Denko marzec 2016

Od pewnego czasu moje denka pojawiały się w odstępach dwumiesięcznych. W marcu trochę się tego jednak nazbierało, poza tym kilka pojemniczków potrzebne mi jest do innych celów, dlatego też postanowiłam pokazać moje jednomiesięczne zużycia już teraz.


1. Bielenda - olejek do kąpieli. Dostałam go dość dawno temu w prezencie od koleżanki. Olejkiem go nazwać raczej nie można, jednak jest to bardzo przyjemny, świetnie pachnący i tworzący ogrom piany płyn do kąpieli.


2. Farmona - olejek do kąpieli zimowe tajemnice. Zapewne większość z Was zna ten produkt, dostępny był w grudniu w Biedronce. To znów w mojej ocenie nie jest olejek a zwykły płyn. Pachniał przyjemnie, tak "grudniowo" (mimo, iż zużyłam go w marcu), piany było sporo i nie wysuszał skóry.


3. Dulgon, mleczko do opalania. Mleczko to mi dzielnie służyło w minionym lecie. Po wakacjach trochę go zostało a termin ważności to maj 2016. Zużyłam go do polerowania luster;p Nie wiem czy wiecie ale warto wcierać różne balsamy do ciała albo odżywki do włosów w lustra aby te nie parowały.


4. Alterra - szampon z aloesem i granatem. Jeden z hitów blogosfery. To już moje któreś opakowanie, do tej pory lubiłam go, jednak tym razem wyjątkowo mi nie pasował. Więcej kupować nie planuję.


5. Scholl - dezodorant do stóp. Dla mnie to pozycja obowiązkowa w "kozakowym" okresie. Dobrze chronił stopę przed potem i nieprzyjemnymi zapachami.


6. Zielone Laboratorium - odżywka do włosów. To jeden z moich hitów i odkryć zeszłego roku. Rewelacyjnie nawilżała moje suche włosy, były po niej doskonałe. Miętowy zapach fajnie orzeźwiał.


7. Mythos - oliwkowe masło do ciała z aloesem. To także mój hit, był w ulubieńcach stycznia i lutego. Doskonałe, świetnie nawilżające masło o naturalnym składzie. Żadnego świństwa.


8. Orientana - tonik do twarzy. Ten tonik znalazłam w lipcowym "Naturalnie z Pudełka". Służył mi bardzo długo, bo jest bardzo wydajny. Mimo, że zwykle moja cera nie lubi się z różą, z tym tonikiem się zaprzyjaźniła. Polecam go wszystkim sucharkom!


9. Clinique - tonik oczyszczający. Kiedyś dostałam od mamy trio do cery suchej z Clinique. To były jedne z najgorszych kosmetyków jakie kiedykolwiek miałam. Ten tonik po prostu śmierdział alkoholem, stosowałam go jedynie punktowo na pojedyncze wypryski. Na całą twarz się nie nadawał, na pewno nie dla cery suchej.


10. Enklare, serum All For You - kosmetyk z Shinyboxa. Fajnie orzeźwiał z rana (należy trzymać go w lodówce), nawilżał cerę, jednak pozostawiał taką jakby "foliową" powłoczkę przez co nie nadawał się pod makijaż - rolował się.


11. Adidas Climacool antyperspirant - przeciętniak wśród antyperspirantów. Nie wymagam wiele, nie mam problemów z nadmiernym poceniem się, jednak spodziewałam się więcej. Pozostanę jednak wierna Rexonie.


12. Cztery Pory Roku - serum do rąk i paznokci. Miało cudownie nawilżać, ja to nawilżenie czułam przez 3 minuty od posmarowania rąk. Później znów czułam potrzebę posmarowania. Jedynymi plusami jest opakowanie z pompką oraz przyjemny zapach.


13. L'Occitane - krem do rąk z masłem shea. Cudowny krem który dostałam w prezencie od Żanety z Babskiego Kącika. Krem zawiera aż 20% masła shea. Jest bardzo gęsty, treściwy ale wchłania się bardzo szybko i długotrwale nawilża skórę. Jedynym minusem jest cena (30 zł/30 ml, 95 zł/150 ml). Na szczęście na lotnisku we Frankfurcie udało mi się go upolować w dużo lepszej cenie i zrobiłam sobie mały zapas.


14. Clinique - high impact mascara. Pewnie pamiętacie te akcje promocyjne z Douglasa gdzie w zamian za stary tusz dawali próbkę tego Clinique? Mnie to wcale nie zachęciło do pełnego opakowania, tusz jest po prostu kiepski.


15. Eos - krem do rąk. Lekki krem, średnio nawilżający. Taki dla mało wymagających dłoni. Bardziej gadżet.


16. Organique - balsam na wagę. Bardzo gęsty, treściwy balsam. Kupiony jeszcze w czasach gdy nie było w Organique tak ładnych opakowań. Zapach jaki miałam to opium - chyba już takiego nie produkują.


17. Moshino - light clouds. Mała próbka a zapach cudowny, bardzo mi się spodobał i mam ochotę na spore opakowanie. Zapach idealny na lato!


A jak tam Wasze zużycia w marcu? Jesteście z siebie zadowolone? A może znacie coś z mojego denka?
zBLOGowani.pl

Archiwum bloga