Brzoza i szalwia czyli pierwsza odzywka Alverde, która mi podpasowala.

Swego czasu wiele dobrego słyszałam o kosmetykach Alverde, szczególnie tych do włosów. Długo nie czekałam, wybrałam się na wycieczkę do Czech aby przy okazji nieco pobuszować w DM. W moje ręce wpadło kilka odżywek jak i szamponów z Alverde. Zdecydowana większość z nich mnie nie zachwyciła a raczej skłoniła do refleksji skąd te „ochy” i „achy” w sieci na temat kosmetyków tej firmy. Z biegiem czasu (i pozbywania się zapasów) natrafiłam w końcu na kosmetyk, z którego jestem zadowolona.




Kosmetyki Alverde mają kilka bezsprzecznych zalet takich jak: ekologiczność, naturalny skład, brak barwników czy parabenów jak i fakt, że nie są testowane na zwierzętach. W przypadku tej odżywki także nie znajdziemy w składzie żadnych świństw. Nie ma tu sylikonów (co dla mnie jest szczególnie istotne zwłaszcza latem), nie ma także niepotrzebnych dodatków. Skład jest naprawdę przyjazny.


Odżywka zamknięta jest w bardzo fajnym opakowaniu. Stawiamy ją na zamknięciu dzięki czemu odżywka spływa na dół i nie mamy problemu z wydostaniem kosmetyku. Niestety aby zużyć odżywkę w 100% niezbędne będzie rozcięcie opakowania i wydłubanie resztek (wcale nie małych) palcem. Nie uważam tego jednak za jakiś minus, nie spotkałam się jeszcze z jakąkolwiek odżywką zamkniętą w tubce lub buteleczce aby nie musieć jej przecinać. Uniknąć tego można tylko w przypadku słoiczkowych opakowań. Opakowanie jest miłe dla oka, utrzymane w kolorystyce biało-zielonej. Dodatkową zaletą jest fakt, że nadaje się ono do recyklingu.


Odżywka z brzozą i szałwią ma bardzo gęstą konsystencję. Jest bielutka i treściwa. Bardzo dobrze nakłada się na włosy i w odróżnieniu od innych odżywek Alverde czuć ją na włosach (o tym szerzej za chwilę).


Zapach odżywki jest bardzo ziołowy, w mojej ocenie przeważa tutaj szałwia. Jest mocny i intensywny, sądzę, że nie każdemu musi odpowiadać. Dla mnie też nie jest rewelacyjny, jednak nie przeszkadza na tyle, aby nie móc go znieść.

Jak wspomniałam jest to jedyna odżywka Alverde która mi odpowiadała. Zawsze po nałożeniu odżywki na mokre włosy czeszę je. Poprzednie specyfiki mi tego wcale nie ułatwiały, miałam wrażenie, że po nałożeniu gdzieś zniknęły. Ta odżywka na włosach jednak pozostaje i w znacznym stopniu ułatwia rozczesywanie, daje poślizg grzebieniowi. Odżywkę trzymam na włosach kilka minut, następnie obficie spłukuję letnią wodą. Włosy po tej odżywce są naprawdę miękkie, błyszczące i wyglądają dużo zdrowiej. Moje włosy z natury są wysokoporowate a przez to szorstkie i sianowate – ta odżywka zniwelowała te dwie cechy! Włosy przy tym są także bardzo lekkie. Odżywka tez nie wyrządza krzywdy skórze głowy, nie przesuszyła jej. W kwestii przetłuszczenia wypowiedzieć się nie mogę, bo jeszcze nigdy nie doświadczyłam tego zjawiska.

Cena odżywki także nie jest przerażająca. Kosztowała 69 koron czeskich co daje około 10 zł. Kupując w Niemczech zapewne byłoby jeszcze taniej. Przerażające są tylko ceny w polskich internetowych drogeriach gdzie sobie krzyczą za ten kosmetyk nawet i 20 zł.
 
  


54 komentarze:

  1. a nawet nigdy się nad nią nei zastanawiałam! zaciekawiłaś mnie bardzo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś spisałam z wizażu listę "polecanych odzywek Alverde" i kupiłam chyba wszystkie. Testowałam już 2 lub 3 i się nie sprawdziły, dopiero ta dała radę:)

      Usuń
  2. Niestety nie miałam okazji stosować produktów tej marki :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak trafi Ci się możliwość to polecam wypróbować:)

      Usuń
  3. Z chęcią się na nią skusiłabym ale faktycznie ona w Polsce kosztuje około 16 zł a do tego jeszcze wysyłka,poczekam na jakieś promocje,wyprzedaże,bo skoro radzi sobie z wysokoporowatymi włosami to muszę ja wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może trafi Ci się jakaś wycieczka to polecam wypróbować...

      Usuń
    2. Oj tak jak trafie do DM wyjdę obładowana reklamówkami i z pustym portfelem :)

      Usuń
  4. Nie używałam jeszcze nic z Alverde, ale muszę się w końcu skusić i zamówić coś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tej nie miałam, ale z chęcią bym wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  6. cena 10 zł świetna, mam nadzieję ze i ja będę mieć kiedyś dostęp to tych kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W internecie ich pełno - tylko wtedy niestety są nieco droższe:(

      Usuń
  7. Rzeczywiście ciekawa odżywka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz możliwość to polecam wypróbować:)

      Usuń
  8. Też mam problem z puszącymi się włosami. Długo używasz tej odżywki? Po dłuższym stosowaniu może wysuszać, bo ma jednak alkohol w składzie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieżko znaleźć odżywkę bez alkoholu, ta jednak ma go stosunkowo daleko. Używam jej już od ponad miesiąca tyle, że na zmianę z kallosem. No i jakaś odzywka b/s obowiązkowo:)

      Usuń
  9. Anonimowy18:43

    z Alverde nie mialam nic, ale lubie odzywki które później ułatwiaja mi rozczesanie włosów, świetnie w tej roli spisuja się balsamy z Planet Organica :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Musze w końcu wybrać się do DMu po jakieś kosmetyki Alverde :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz się wybierz. Chociaż moim zdaniem Alverde nie jest tak rewelacyjne jak można poczytać w sieci, spodziewałam się dużo więcej.

      Usuń
  11. Ciekawa ta odżywka. Jeśli tylko będe miała okazję zakupić coś z Alverde to będę miała ją na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie testowałam jeszcze wszystkich ale z dotychczasowych jak dla mnie najlepsza:)

      Usuń
  12. niestety nie mam do nich dostępu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W polskim internecie pełno sklepów z tymi kosmetykami:)

      Usuń
  13. Nie miałam jeszcze nic z Alverde ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to najwyższa pora:)

      Usuń
    2. Narazie muszę wykończyć zapasy :P Jak chcesz się nauczyć robić kreski na oku to polecam YouTube'a :DD Ja sie dzięki filmikom nauczyłam ;)

      Usuń
    3. Próbowałam juz nie raz, Youtube, tutoriale rysunkowe i mi to po prostu nie wychodzi:(

      Usuń
  14. ciekawa odzywka, zastanawia mnie jak by się u mnie sprawdziła

    OdpowiedzUsuń
  15. Musi pięknie pachnieć. Zapraszam na nowy post, w którym dużo się dzieje oraz do oceny mojego nowego szablonu! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie całkowicie przeciętnie, czasem wręcz irytująco, pisałam, że mnie nie zachwycił...

      Usuń
  16. Nie miałam okazji używać nic z Alverde. Ale jeżeli ułatwia rozczesywanie to ma ode mnie dużego plusa na wstępie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy tez co rozumiesz przez ułatwianie rozczesywania, bo ja moje włosy czeszę tylko na mokro z nałożona odżywką.

      Usuń
  17. Ja bardzo lubię odżywkę z hibiskusem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Alverde to chyba odpowiednik rossmannowskiej "Alterry" :D Nawet cena podobna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje. Część kosmetyków ma wręcz identyczne opakowania, szata graficzna jest bardzo podobna. Kiedyś sprawdzałam kody kreskowe i pochodzą z tego samego miejsca, jednak nie była to fabryka producenta a coś związanego z dystrybutorem:)

      Usuń
  19. Nie miałam nigdy nic z Alverde. Zastanawiam się jednak nad pewną maską do włosów ;) Tak jak w komentarzu fabrycznej- wydaje mi się, że to taki odpowiednik Alterry, a jej kosmetyki średnio wpływają na moje włosy. I te alkohole w składzie wyyysoko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślę, że to pewnie jeden producent. Akurat ta odżywka w odróżnieniu od innych ma alkohol nieco niżej w składzie... może dlatego mi przypasowała?

      Usuń
  20. brzmi świetnie. Może kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam nadającą połysk, ale taka średnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A z czym ta nadająca połysk jest? Ale chyba jej nie miałam.

      Usuń
  22. fajnie, że sie sprawdziła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu któraś, już wątpiłam, że jakakolwiek odżywka Alverde mi przypasuje...

      Usuń
  23. Ta do włosów farbowanych na włosach dawała dokładnie taki efekt o jakim piszesz - pół tubki na włosach a jej i tak nie czuć - nie lubie takich odzywek. Ta ma wysoko gliceryne, to moze dlatego czuć ją na włosach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dwie inne i też miały na drugim miejscu glicerynę, więc chyba to nie o to chodzi...

      Usuń
  24. Zaskoczyłaś mnie, bo mi też ani z ta z hibiskusem i aloesem nie pasuje ani z amarantusem, więc może też ta by mi się spodobała?:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Z hibiskusem ani z amarantusem nie miałam, ale ta do farbowanych (orzech i coś jeszcze) i zniszczonych (winogron i awokado) zdecydowanie nie przypasowały...

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda, że alverde nie ma w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ubolewam, że nie ma u nas tych drogerii, lubię Alverde, aczkolwiek rzeczywiście niektóre hity są przereklamowane :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.

Komentarze są moderowane.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga