Dziś chcę wam pokazać jak wygląda moja pielęgnacja ciała. Bardzo lubię czytać tego typu posty u was i aż sama się sobie dziwię, że nie było jeszcze takowego u mnie.
Swój pielęgnacyjny rytuał zaczynam od oczyszczania. Uwielbiam długie kąpiele, jednak nie zawsze mam na nie czas. Ale jeśli już go znajdę to umila mi ją cudnie pachnący lasem płyn do kąpieli z Balei. Ilość piany jaką wytwarzają płyny Balea jest oszołamiająca! Gdy znajduję jedynie chwilę na prysznic to także chwytam po Baleę. Obecnie w użyciu mam dwa żele z najnowszej edycji limitowanej: Paradise Beach i Cabana Dream. Jak wiecie uwielbiam żele z Balei za ich zapachy i kolory. Od razu człowiekowi jest przyjemniej. Dwa razy w tygodniu peelinguję ciało. Używam do tego świetnego peelingu jagodowego z The Body Shop. Jeśli chcecie się o nim więcej dowiedzieć to pełną recenzję znajdziecie tutaj. Nie zapominam także o zachowaniu odpowiedniej higieny intymnej. Pomaga mi w tym rewelacyjna pianka z szałwią i lawendą z Green Pharmacy (recenzja). To już moje drugie opakowanie! Uwielbiam taką formę aplikacji.
Bez bicia przyznaję się, że nie jestem fanką smarowania się, jednak staram się wykonywać to regularnie. Wszelkie mazidła starczają mi na bardzo długo, dlatego też już od pewnego czasu podstawą mojego nawilżenia jest balsam z Evree. Dobija już dna, jednak pozwolił mi bezboleśnie przetrwać zimę. Stosuję go głównie na ręce, plecy oraz łydki. Recenzję znajdziecie tutaj. Miesiąc temu do balsamu dołączył olejek Super Slim - także z Evree. Recenzję pisałam kilka dni temu. Olejek stosuję w newralgicznych miejscach czyli głównie na udach, pupie i brzuchu. Ze względu na niektóre składniki nie nakładam go na łydki, niestety w tym obszarze lubią pękać mi naczynka. Gdy mam więcej czasu wsmarowuję także olejek macadamia do ciała Vis Plantis. Czasem dodaję go do balsamu. O nim także możecie przeczytać na moim blogu. W chwilach przypływu chęci do smarowania się sięgam także po balsam do biustu z Eveline (klik). Nie używam go ostatnio regularnie, trochę o nim zapominam niestety.
Staram się nie zapominać także o odpowiedniej pielęgnacji dłoni i stóp. Kremów do rąk mam w użyciu sporo jednocześnie. Regenerum stoi ostatnio na biurku w pracy i z niego korzystam najczęściej, praktycznie po każdym myciu. Mimo, że może się wydawać, że moja recenzja ma nieco negatywny wydźwięk to jest to najlepszy krem do rąk jaki spotkałam ostatnim czasem. Mimo, że nie spełnił wszystkich moich oczekiwań w dość ciężkim, zimowym okresie to i tak pobił inne kremy na głowę. W domu korzystam głównie z kremu Max Repair Evree (klik) a w torebce noszę krem Lumene z serii Angry Birds. Przez długi czas to on był moim "nabiurkowcem" więc niedługo pojawi się recenzja i dla Was:) Staram się nie zapominać także o stopach. Na codzień używam masła do stóp Balea. Byłam święcie przekonana, że recenzja już dawno pojawiła się na moim blogu, ale nie widzę jej - muszę to szybko nadrobić, bo masło jest idealne. Ładnie nawilża i odświeża stopy. Od czasu do czasu, gdy potrzebuję rozgrzania sięgam po krem Farmony z serii Nivelazione (klik).
A jak wygląda pielęgnacja u Was?
A jak wygląda pielęgnacja u Was?
Ile Balea ^^ Nic nie znam niestety z tych produktów :(
OdpowiedzUsuńZ twojej gromadki mam jedynie ten jagodowy peeling z TBS, natomiast na mojej zakupowej liście widnieje olejek Slim od Evree.
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo podobnie, tylko z innymi produktami:) Niestety nie mam wanny, więc prysznice umilam sobie pięknie pachnącymi żelami, ale teraz poszukuję jakiegoś z olejkiem bez silnych detergentów, ponieważ moja skóra należy do tych bardzo suchych i myślę, że to pomogłoby mi o nią lepiej zadbać. Peeling wykonuję raz w tygodniu. A tak poza tym to nigdy mi się nie chce używać tych wszystkich mazideł, ale od początku roku miałam tylko 2 dni słabości :D
OdpowiedzUsuńProdukty Evree bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńJa mam to serum do biustu i wcale mi go nie ubywa;)
OdpowiedzUsuńSporo Balea. O Regenerum słyszałam niezbyt pochlebne opinie - i to w dodatku od pań w aptece.
OdpowiedzUsuńSporo :)) tych kosmetyków :) ja jeszcze nic nie miałam do włosów z balea :/
OdpowiedzUsuńA skąd Ci się tu wzieły włosy? Przecież nie pokazałam ani jednego kosmetyku do włosów?
Usuńfajny post,widzę, że lubisz sobie umilać kąpiele:) zazdroszczę, bo nie mam wanny:/
OdpowiedzUsuńOj bardzo lubię. Nie wyobrażam sobie życia bez wanny.
Usuńbalsam do biustu z Eveline także używam od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńZnaj jedynie olejek Evree który pokochałam :)
OdpowiedzUsuńWow ile produktów Balea <3
OdpowiedzUsuńOj małe zazdro mnie dotknęło :D
Ale tego masz, uwielbiam kosmetyki Balea, zapachy mają obłędne :)
OdpowiedzUsuńDobry zestaw pielęgnacyjny :-)
OdpowiedzUsuńProdukty Balea kupujesz na allegro?
OdpowiedzUsuńNie. Kupuję w DM w Niemczech lub Czechach, żele i płyny do kąpieli na pobliskim bazarku.
Usuńten krem do stóp jest świetny :)
OdpowiedzUsuńZnam duet Evree, żele Balea bardzo lubię, ale tych wersji nie mam :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam The Body Shop :)
OdpowiedzUsuńSporo tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńswietne kosmetytki!!!
OdpowiedzUsuńMasła z The Body Shopu pachną oblednie!!
OdpowiedzUsuńNie wiem, nigdy nie miałam żadnego.
Usuńja z kolei jestem fanką smarowania:D ciekawa jestem nowych zeli balea..
OdpowiedzUsuńTBS moja miłość <3
OdpowiedzUsuńPodzielisz się hehe?:)
OdpowiedzUsuńUżywanymi kosmetykami?
UsuńUwielbiam Balea. ;) Spodobał mi się twój Angry Birds. :)
OdpowiedzUsuńMiałam chyba kilkanaście tubek tego serum do biustu eveline, na rynku nie ma konkurencji w podobnej cenie i o podobnym działaniu więc zawsze kupuję to serum. Twoja pielęgnacja jest baaardzo kolorowa i pachnąca owocami.
OdpowiedzUsuńOj tak, lubię kolorowe kosmetyki, i teraz też tak wyszło, że jest bardzo owocowa:) A to serum, ja chyba się nie skuszę na kolejną tubkę. Ładnie pachnie i na tym koniec. W sensie też nawilża, ale inne, zwykłe balsamy też nawilżają...
UsuńWszędzie Balea.. A ja jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńJa tez chcę coś z Balea! :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu:)
UsuńBalea tak mnie kusi :) Szkoda, że w Polsce ciężko zdobyć te kosmetyki :(
OdpowiedzUsuńSame dobre rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajny zestaw pielęgnacyjny, szkoda, ze Balea jest tak słabo u nas dostępna :))Firma Evree mnie kusi
OdpowiedzUsuńJa problemów z Baleą na szczęście nie mam. We Wrocławiu jest pełno miejsc gdzie można ją kupić.
UsuńU mnie kremy do rąk też wszędzie - jeden w domu przy komputerze, jeden w pracy w szufladzie i jeden w torebce :) Też nie jestem fanką smarowania, moje lenistwo zazwyczaj pozwala mi tylko na balsam pod prysznic :>
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie króluje Balea. Z Twojej kolekcji mam tylko krem do rąk Evree.
OdpowiedzUsuń:*
uwielbiam żele Balea ;)
OdpowiedzUsuńDużo ci się tego zebrało :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś kremu do rąk z evree i bardzo go lubiłam za działanie. =)
OdpowiedzUsuńeveline do biustu jest w moich planach zakupowych bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńZeli z Balea zazdroszcze ;)
OdpowiedzUsuńkilka znam, a chociażby używam olejek Evree, znam też Eveline do biustu
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich kosmetyków używałam tylko krem regenerum:)
OdpowiedzUsuń"Mam tak samo jak Ty" moja pielęgnacja wygląda bardzo podobnie, również sporo balei u mnie :)
OdpowiedzUsuńTakże zaczynam lubić Balea :o) i kilka "okazów" jej mam :o)
OdpowiedzUsuńJa też nie robiłam do tej pory postów o pielęgnacji,może się zorganizuję ...Mam limitki z Balea,pachną ładnie,co prawda nie za długo ,ale i tak lubię tę markę,żel ma myć,a nie kosztować majątek.
OdpowiedzUsuńLubię żele Balea za ich różnorodne wersje zapachowe, ale wiele z nich nie spisuje się u mnie pod katem pienienia.
OdpowiedzUsuńChciałabym przetestować te kosmetyki z Balea, u mnie się regenerum nie sprawdza.
OdpowiedzUsuńSporo tego :) I kolorowo. Kilka razy, gdy miałam okazję ostatnimi czasy być w DM, Balea zawsze kusiła. Niestety chwilowo mam taki zapas żeli i balsamów, że z trudem musiałam się powstrzymywać od zakupu czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńMaselko z TBS, ktore cudownie pachnie I pieknie nawilza, zuzywam juz z ROK! A nawet polowa nie zostala zuzyta.. Do rak aktualnie uzywam kremu z purederm zakupiony w Hebe na jakiejs promocji. Slicznie pachnie - slodki, miodowy. Plyn do kapieli aktualny - Luksja. Fajnie sie pieni I jest taniutka. Pozdrawiam goraco! :)
OdpowiedzUsuńU mnie pod prysznicem aktualnie stoi malinowy żel le petit marseillais i już myślę o tym, żeby zrobić zapas - mam nadzieję, że wejdzie na stałe do sklepów, bo pachnie obłędnie! :) Z Twoich skarbów cielesnych znam żele pod prysznic Balea, które czekają w kolejce oraz krem do biustu z Eveline. Miałam i używałam, ale nie zaliczyłabym go do ulubieńców. Teraz postawiłam na Tołpę i czekam na efekty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Muszę w końcu gdzieś wygrać produkty Balea, bo ile można o nich myśleć? :D ewentualnie wymyślić pretekst, by wyjechać za granicę ;) bo ceny w PL są mocno zawyżone, jeśli chodzi o kosmetyki Balea ;)
OdpowiedzUsuńNie znam wszystkich tych firm, ale z pewnością je przetestuję
OdpowiedzUsuńJa ostatnio testuje naturalne produkty, bardzo przypadł mi do gustu olej kokosowy bio planet
OdpowiedzUsuńOj ja tez uwielbiam żele Balea. Niestety teraz nie mam do nich dostępu, a widzę, że wyszły już nowe edycje limitowane ;-/
OdpowiedzUsuńBardzo bogata pielęgnacja ciała :) ja mam nieco mniej produktów, a raczej nie używam ich równocześnie - każdy czeka na otwarcie i swoją kolejkę, jednak lubię mieć w zapasie otworzony balsam o neutralnym zapachu (wtedy gdy użyję silnie pachnącego żelu pod prysznic) i o dosyć mocnej woni gdy używam neutralnego żelu do mycia.
OdpowiedzUsuńAle mi wyszło masło maślane ;D
Fajny post - wpisy o pielęgnacji lubię najbardziej, później te lifestylowe :):) a kolorówka u mnie na samym końcu :)
Jak zwykle wyjątkowe kosmetyki, ja jeszcze nie miałam z nimi nic do czynienia ;)
OdpowiedzUsuń