Chyba ze świecą należy szukać blogerki włosomaniaczki która by nigdy nie słyszała o tym słynnym i będącym obiektem pożądań kosmetyku firmy Kallos – proteinowej masce do włosów Crema Al Latte. Dziś czas i na moją recenzję.
Opakowanie:
Opakowanie tego kosmetyku to nie lada gratka dla każdej miłośniczki kosmetyków. Maska schowana jest w ogromnym plastikowym słoju o pojemności 1000 ml. Zdecydowanie nie polecam tego zakupu denkomaniaczkom – te niech lepiej zaopatrzą się w małe opakowanie. Jeśli na swoje denko patrzysz z rozsądkiem i nie bierzesz udziału w wyścigu „kto przekroczy setkę” to śmiało możesz się zaopatrzyć w duże opakowanie. Wychodzi dużo taniej. Wracając do opakowania. Słój jest twardy i wygodny w użyciu. Stylistyka jest bardzo estetyczna – biały plastik, jasnoniebieska naklejka z napisami. Jedyną wadą jest to, że jest mało poręczny w użyciu innym niż własna łazienka. Jest jednak na to prosty sposób, dzięki któremu możemy cieszyć się kosmetykiem gdzie tylko chcemy. Ja przekładam maskę do małego opakowania po innej odżywce. Transportowy problem znika. Małe opakowanie mogę zabrać ze sobą na basen czy ofuro.
Zapach:
Jest dość intensywny. Taki mocno mleczny, lekko kawowy. Jak mrożone latte z odrobiną bitej śmietany i gałką lodów śmietankowych. Mi ten zapach bardzo przypasował, jednak sądzę, że znajdzie się dość wyrównana liczba entuzjastek tego zapachu jak i jego przeciwniczek. Warto dodać, że zapach utrzymuje się na włosach dość długo, nie ulatnia się od razu po zmyciu.
Konsystencja:
Kallos latte bardziej przypomina odżywkę niż maskę. Nie należy jednak traktować tego jako wadę. Kosmetyk podczas nakładania nie ucieka przez palce i bardzo dobrze się nakłada. Niewielka ilość pozwala na pokrycie całych włosów. Moja odlewka (125 ml) pozwala mi na 7-8 użyć.
Działanie:
Dla mnie i moich suchych, kręconych włosów rewelacja. Kallos świetnie nawilża moje włosy i w cudowny sposób
Zapach:
Jest dość intensywny. Taki mocno mleczny, lekko kawowy. Jak mrożone latte z odrobiną bitej śmietany i gałką lodów śmietankowych. Mi ten zapach bardzo przypasował, jednak sądzę, że znajdzie się dość wyrównana liczba entuzjastek tego zapachu jak i jego przeciwniczek. Warto dodać, że zapach utrzymuje się na włosach dość długo, nie ulatnia się od razu po zmyciu.
Konsystencja:
Kallos latte bardziej przypomina odżywkę niż maskę. Nie należy jednak traktować tego jako wadę. Kosmetyk podczas nakładania nie ucieka przez palce i bardzo dobrze się nakłada. Niewielka ilość pozwala na pokrycie całych włosów. Moja odlewka (125 ml) pozwala mi na 7-8 użyć.
Działanie:
Dla mnie i moich suchych, kręconych włosów rewelacja. Kallos świetnie nawilża moje włosy i w cudowny sposób
Moja ulubiona maska :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnie lubie:( och jak ja jej nie lubie ;/
OdpowiedzUsuńZa co jej tak nie lubisz?
Usuńnie widze zeby coolwiek dobrego robiła z moimi włosami, wrecz niszczy mi je ;/
Usuńpodobno nie wszystkie włosy lubią proteiny, może Twoje własnie do takich należą?
Usuńmożliwe....
Usuńmoje też nie lubią protein gdyż reagują nadprogramowym obciążeniem ;/
UsuńSzkoda, że wam nie pasuje, ale z pewnością macie jakies inne swoje hity:)
UsuńMiałam z tej serii maskę placenta tylko w mniejszym wydaniu i sprawdzała się świetnie minusem był czas tzrymania na włosach :)
OdpowiedzUsuńMi tam czas nie przeszkadza. Nakładam maskę na włosy i wtedy zajmuję się peelingiem, goleniem itp.
Usuńja właśnie zaczynam ją testować :)
OdpowiedzUsuńCzekam na opinię:)
UsuńLubię ją! Ostatnio kupiłam ją w hebe za 8,99 :) Używam jej solo, a czasem też przed zmywaniem oleju. Nie bez powodu jest tak wychwalana na blogach :)
OdpowiedzUsuńPrzed zmywaniem oleju nie próbowałam. W ogole teraz używam olejku Alverde z czarną porzeczką i jego zmycie to horror. Oskarżałam o to szampon, ale teraz już mam kolejny bezslesiak który sobie nie radzi...
Usuńchętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńbiegiem do Hebe lub na allegro:)
UsuńNie obciąża włosów?
OdpowiedzUsuńZłej osoby o to pytasz, bo ja mam suche włosy i moim włosom obciażenie nie grozi a nawet lekkie jest trochę wskazane:)
Usuńwiele słyszałam już dobrego na temat tej maski, muszę się w końcu skusić na nią:)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńMoże i u mnie by się sprawdziła? MOje suche włosy, mimo odżywiania nadal są suche :( najlepiej jest w dzień w który je umyje, a potem jest już tylko suchy puch :(
OdpowiedzUsuńNiedługo wypróbuje wszystkie dostępne maski do włosów :D
Btw chyba ją zakupię po Twojej recenzji :)
Wiem, że istnieją wlosy które bardzo się z nią nie lubią (patrz np. Aswertyna) ale mam nadzieję, ze się sprawdzi. Biegnij do Hebe:)
UsuńLata temu miałam tą odzywke ale nie umiałam jej dobrze uzywać, teraz mysle ze musze znowu jej spróbować bo strasznie mnie korci ;D
OdpowiedzUsuńNo to biegiem do Hebe lub na allegro:)
UsuńRzeczywiście, produkty Kallos są znane w blogosferze. I tak naprawdę chyba tylko tutaj. Wcześniej w ogóle nie słyszałam o Kallosie czy Biovaxie.
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie się sprawdza :)
Myślę, że tylko tutaj, bo ta maska to nie jest przeciętny stacz na sklepowej półce w każdym markecie. Myślę, że nawet więcej niż połowa kobiet o firmie Kallos zwyczajnie nie wie. Połowa kobiet też nie przywiązuje większej wagi do tego co tak naprawdę nakłada na włosy, byleby był efekt. Zapewne każda z nas kiedyś taka była, ale... blogosfera nas nieco uświadomiła:)
Usuńkiedyś miałam te maskę ale zapach był dla mnie za intensywny ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt, zapach nie musi każdemu odpowiadać. Ja podczas kąpieli używam tylu zapachów, że ten jakoś się miesza. Ale inna sprawa, zę dla mnie jest całkiem przyjemny:)
Usuńciekawy produkt :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnie zrobiłą cudów z moimi włosami ale i tak ją lubie :D
OdpowiedzUsuńCudów chyba nic nie zrobi, ale jak dla mnie jest bardzo przyzwoita:)
Usuńhmmm muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńfajna maską za fajną cenę z fajną wydajnością :) chętnie do niej od czasu do czasu wracam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, to połączenie ceny, wydajności, pojemności i działania sprawia, że jest hitem:)
UsuńCzuję, że to będzie mój kolejny zakup jak skończy mi się Biovax :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńChętnie wypróbuję tę wersję po wykończeniu mniejszej:)
OdpowiedzUsuńTo daj znać czy jest jakaś inna czy różnice są nieznaczne:)
UsuńKosmetyk nie na moje włosy, ale mojej mamce by się przydał :)
OdpowiedzUsuńAle wielkie opakowanie :) Ze wstydem się przyznam, że zupełnie nie znam tej marki, inna rzecz, że do włosomaniaczek nie należę, więc tym tłumaczę swoją niewiedzę. Może mieć fajny zapach, z tego co piszesz to chyba by mi odpowiadał.
OdpowiedzUsuńNo to zachęcam się do zapoznania z tą maską, bo moim zdaniem warto.
UsuńJa niedługo napiszę o kuracji z Joanny (linia professional) i zastanawiam się czy te maski nie są podobne. Kallosa nie miałam (oby "jeszcze"), bo Twój opis jego zapachu wzmógł u mnie produkcję śliny i mały ślinotok wewnętrzny ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym też poznać inne ich produkty, mają chyba dobre podkłady.
Ja ich kojarzę głównie z produktami do włosów, ale możliwe, ze i coś innego też mają:)
UsuńJestem pewna, że zapach tej maski przypadłby mi do gustu:-)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania:)
UsuńPrzymierzam się do jej kupna... Już od dłuższego czasu;D
OdpowiedzUsuńNo to biegusiem bo warto:)
UsuńDużo o nim slyszałam ale jeszcze nie miałam okazji przetestowac :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
Usuńja używam i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie miałam, ale nie raz widziałam ja w sklepie i przeraża mnie jej pojemność. Nie wiek kiedy bym ja zużyła...
OdpowiedzUsuńZawsze możesz kupić małe opakowanie lub np. z jakąś koleżanką na spółkę.
UsuńNie używałam konkretnie tej, ale za to miałam hmm...lawendową chyba? CAłkiem dobra była i wydajna
OdpowiedzUsuńLawendowej nie kojarzę, ale jest ich sporo, wiec pewnie jest i taka:)
Usuńja tej konkretnej nie widziałam ale podobną kiedyś kupiłam tylko zieloną ( juz dokładnie ni epamiętam jaka to była ) tam gdzie chodzę na saunę i była rewelacyjna
OdpowiedzUsuńZielonej nie widziałam, ale nie twierdzę, że nie ma:)Poszukam:)
UsuńMnie zapach kojarzy się bardziej z lodami! :)
OdpowiedzUsuńMoże też trochę jak budyń?
Usuńjedna z moich ulubieńszych :)
OdpowiedzUsuńBo jest bardzo dobra:)
Usuńkiedyś miałam tę maskę , dobrze ją wspominam jednak po pierwszym użyciu zapach był dla mnie za intensywny i bolała mnie głowa
OdpowiedzUsuńTo fakt, zapach jest dośc intensywny i nie każdemu musi odpowiadać:(
UsuńSporo o nich słyszałam, ale osobiście nigdy jeszcze nie miałam żadnej z tych masek.
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. Są mega tanie i bardzo dobre:)
UsuńJa kocham tą maskę. Odratowała mi włosy na początku włosomaniactwa, a teraz idealnie je nabłyszcza, dociąża, zmiękcza. Mój absolutny must have!
OdpowiedzUsuńOj tak, maska jest świetna. Zmiękczenie przedewszystkim:)
UsuńKiedyś nie widziałam żadnych zmian po jej użyciu, teraz jednak zauważyłam, że po niej moje włosy zaczynają się kręcić ;>
OdpowiedzUsuń