Kosmetyki Alverde mają kilka bezsprzecznych zalet takich jak: ekologiczność, naturalny skład, brak barwników czy parabenów jak i fakt, że nie są testowane na zwierzętach. W przypadku tej odżywki także nie znajdziemy w składzie żadnych świństw. Nie ma tu sylikonów (co dla mnie jest szczególnie istotne zwłaszcza latem), nie ma także niepotrzebnych dodatków. Skład jest naprawdę przyjazny.
Odżywka zamknięta jest w bardzo fajnym opakowaniu. Stawiamy ją na zamknięciu dzięki czemu odżywka spływa na dół i nie mamy problemu z wydostaniem kosmetyku. Niestety aby zużyć odżywkę w 100% niezbędne będzie rozcięcie opakowania i wydłubanie resztek (wcale nie małych) palcem. Nie uważam tego jednak za jakiś minus, nie spotkałam się jeszcze z jakąkolwiek odżywką zamkniętą w tubce lub buteleczce aby nie musieć jej przecinać. Uniknąć tego można tylko w przypadku słoiczkowych opakowań. Opakowanie jest miłe dla oka, utrzymane w kolorystyce biało-zielonej. Dodatkową zaletą jest fakt, że nadaje się ono do recyklingu.
Odżywka z brzozą i szałwią ma bardzo gęstą konsystencję. Jest bielutka i treściwa. Bardzo dobrze nakłada się na włosy i w odróżnieniu od innych odżywek Alverde czuć ją na włosach (o tym szerzej za chwilę).
Jak wspomniałam jest to jedyna odżywka Alverde która mi odpowiadała. Zawsze po nałożeniu odżywki na mokre włosy czeszę je. Poprzednie specyfiki mi tego wcale nie ułatwiały, miałam wrażenie, że po nałożeniu gdzieś zniknęły. Ta odżywka na włosach jednak pozostaje i w znacznym stopniu ułatwia rozczesywanie, daje poślizg grzebieniowi. Odżywkę trzymam na włosach kilka minut, następnie obficie spłukuję letnią wodą. Włosy po tej odżywce są naprawdę miękkie, błyszczące i wyglądają dużo zdrowiej. Moje włosy z natury są wysokoporowate a przez to szorstkie i sianowate – ta odżywka zniwelowała te dwie cechy! Włosy przy tym są także bardzo lekkie. Odżywka tez nie wyrządza krzywdy skórze głowy, nie przesuszyła jej. W kwestii przetłuszczenia wypowiedzieć się nie mogę, bo jeszcze nigdy nie doświadczyłam tego zjawiska.
Cena odżywki także nie jest przerażająca. Kosztowała 69 koron czeskich co daje około 10 zł. Kupując w Niemczech zapewne byłoby jeszcze taniej. Przerażające są tylko ceny w polskich internetowych drogeriach gdzie sobie krzyczą za ten kosmetyk nawet i 20 zł.
a nawet nigdy się nad nią nei zastanawiałam! zaciekawiłaś mnie bardzo...
OdpowiedzUsuńJa kiedyś spisałam z wizażu listę "polecanych odzywek Alverde" i kupiłam chyba wszystkie. Testowałam już 2 lub 3 i się nie sprawdziły, dopiero ta dała radę:)
UsuńNiestety nie miałam okazji stosować produktów tej marki :-(
OdpowiedzUsuńJak trafi Ci się możliwość to polecam wypróbować:)
UsuńZ chęcią się na nią skusiłabym ale faktycznie ona w Polsce kosztuje około 16 zł a do tego jeszcze wysyłka,poczekam na jakieś promocje,wyprzedaże,bo skoro radzi sobie z wysokoporowatymi włosami to muszę ja wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoże trafi Ci się jakaś wycieczka to polecam wypróbować...
UsuńOj tak jak trafie do DM wyjdę obładowana reklamówkami i z pustym portfelem :)
UsuńNie używałam jeszcze nic z Alverde, ale muszę się w końcu skusić i zamówić coś :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj:)
UsuńTej nie miałam, ale z chęcią bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńByłaś zadowolona z innych?
Usuńcena 10 zł świetna, mam nadzieję ze i ja będę mieć kiedyś dostęp to tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńW internecie ich pełno - tylko wtedy niestety są nieco droższe:(
UsuńRzeczywiście ciekawa odżywka :)
OdpowiedzUsuńJak masz możliwość to polecam wypróbować:)
UsuńTeż mam problem z puszącymi się włosami. Długo używasz tej odżywki? Po dłuższym stosowaniu może wysuszać, bo ma jednak alkohol w składzie..
OdpowiedzUsuńCieżko znaleźć odżywkę bez alkoholu, ta jednak ma go stosunkowo daleko. Używam jej już od ponad miesiąca tyle, że na zmianę z kallosem. No i jakaś odzywka b/s obowiązkowo:)
Usuńz Alverde nie mialam nic, ale lubie odzywki które później ułatwiaja mi rozczesanie włosów, świetnie w tej roli spisuja się balsamy z Planet Organica :)
OdpowiedzUsuńJa nie próbowałam nic z Planet Organica:(
UsuńMusze w końcu wybrać się do DMu po jakieś kosmetyki Alverde :D
OdpowiedzUsuńWybierz się wybierz. Chociaż moim zdaniem Alverde nie jest tak rewelacyjne jak można poczytać w sieci, spodziewałam się dużo więcej.
UsuńWygląda ciekawie :*
OdpowiedzUsuńMyślę, że sam wygląd niewiele mówi;p;p
UsuńCiekawa ta odżywka. Jeśli tylko będe miała okazję zakupić coś z Alverde to będę miała ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze wszystkich ale z dotychczasowych jak dla mnie najlepsza:)
Usuńniestety nie mam do nich dostępu :/
OdpowiedzUsuńW polskim internecie pełno sklepów z tymi kosmetykami:)
UsuńNie miałam jeszcze nic z Alverde ;)
OdpowiedzUsuńNo to najwyższa pora:)
UsuńNarazie muszę wykończyć zapasy :P Jak chcesz się nauczyć robić kreski na oku to polecam YouTube'a :DD Ja sie dzięki filmikom nauczyłam ;)
UsuńPróbowałam juz nie raz, Youtube, tutoriale rysunkowe i mi to po prostu nie wychodzi:(
Usuńciekawa odzywka, zastanawia mnie jak by się u mnie sprawdziła
OdpowiedzUsuńPolecam wypróbować:)
UsuńMusi pięknie pachnieć. Zapraszam na nowy post, w którym dużo się dzieje oraz do oceny mojego nowego szablonu! Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńPachnie całkowicie przeciętnie, czasem wręcz irytująco, pisałam, że mnie nie zachwycił...
UsuńNie miałam okazji używać nic z Alverde. Ale jeżeli ułatwia rozczesywanie to ma ode mnie dużego plusa na wstępie.
OdpowiedzUsuńZależy tez co rozumiesz przez ułatwianie rozczesywania, bo ja moje włosy czeszę tylko na mokro z nałożona odżywką.
UsuńJa bardzo lubię odżywkę z hibiskusem :)
OdpowiedzUsuńZ hibiskusem jeszcze nie mialam:)
UsuńAlverde to chyba odpowiednik rossmannowskiej "Alterry" :D Nawet cena podobna ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje. Część kosmetyków ma wręcz identyczne opakowania, szata graficzna jest bardzo podobna. Kiedyś sprawdzałam kody kreskowe i pochodzą z tego samego miejsca, jednak nie była to fabryka producenta a coś związanego z dystrybutorem:)
UsuńNie miałam nigdy nic z Alverde. Zastanawiam się jednak nad pewną maską do włosów ;) Tak jak w komentarzu fabrycznej- wydaje mi się, że to taki odpowiednik Alterry, a jej kosmetyki średnio wpływają na moje włosy. I te alkohole w składzie wyyysoko...
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że to pewnie jeden producent. Akurat ta odżywka w odróżnieniu od innych ma alkohol nieco niżej w składzie... może dlatego mi przypasowała?
Usuńbrzmi świetnie. Może kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńJa mam nadającą połysk, ale taka średnia :)
OdpowiedzUsuńA z czym ta nadająca połysk jest? Ale chyba jej nie miałam.
Usuńfajnie, że sie sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńW końcu któraś, już wątpiłam, że jakakolwiek odżywka Alverde mi przypasuje...
UsuńTa do włosów farbowanych na włosach dawała dokładnie taki efekt o jakim piszesz - pół tubki na włosach a jej i tak nie czuć - nie lubie takich odzywek. Ta ma wysoko gliceryne, to moze dlatego czuć ją na włosach?
OdpowiedzUsuńMiałam dwie inne i też miały na drugim miejscu glicerynę, więc chyba to nie o to chodzi...
UsuńZaskoczyłaś mnie, bo mi też ani z ta z hibiskusem i aloesem nie pasuje ani z amarantusem, więc może też ta by mi się spodobała?:)
OdpowiedzUsuńZ hibiskusem ani z amarantusem nie miałam, ale ta do farbowanych (orzech i coś jeszcze) i zniszczonych (winogron i awokado) zdecydowanie nie przypasowały...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że alverde nie ma w Polsce.
OdpowiedzUsuńUbolewam, że nie ma u nas tych drogerii, lubię Alverde, aczkolwiek rzeczywiście niektóre hity są przereklamowane :)
OdpowiedzUsuń