1. Lirene, Folacyna - przeciwzmarszczkowe serum napinające na twarz, szyję i dekolt
Czasem dobry kosmetyk wpada nasze ręce całkowicie niespodziewanie. Kilka szybkich maili i po kilku dniach zaczynamy testowanie. Tak było właśnie w przypadku tego serum. Polubiłam je za lekką, nietłustą konsystencję. Dzięki temu wchłania się ekspresowo. Opróćz tego serum ładnie wygładza i napina cerę oraz ją nawilża. Mi to odpowiada.
2. FEMI, Citisime krem pod oczy
Gdybym publikowała ulubieńców lipca to i w nich by się znalazł. Rewelacyjny krem, doskonale nawilża i odżywia okolice oczu. Nie pozostawia tłustej warstwy, nie powoduje podrażnień. Oczy są wypoczęte i zadowolone.
3. Delia, maskara Maxi Volume
Nie recenzowałam jej do tej pory, jednak używam jej już właściwie od czerwca za każdym razem gdy zależy mi na delikatnym, dziennym makijażu. W mojej ocenie maskara nie pogrubia ale znacząco wydłuża rzęsy i nadaje im ładny kolor. Wyglądają bardzo naturalnie i zdrowo.
4. Leganza, lawendowy żel pod prysznic
Kocham wszystko co lawendowe. Szczególnie jeśli to taka surowa, cierpka lawenda. A ten żel właśnie tak pachnie. Oprócz tego delikatnie ale skutecznie oczyszcza ciało nie wysuszając go. Radość dla oka też jest ogromna:)
5. Pilomax, maska regeneracyjna do włosów ciemnych
Na temat Pilomax w sieci trafiają się różne opinie. Bardzo często trafiam na te negatywne. Mi za to ich produkty bardzo przypasowały. Tę maskę dobrała mi do moich włosów przedstawicielka firmy podczas konferencji Meet Beauty. Zaczęłam jej używać jednak dopiero początkiem sierpnia i się zachwyciłam. Producent zaleca nakładać ją na włosy na 10-60 minut, jednak działa ona bardzo dobrze już po 5. Moje włosy są miękkie, błyszczące i nawilżone. A skręt jest bardzo sprężysty.
I to by było na tyle jeśli chodzi o moich ulubieńców. Znacie któryś z tych produktów? Co Wy szczególnie polubiłyście w minionym miesiącu?
Szukam czegoś pod oczy, chętnie przyjrzę sie Twojemu ulubieńcowi :-)
OdpowiedzUsuńJa w tym miesiącu odkrywam na nowo masło shea ;-)
co masz na myśli pisząc "na nowo"? jakiś nietypowy sposób użycia?
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńLawendowym żelem pod prysznic mnie skusiłaś <3
OdpowiedzUsuńO żadnym z tych produktów nie słyszałam,ale mam ochotę spróbować tej maski do włosów 😉
OdpowiedzUsuńŻel pod prysznic ma bardzo ciekawą butelkę i piękną wstążeczkę. Całość idealnie pasowałaby do mojej łazienki. Nie przepadam za lawendą więc jeśli są inne zapachy to z chęcią :) Od dłuższego czasu szukam też coś fajnego z LIRENE do przetestowania. Moje denko tym razem było z dwóch miesięcy i jak na wakacyjne zużycia okazało się całkiem pokaźne - 19 produktów. Najbardziej spodobały mi się produkty Agafii - a dokładniej maska i szampon na porost włosów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen lawendowy żel mocno mnie zainteresował ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że żel pod prysznic bym polubiła :) Lubię zapach lawendy :D
OdpowiedzUsuńNiestety żadnego z Twoich ulubieńców nie znam ale tusz Delia chętnie bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemni ci ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten tusz z Delii
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tych produktach, jestem ciekawa tuszu :D
OdpowiedzUsuńmam ten tusz Delii, jest bardzo dobry. Interesuje mnie to serum Lirene.
OdpowiedzUsuńMaski z Pilomax lubię :)
OdpowiedzUsuńNic nie znam.ale lawendowy zel prezentuje sie swietnie, kocham.lawende
OdpowiedzUsuńTen lawendowy żel pod prysznic chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńRównIeż uwIelbiam lawende ale raczej nie latem. Wybieram wtedy zdecydowanie owocowe zapachy.
OdpowiedzUsuńPo pilomaxie dostałam takiego łupieżu, tragedia.. do tej firmy już nie podejdę ;-)
OdpowiedzUsuńwspółczuję:(
UsuńKremy Femi uwielbiam! Żel lawendowy też mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńKupiłam serum z Lirene i właśnie używam od kilku dni, ale spina mi skórę i potrzebuję dodatkowego nawilżenia w postaci kremu
OdpowiedzUsuńOni z resztą piszą, że nalezy nałożyć potem krem. Chociaż często używam tego serum solo, dużo zależy czym umyję buzię.
UsuńLawendowy żel, o mamuniu, to musi być przyjemny prysznic! :)
OdpowiedzUsuńNic nie znam... ten tusz chętnie bym wypróbowała 😊
OdpowiedzUsuńnie znam zadnego z produktow, ale Lirene, Folacyna pojawia się na innych blogach w ulubiencach :) musi byc dobra :)
OdpowiedzUsuńTeż dobrze wspominam to serum:)
OdpowiedzUsuńmam markę FEMI na celowniku :) zwłaszcza, że poszukuję swojego ideału pod oczy :)
OdpowiedzUsuńewidentnie skuszę się na to serum Lirene;D
OdpowiedzUsuńU mnie Pilomax również się sprawdził. Podzieliłam się z bratem ich produktami i też był pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNajbardziej wpadł mi w oko krem pod oczy :P
OdpowiedzUsuńTego produktu z Lirene nie znam, nigdy na niego nie natrafiłam ;) Brzmi bardzo obiecująco ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że nie znam żadnej z tych rzeczy. Zainteresowało mnie serum od Lirene, ale wszystko rozbija się o skład produktu :)
OdpowiedzUsuńKliknij w podświetlony link to zaprowadzi Cię do recenzji:) I tam też skład pokazany:)
UsuńTeż go przywiozłam. Dla mnie szampon był niezły - mimo, że użyłam do raptem 3 razy, bo przechwycił go mój Maciek. Jemu tak przypasował, że nie mam serca już mu podbierać go:)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam żadnego z Twoich ulubieńców ;)
OdpowiedzUsuńnr 4 mnie zainteresował, ładnie wygląda i cieszył by moje oko:)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale serum wygląda interesująco ;)
OdpowiedzUsuń