Chyba każda z nas miewa czasem takie dni, że zobaczymy coś co pięknie wygląda (mimo, że nie wygląd jest główną cechą tego produktu) i od razu chcemy to mieć. Bez zastanowienia, bez zapoznania się ze szczegółami kupujemy. Często później bywa różnie. Na mnie tak właśnie zadziałała już jakiś czas temu seria Loves Estonia marki Natura Siberica. Zamówiłam kilka produktów, o kremie pod oczy pisałam wam kilka dni temu. Dziś pora na balsam do włosów z ekstraktem z maliny moroszki i chabrem. Jesteście ciekawe czy efekty są równie wspaniałe jak szata graficzna?
Pierwsze co może zaskakiwać to piękne i duże opakowanie. Ta butelka ma aż 400 ml. Odżywki używam już dobre dwa miesiące, średnio 2-3 razy w tygodniu i myślę, że do końca września jeszcze mi potowarzyszy. Całość zakończona dozownikiem typu "press" dzięki któremu używanie produktu jest bardzo wygodne.
Zapach jest przyjemny, trochę podobny do zapachu maski do włosów Natura Siberica Loves Estonia. Jest świeży i czysty. Umila czas który spędzam z balsamem na włosach, jednak nie pozostaje na nich po spłukaniu. Konsystencja odżywki także jest odpowiednia. Ani za gęsta, ani przesadnie rzadka. Nie lubię kiedy odżywka ucieka mi przez palce i w tym przypadku nic takiego się nie dzieje. Dobrze rozprowadza się na włosach.
Jeśli macie suche włosy to możecie być nieco zawiedzione tą odżywką. Myślę, że dużo lepiej sprawdzi się u posiadaczek włosów normalnych. W przypadku przetłuszczających się sytuację bardzo ciężko mi ocenić, dlatego jeśli któraś z Was używała tego produktu to proszę dajcie znać czy byłyście zadowolone. Kosmetyki z serii Loves Estonia w dalszym ciągu są dostępne w internetowych sklepach z rosyjskimi produktami. Cena około 17-20 zł.
Nie miałam jej ale wydaje mi się, że nie sprawdziłaby się u mnie. Opakowanie świetne ;)
OdpowiedzUsuńSzatę graficzną rzeczywiście mają przepiękną! Szkoda, że działanie już nie jest takie dobre. Ja mam akurat włosy przetłuszczające się, więc kto wie, może u mnie spisałaby się lepiej.
OdpowiedzUsuńMam problem z rozczesywaniem włosów na mokro, więc w sumie może mi odżywka mogłaby jednak pomóc ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna buteleczka :)
OdpowiedzUsuńyolooliwkaa.blogspot.com
podoba mi sie jej opakowanie :D
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tej firmy nigdy, ale opakowanie faktycznie jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za rosyjskimi produktami :/ Niby coś robią, ale nigdy to nie jest to, czego się oczekuje :P
OdpowiedzUsuńCo do wstępu- mam tak baaaaardzo często :D ta seria również mnie ciekawi. Mam właśnie, sporo odżywek, które na długości spisują się całkiem spoko, ale jeżeli chodzi o inne partie włosów/skóry głowy to już bieda. Ładne fotki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ładne opakowanie nie idzie w parze z super działaniem. Za to zdjęcia piękne, tęsknię za plażą :)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że to jednak raczej odżywka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOpakowanie przepiękne. Gdzie kupowałaś?
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie piękne
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje ta odżywka, z ciekawości bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że akurat kosmetyki do włosów kompletnie mnie nie porywają, tzn. nie mam bzika na ich punkcie, tak jak na punkcie innych kosmetyków :). Buteleczka faktycznie ładnie wygląda, ale szkoda, że działanie nie jest tak dobre jak szata graficzna :)
OdpowiedzUsuńJa się nie zniechęcam, bo jak każdy kosmetyk sprawdza się u każdego z nas inaczej.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Widziałam ten balsam/odżywkę i wygląda kusząco, lecz po twojej recenzji wydaje mi się, że nie sprawdziłaby się u mnie. :)
OdpowiedzUsuńCudnie wygląda, ale szkoda, że działanie już nie takie cudne :(
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji używać:) piękne opakowanie
OdpowiedzUsuńSzata graficzna rzeczywiście jest śliczna! Szkoda, że działanie jest takie słabe... Choć ja jako posiadaczka niskoporowych włosów mogłabym ten balsam polubić :)
OdpowiedzUsuńChyba byłaby dla mnie za słaba ;/
OdpowiedzUsuńnie dla mnie, moje włosy są znacznie bardziej zniszczone od Twoich, przez ostatnie pół roku nie były podcinane za to wielokrotnie farbowane na blond.
OdpowiedzUsuńKosmetyki NS się u mnie nei sprawdzają ;/
OdpowiedzUsuńSzata graficzna cudowna, jednak działanie już często nie jest tak dobre;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że działanie takie średnie. Dla mnie byłaby zbyt słaba.
OdpowiedzUsuńJa np mam tak, że w większości produkty do włosów NS się u mnie świetnie sprawdzają, co coś kupię to coraz bardziej się zachwycam, chociaż akurat tej wersji nie miałam, być może to też dlatego, że mamy skrajnie różne włosy, a wiadomo że takie kręcone potrzebują zupełnie czegoś innego niż moje proste i cienkie. Szkoda, że jednak Cię nie zadowoliła.
OdpowiedzUsuńPs. Zgrałyśmy się bo u mnie dziś też Loves Estonia :)
Piękne są te opakowania no i piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia obłędne :] Ale odżywka nie dla mnie :]
OdpowiedzUsuńmi się strasznie podoba szata graficzna tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńOpakowanie bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńA ja mam włosy suche i w duecie z szamponem sprawdza się u mnie bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńNie wydaje mi się, aby dała radę przy moich suchych i bardzo zniszczonych strączkach. Za to opakowanie prezentuje się naprawdę ślicznie.
OdpowiedzUsuńJa miałąm szampon z tej serii i bardzo go lubiłam, nie narzekałam na jego właściwości pielęgnacyjne, no i zapach miał świetny :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że opakowanie jest bardzo zachęcające.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwań. Ja ostatnio zastanawiałam się nad zakupem kilku rosyjskich kosmetyków do włosów, robię rozeznanie co warto przetestować :) Na ten balsam się nie skuszę - już wiem, że dla mnie byłby za słaby.
OdpowiedzUsuńOpakowanie śliczne, ale u mnie też by się nie sprawdziła. Moje włosy są ostatnio dość przesuszone ;/
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie :( szkoda,ładna szata graficzna i skład.
OdpowiedzUsuńDla moich świeżo podciętych końcówek poziom nawilżania byłby pewnie odpowiedni :) Produkty do włosów Natura Siberica wyjątkowo dobrze mi służą!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda, szkoda że już nie tak wspaniale działa :(
OdpowiedzUsuńkosmetyki tej serii mają śliczne opakowania i ja też tak mam, że jak coś ładnie się prezentuje to kupuję bez zastanowienia :-) szkoda tylko że z działaniem nie jest tak fajnie, niemniej jednak muszę koniecznie kupić coś z tej serii
OdpowiedzUsuńPewnie też bym ją kupiła za piękny wygląd :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie cudowne, to trzeba przyznać. Moje włosy ostatnio nie są jakieś specjalnie przesuszone, więc możliwe że polubiłabym się z tą odżywką. Podejrzewałabym jednak, że kosmetyk będzie bogatszy w naturalne ekstrakty, a tu wcale ich tak dużo nie ma jak np. w niektórych odżywkach konkurencyjnej rosyjskiej marki Planeta Organica.
OdpowiedzUsuńTa seria ślicznie wygląda, aż chce się ją mieć - masz rację :) Nie wiem, czy byłaby odpowiednia dla moich włosów, szukam jakiejś odżywki, która by mnie zadowoliła :D
OdpowiedzUsuń