Cześć dziewczyny,
Witam się z Wami pourlopowo. Relację z wyjazdu zdam za kilka dni a dziś chcę Wam przedstawić pewien kosmetyk, który towarzyszył mi we Włoszech. Chyba każda z nas pamięta a odpowiedniej ochronie przeciwsłonecznej, ale często zapominamy o pielęgnacji po opalaniu. A temu ma służyć chłodzący żel po opalaniu marki Mythos.
Żel zamknięty jest w buteleczce o pojemności 200 ml. Szata graficzna jest prosta, ale moim zdaniem przyjemna dla oka. Zamknięcie typu press. Z jednej strony jest to dobry i bezpieczny pod kątem transportowania aplikator, jednak gdy żelu jest już około połowy to wydobywanie go robi się nieco utrudnione. Trzeba energicznie kilka razy potrząsnąć buteleczką i dopiero wtedy wydostajemy kosmetyk. Plastik z którego wykonano opakowanie jest dość miękki i elastyczny, ale samo naciskanie niestety to za mało.
Zapach jest bardzo przyjemny. Aloesowy, orzeźwiający. Kojarzy się z ochłodą co mnie bardzo ucieszyło. Żel jest całkowicie bezbarwny co uważam za ogromny plus. Nie znajdziemy tutaj żadnych sztucznych barwników, nie zrobi też nigdzie plam. Kosmetyk bardzo dobrze rozsmarowuje się na ciele i szybko wchłania. Nie pozostawia żadnej warstwy a skóra nie klei się do niczego.
Pierwszego dnia po przyjeździe zrzuciliśmy bagaże do apartamentu i pobiegliśmy przywitać się z morzem. Szum fal, delikatny wiaterek, wygodne leżaki i zmęczenie długą podróżą sprawiło, że na plaży zasnęliśmy. Oczywiście bez posmarowania się czymkolwiek. Wieczorem, po kąpieli użyliśmy żelu. Od razu czuć było przyjemne ochłodzenie, położenie się spać było bezbolesne a na drugi dzień wszelkie zaczerwienienie zniknęło - zaczęła się pojawiać brązowa opalenizna. Widać to było szczególnie na Maćku, który jest blondynem, słońce szybko go chwyta i opala się na raczka, który zwykle objawia się przez kilka dni. Minął już ponad tydzień od tego pierwszego opalenia i nadal nikomu z nas nie zaczęła schodzić skóra. W połowie kwietnia Maciek także solidnie się opalił uszczelniając dach altanki na babcinym ogródku - wtedy też żel mu pomógł. Żel jest także wydajny. Oprócz kilku okazyjnych użyć przed urlopem, był regularnie stosowany przez tydzień przez 4 osoby - zużyliśmy niecałe pół opakowania. U żadnego z nas nie wystąpiła żadna reakcja alergiczna, dlatego też żel oceniam bardzo dobrze. Nie zaobserwowaliśmy też aby wybielał opaleniznę. Jak ten mi się skończy to z pewnością zakupię kolejne opakowanie.
Podsumowując polecam ten żel każdemu kto ma zamiar skorzystać ze słońca w najbliższym czasie. Żel można zakupić w sklepie internetowym FLAX.com.pl za 25,95 zł co moim zdaniem jest bardzo dobrą ceną za tak świetny kosmetyk.
Dodatkowo zachęcam Was do obserwowania fanpage mojego bloga oraz sklepu Flax. Niebawem pojawi się dla was konkurs:)
żel chłodzący
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cena na pewno adekwatna do jakości :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie zele:)
OdpowiedzUsuńNa razie nie planuję się opalać :P Bo słońca i tak nie ma, ale z chęcią polecę ten żel koleżance bo ostatnio mnie pytała o coś po opalaniu
OdpowiedzUsuńKorzystam czasami z podobnych żeli:)
OdpowiedzUsuńO to przydał Ci sie w sama porę:) lubię sie opalac więc tez by mi sie przydał :) a marka nadal pozostaje przeze nieodkryta;)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się, wczoraj cała spaliłam się na raczka :( I dziś po prostu umieram..
OdpowiedzUsuńfakt, rzadko sięgam po kosmetyki poopalaniu, zwykle kończy się na ochronie słonecznej, a dopiero przy nadmiernym nasłonecznieniu pojawia się problem co zrobić dalej... teraz już wiem po co warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie. Smarowanie się filtrami to dla mnie katorga. Nie znalazłam jeszcze produktu, który miałby odpowiedni zapach (wszystkie dla mnie pachną tak samo) i konsystencję (wszystkie jakieś takie zbyt tłuste). Ale o pielęgnacji po opalaniu pamiętam zawsze.
UsuńJakoś nigdy nie używam tego typu kosmetyków, choć wiem, że są przydane
OdpowiedzUsuńHmm nigdy nie siegalam po takie produkty bo nie miałam takiej potrzeby :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku mimo wysokiego filtra spaliłam się niemiłosiernie i bardzo żałowałam, że nie wzięłam nic po opalaniu... :( Przysięgłam sobie wtedy, że nie będę żałować miejsca na tego typu kosmetyki w mojej podróżnej kosmetyczce ;)
OdpowiedzUsuńSam produkt wydaje się być naprawdę warty uwagi i chętnie go zakupię w tym roku.
U mnie kosmetyki po opalaniu zajmują nawet ważniejsze miejsce niż te do opalania. Chociaż ja opalać się nie lubię...
UsuńMuszę sobie go kupić :)
OdpowiedzUsuńMogłabym go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNa lato idealny :D
OdpowiedzUsuńNie stosuję takich produktów, może dlatego że bardzo cieżko mi się jakkolwiek opalić.
OdpowiedzUsuńWarto jest wypróbować,lubię takie żele chłodzące;))
OdpowiedzUsuńmuszę o nim wspomnieć mamie, która niedługo wybiera się na urlop ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyk niezbędny latem, szczególnie u mnie, bo opalam się na czerwono. cena rewelacyjna, więc spokojnie można wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńWybierając się na urlop napewno będę o nim pamiętać.
OdpowiedzUsuńCena zachęcająca, myślę, że warto się za nim rozglądnąć... :)
OdpowiedzUsuńFajny, w tym roku na pewno przyda mi się coś takiego, bo czeka mnie duuużo długich spacerków z córką, będzie szansa nieźle się opalić :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że pogoda w tym roku dopisze i będzie można żarzyć kąpieli słonecznych w naszej Pl. Taki produkt zawsze mile widziany. Ja jeszcze nie kupiłam nic z filtrem ani po opalaniu, ale mam na oku taki jeden alejek na słońce.
Usuńczekam już na takie pogody żebym mogła używać kosmetyków po opalaniu :D
OdpowiedzUsuńOdkąd kiedyś praktycznie poparzyłam sobie łydki od słońca takie kosmetyki są zawsze u mnie pod ręką :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy, ale czuję się skuszona :D
OdpowiedzUsuńIdealny dla mojej wrażliwej skóry skłonnej do poparzeń! Muszę o nim pamiętać przed wakacyjnym wyjazdem.
OdpowiedzUsuńTrzeba się w niego zaopatrzyć :o) słonko kiedyś musi wrócić :o)
OdpowiedzUsuńLubię lekkie konsystencje kosmetyków po opalaniu, ale dużo chętniej wybieram opcje w spreju :) Szybko się rozprowadzają i są bardzo wygodne. Kosmetyków Mythos nie miałam jeszcze okazji używać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ahh, na lato jak znalazł! Szczególnie po spieczeniu :)
OdpowiedzUsuńUżywam takich kosmetyków i je lubię, w upały fajnie chłodzą ;))
OdpowiedzUsuńPodobają mi się produkty tej firmy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie napisałaś o nim wcześniej, bo niestety 'zrzucanie skóry' mam już w tym roku za sobą :) nie znalazłam jeszcze sposobu na moja czerwoniutką opaleniznę, ale ten żel mógłby się sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, dopiero w niedzielę wróciłam z wakacji, wcześniej nie było szans na recenzję:)
Usuńbędę o nim pamiętać przed sezonem urlopowym :)
OdpowiedzUsuńMuszę się nim bardziej zainteresować, bo mnie słońce chwyta błyskawicznie i niestety też na raczka..
OdpowiedzUsuńOoooo mi na lato się takie coś przyda! Uwielbiam słońce i często zdarza mi się przesadzić ze słońcem ...
OdpowiedzUsuńWarto mieć taki kosmetyk w wakacje przy sobie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk. Latem może się okazać niezbędny.
OdpowiedzUsuńŻel bardzo dobrej jakości i cena całkiem przyjemna :) U mnie nie był tak wydajny, jak u autorki, ale mimo wszystko polecam :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że to będzie mój hit w sezonie letnim :) Uwielbiam opalanie, ale zawsze potem cierpię, więc taki żel będzie idealny!
OdpowiedzUsuń