Nie raz wam wspominałam, że długo opierałam się rosyjskim kosmetykom. Gdy jednak wypróbowałam pierwszy, machina ruszyła. Niedawno kilka znanych sklepów internetowych ogłosiło, że w związku z decyzją producenta wzrosną ceny produktów Natura Siberica, więc fakt, że ledwie co zrobiłam zamówienie tylko mnie ucieszył. Trafiło do mnie kilka kosmetyków z nowych serii Loves Estonia i Gzel. Dziś będzie premiera tej drugiej a dokładniej opowiem Wam o scrubie do ciała o działaniu wyszczuplającym - kalinowo-malinowy.
Scrub został zamknięty w dość charakterystycznym dla tego typu kosmetyków opakowaniu. Jest to tubka z miękkiego plastiku z przepiękną szatą graficzną. To ona mnie tak bardzo zachęciła do kupna. Pod prysznicem i w kąpieli sprawuje się bardzo dobrze. Nie wyślizguje się z dłoni, a niewielki otwór pozwala dozować kosmetyk dość precyzyjnie. Otwór ten początkowo był zabezpieczony sreberkiem, co dawało nam pewność, że kosmetyk jest nowy.
Trzeba przyznać, że peeling pachnie dość dziwnie. Jest to słodki a zarazem cierpki zapach, przy czym ta cierpkość stopniowo się uwalnia. Czuć w nim jagody zmieszane z malinami i czuć coś jeszcze. Może to jest kalina, nie wiem, bo nigdy nie miałam okazji powąchać. Podejrzewam, że nie każdemu on przypadnie do gustu. Na szczęście nie jest przesadnie intensywny i nie ma tendencji do pozostawania na skórze.
Gdybym miała porównać konsystencję scrubu do innego znanego mi kosmetyku, byłby nim jagodowy peeling The Body Shop. Tutaj także znajdziemy sporo drobinek zatopionych w żelu. Grubość drobinek jest bardzo podobna, jedynie żel w którym są zatopione jest ciut gęstszy w przypadku scrubu Natura Siberica. Ale niewiele. Kolor jaki widać na zdjęciu, ceglasta czerwień - ot po prostu kalinowy.
Jak widać, moje pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne i cieszę się, że skusiłam się na ten peeling. To dobry zamiennik droższych produktów TBS. Czuję się jednak trochę oszukana informacją o podwyżkach. Ja za swój scrub zapłaciłam 24,50 zł. Teraz w tym samym sklepie (na literę T) ten scrub kosztuje 22,34 zł. Niby różnica niewielka, ale zagrywkę sklepu z informacją o podwyżce a później obniżanie ceny uważam za trochę nie fair.
Lubicie rosyjskie kosmetyki i takie peeligi?
nie lubię delikatnych peelingów, preferuje mocne zdzieraki, po których skóra aż pulsuje od środka:)
OdpowiedzUsuńszalenie podoba mi się design opakowania, zwraca na siebie uwagę:)
Mam gryczany scrub do ciała ,taki sobie ,ten podoba mi się z racji koloru i konsystencji :)
OdpowiedzUsuńFajny peeling, jeszcze nigdy żadnego rosyjskiego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentuje. Ja ostatnio jestem zachwycona pomarańczowym peelingiem od Ziaja :) A co do sklepu, to słaba akcja jeśli puścili info, a wcale tak nie będzie...
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie ale póki co ceny poszły w dół.
UsuńPierwszy raz widzę ten produkt, ale podoba mi się konsystencja peelingu.
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest piękne. Ja jeszcze nic nie miałam z tej firmy ale coraz częściej myślę o zrobieniu małych zakupów z ich udziałem :) Zapach mnie bardzo ciekawi.
OdpowiedzUsuńUwielbiam rosyjskie kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńWidziałem tą serię w sklepie internetowym ale ostatecznie jej nie kupiłam.
Może następnym razem się skuszę.
ja nie lubię rosyjskich kosmetyków, ale fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rosyjskie mazidla :-)
OdpowiedzUsuńSzalenie podoba mi się opakowanie, a co do peelingów uwielbiam dobre zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńbardzo delikatne drobinki, małe. ja lubię duże i ostre peelingi np. cukrowe. nigdy nie kupuję scrub.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda, konsystencja mi się podoba
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używać tego produktu ;]
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam rosyjskich kosmetyków ..
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jego kolor :) Ogólnie lubię peelingi :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie peelingi, scruby i zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńWiem, że kosmetyki rosyjskie mają swoje zwolenniczki i swoje przeciwniczki, ja należę do tych drugich, ale z drugiej strony tu przynajmniej jest skład wyraźny, chodzę do takiej małej drogerii , gdzie mają te rosyjskie cuda, z innej marki i tak są składy po rosyjsku tylko, to od razu dyskwalifikuje kosmetyk w moich oczach.
OdpowiedzUsuńA super, że ten peeling się sprawdził .
Ja nie widzę żadnego powodu aby być ich przeciwnika. Co tak do nich Cię zniechęca?
UsuńTez myślałam, ze podniosą ceny, Chabry <3 Peeling bym kupiła, zapisuję :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam rosyjskich kosmetyków :P i w sumie nie wierzę, żeby robił coś odnośnie wyszczuplenia, tak jak mówisz, wymusza na nas masaż, który korzystnie wpływa na skórę, ale tu chyba sam produkt ma mało do rzeczy :P
OdpowiedzUsuńMimo to zainteresował mnie ;) ciekawa jestem tego zapachu ;)
skusiłam sie na nowości ale na serio loves estonia :) napatrzyłam sie na zdjęcie Twojego zamówienia :) Jak trochę przyoszczędzę gzel też zamówię, póki co mam tego masę :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że peeling się sprawdził, jestem maniaczką peelingów :P
Z loves Estonia tez co nieco mam ;)
UsuńKosmetyku nie miałam, ale sklep się faktycznie nieładnie zachował. Sama czytałam ich informację na fb o wzroście cen i chcialam się też na coś skusić, bo jeszcze nic tej marki nie miałam, ale ostatecznie zrezygnowałam.
OdpowiedzUsuńFajne opakowanie i wydaje się fajnty zapachowo, ale nie lubię kich peelingów, wolę mocniejsze ;)
OdpowiedzUsuńRosyjskie peelingi bardzo lubię :) Tego nie znam, ale w te obietnice też jakoś nie wierzę :P
OdpowiedzUsuńMam odżywcze mydło do mycia ciała i włosów z tej serii - jest świetne :)
OdpowiedzUsuńJak bez parafiny to naprawdę dla mnie też na plus. Bo może mi ona nie szkodzi, ale niekoniecznie w peelingu jest potrzebna.
OdpowiedzUsuńJa po pellingach z parafina odczuwam potrzebę ponownego chwycenia za żel do mycia.
UsuńDla mnie delikatny zdzierak jest wystarczający, więc chętnie bym go wypróbowała.
OdpowiedzUsuńZ rosyjskich kosmetyków znam tylko maskę drożdżową Bania Agafii i jakoś mnie nie powaliła. Chyba dlatego jakoś mnie nie ciągnęło do innych produktów. Może jednak przy okazji coś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSkład jak zwykle, w przypadku kosmetyków rosyjskich, piękny!
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa tej serii bo opakowania są tak cudne, że nie sposób oderwać od nich wzroku :)
OdpowiedzUsuńBrałabym dla samego opakowania :D
OdpowiedzUsuńshariankoweleben.wordpress.com
Wielka szkoda, że te produkty drożeją. Niska cena bardzo kusiła i często robiłam zakupy rosyjskie. W moim przypadku machina również ruszyła po zakupie pierwszych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńDrozec ma tylko Natura Siberica która i tak porównując do innych była nie najtańsza.
UsuńNaprawdę? To dobra wiadomość, myślałam że wszystkie rosyjskie kosmetyki mają zdrożeć! :)
UsuńCiekawy ten zapach wiesz aapachy rosyjskich kosmetyków z reguły mnie zachwycają i działanie w sumie tez :) gdyby nie fakt ze ostatnoo sama robie za duzo peelingów to bym sie na niego skusiła a ta zagrywka z ceną nieładna oj nieładna!
OdpowiedzUsuńZupełnie mi nie po drodze z rosyjskimi kosmetykami i jeszcze nie miałam okazji czegokolwiek wypróbować :(
OdpowiedzUsuńSklep zachował się troszkę nieładnie z tą rzekomą podwyższą. Jednak dobrze, że produkt ogólnie się sprawdził, bo jak jeszcze miałby być klapą, to byłaby porażka :D
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo interesująco, muszę go przetestować :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o podwyżce NS, akurat trochę nad tym ubolewam, bo dopiero co zaczęłam poznawać tę markę- wcześnie głównie się skupiłam na Love2Mix :)) Peeling wygląda obiecująco :) I też nie lubię peelingów parafinowych, bryyy.
OdpowiedzUsuńLubię mocne zdzieraki i zazwyczaj sięgam po te solne lub cukrowe :) Ostatnio polubiłam bardzo peeling z oliwką Wellness&Beauty. Powyższego nie znam niestety :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Ja testuję już nie wiem, który peeling i dalej Pat&Rub jest najlepszy bo nie tylko oczyszcza ale też dobrze natłuszcza skórę na tym mi zależy ten skoro tylko oczyszcza nie jest dla mnie. =/
OdpowiedzUsuńja lubię mocne zdzieraki delikatne ziomy mnie nie interesują:)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling. Podoba mi się jego design opakowania.
OdpowiedzUsuńJak on ładnie wygląda, ciekawa jestem, jak spisałby się u mnie:)
OdpowiedzUsuńCo jak co ale opakowania robią najładniejsze. Kupiłam szampon i odżywkę z tej serii nie patrząc nawet na skład tak mnie oczarowały. :D
OdpowiedzUsuńja nadal sie opieram przed ruskimi kosmetykami ;p
OdpowiedzUsuńNigdy o nim nie słyszałam, ale i tak wolę mocniejsze peelingi "zdzieraki" :D
OdpowiedzUsuńBardzo nieładna zagrywka sklepu. Dobrze, że chociaż z kosmetyku jesteś zadowolona.
OdpowiedzUsuń