Krem koncentrat - pomyślałam, że będzie gęsty, treściwy i bardzo wydajny. Dlatego też wylądował na blacie mojego pracowego biurka aby w każdej chwili móc po niego chwycić.
Krem tak naprawdę z koncentratem ma niewiele wspólnego. Jest rzadki, dość wodnisty. Szybko się wchłania ale zostawia tłustą powłokę. Regeneracja? Odżywianie? Nawilżenie? Nic z tych rzeczy. Natłuszczenie, ochrona przed mrozem lub innymi czynnikami zewnętrznymi - owszem. Ale nie taki miał być cel tego kremu.
Krem ten wysoko w składzie ma cyclomethicone. I to jest moim zdaniem winowajca na którego możemy zrzucić większość złych cech. Można o nim przeczytać "Nie ma właściwości nawilżających ani „uzdrawiających”, nie wchłania się w skórę z powodu zbyt dużych cząsteczek. "
- zawiera parabeny. Po firmie Tołpa, linii kosmetyków naturalnych tego się nie spodziewałam,
- mało wydajny, zbyt płynny,
- pozostawia tłustą, kleistą warstwę,
- nie nawilża
- cena nieadekwatna do jakości
- napchany sylikonami
Plusy:
- ładny, dość intensywny zapach - w końcu przecież skoncentrowany,
- estetyczne i wygodne opakowanie