się ekspresowo. Opróćz tego serum ładnie wygładza i napina cerę oraz ją nawilża. Mi to odpowiada.

2. FEMI, Citisime krem pod oczy
Gdybym publikowała ulubieńców lipca to i w nich by się znalazł. Rewelacyjny krem, doskonale nawilża i odżywia okolice oczu. Nie pozostawia tłustej warstwy, nie powoduje podrażnień. Oczy są wypoczęte i zadowolone.

3. Delia, maskara Maxi Volume
Nie recenzowałam jej do tej pory, jednak używam jej już właściwie od czerwca za każdym razem gdy zależy mi na delikatnym, dziennym makijażu. W mojej ocenie maskara nie pogrubia ale znacząco wydłuża rzęsy i nadaje im ładny kolor. Wyglądają bardzo naturalnie i zdrowo.

4. Leganza, lawendowy żel pod prysznic
Kocham wszystko co lawendowe. Szczególnie jeśli to taka surowa, cierpka lawenda. A ten żel właśnie tak pachnie. Oprócz tego delikatnie ale skutecznie oczyszcza ciało nie wysuszając go. Radość dla oka też jest ogromna:)

5. Pilomax, maska regeneracyjna do włosów ciemnych
Na temat Pilomax w sieci trafiają się różne opinie. Bardzo często trafiam na te negatywne. Mi za to ich produkty bardzo przypasowały. Tę maskę dobrała mi do moich włosów przedstawicielka firmy podczas konferencji Meet Beauty. Zaczęłam jej używać jednak dopiero początkiem sierpnia i się zachwyciłam. Producent zaleca nakładać ją na włosy na 10-60 minut, jednak działa ona bardzo dobrze już po 5. Moje włosy są miękkie, błyszczące i nawilżone. A skręt jest bardzo sprężysty.


I to by było na tyle jeśli chodzi o moich ulubieńców. Znacie któryś z tych produktów? Co Wy szczególnie polubiłyście w minionym miesiącu?

37 komentarzy:

  1. Szukam czegoś pod oczy, chętnie przyjrzę sie Twojemu ulubieńcowi :-)
    Ja w tym miesiącu odkrywam na nowo masło shea ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co masz na myśli pisząc "na nowo"? jakiś nietypowy sposób użycia?

      Usuń
  2. Nie znam żadnego z tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lawendowym żelem pod prysznic mnie skusiłaś <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy18:24

    O żadnym z tych produktów nie słyszałam,ale mam ochotę spróbować tej maski do włosów 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Żel pod prysznic ma bardzo ciekawą butelkę i piękną wstążeczkę. Całość idealnie pasowałaby do mojej łazienki. Nie przepadam za lawendą więc jeśli są inne zapachy to z chęcią :) Od dłuższego czasu szukam też coś fajnego z LIRENE do przetestowania. Moje denko tym razem było z dwóch miesięcy i jak na wakacyjne zużycia okazało się całkiem pokaźne - 19 produktów. Najbardziej spodobały mi się produkty Agafii - a dokładniej maska i szampon na porost włosów. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten lawendowy żel mocno mnie zainteresował ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę że żel pod prysznic bym polubiła :) Lubię zapach lawendy :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety żadnego z Twoich ulubieńców nie znam ale tusz Delia chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przyjemni ci ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie słyszałam o tych produktach, jestem ciekawa tuszu :D

    OdpowiedzUsuń
  11. mam ten tusz Delii, jest bardzo dobry. Interesuje mnie to serum Lirene.

    OdpowiedzUsuń
  12. Maski z Pilomax lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nic nie znam.ale lawendowy zel prezentuje sie swietnie, kocham.lawende

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten lawendowy żel pod prysznic chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. RównIeż uwIelbiam lawende ale raczej nie latem. Wybieram wtedy zdecydowanie owocowe zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Po pilomaxie dostałam takiego łupieżu, tragedia.. do tej firmy już nie podejdę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kremy Femi uwielbiam! Żel lawendowy też mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kupiłam serum z Lirene i właśnie używam od kilku dni, ale spina mi skórę i potrzebuję dodatkowego nawilżenia w postaci kremu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni z resztą piszą, że nalezy nałożyć potem krem. Chociaż często używam tego serum solo, dużo zależy czym umyję buzię.

      Usuń
  19. Lawendowy żel, o mamuniu, to musi być przyjemny prysznic! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nic nie znam... ten tusz chętnie bym wypróbowała 😊

    OdpowiedzUsuń
  21. nie znam zadnego z produktow, ale Lirene, Folacyna pojawia się na innych blogach w ulubiencach :) musi byc dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też dobrze wspominam to serum:)

    OdpowiedzUsuń
  23. mam markę FEMI na celowniku :) zwłaszcza, że poszukuję swojego ideału pod oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ewidentnie skuszę się na to serum Lirene;D

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie Pilomax również się sprawdził. Podzieliłam się z bratem ich produktami i też był pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Najbardziej wpadł mi w oko krem pod oczy :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Tego produktu z Lirene nie znam, nigdy na niego nie natrafiłam ;) Brzmi bardzo obiecująco ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Muszę przyznać, że nie znam żadnej z tych rzeczy. Zainteresowało mnie serum od Lirene, ale wszystko rozbija się o skład produktu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kliknij w podświetlony link to zaprowadzi Cię do recenzji:) I tam też skład pokazany:)

      Usuń
  29. Też go przywiozłam. Dla mnie szampon był niezły - mimo, że użyłam do raptem 3 razy, bo przechwycił go mój Maciek. Jemu tak przypasował, że nie mam serca już mu podbierać go:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie próbowałam żadnego z Twoich ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. nr 4 mnie zainteresował, ładnie wygląda i cieszył by moje oko:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale serum wygląda interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.

Komentarze są moderowane.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga