Producent:
Dezodorant Garnier Mineral Inivisi Clear chroni przed białymi śladami. Zawiera cząsteczki maskujące, które otaczają składniki aktywne niewidoczną mgiełką, aby chronić skórę i ubrania przed białymi śladami. Ma pielęgnacyjny i długotrwały zapach, pozwala skórze oddychać dzięki zawartości aktywnego minerału.Skład:
Isobutane, cyclopentasiloxane, isopropyl palmitate, aluminum chlorohydrate, triethyl citrate, parfum/fragnance, strearalkonium bentonite, dimethiconol, limonene, zimc pca, benzyl salicylate, benzyl alcohol, linalool, geraniol, citronellol, hexyl cinnamal (F.I.L. C32643/1).
Dostępność:
Chyba wszędzie
Cena:
ok 10 zł/ml
Zapach:
Przyjemny i orzeźwiający, ciężko mi jednak porównać go do czegoś.
Opakowanie/dozownik:
Opakowanie jest poręczne a dozownik rozpyla odpowiednią ilość dezodorantu bez bardzo mocnego, bolesnego strumienia.
Moja opinia:
Dezodorant u mnie się sprawdził. Nie mam problemów z potliwością. Dezodorant ten sprawnie przeciwdziała przykrym zapachom i mokrym plamom. Jak obiecuje nam producent nie tworzy białych plam na ciemnych ubraniach - jest przezroczysty. Nie wierzę jednak w 24 godzinną ochronę - rano psikam się antyperspirantem i za obowiązek uważam wieczorne go zmycie.
Znacie?
Ja za to bardzo lubię spraye, bo nie trzeba czekać, aż się wchłonie. :) Jakoś nigdy nie miałam uczucia zimna ;p
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam jakiś deo z Garniera i go nie lubiłam, i przez to zraziłam do Garniera. Lubie spraye Rexony i Nivea. :)
Ja ze spreyami przygodę dopiero zaczynam:)
Usuńnie miałam ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ale nie wykluczam że kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za dezodorantami w sprayu, ale jeśli jego wersja występuje również w kulce lub sztyfcie to chętnie bym się na niego skusiła :)
OdpowiedzUsuńmiałam i kupiłam w fajnej promocji w rossmanie , jednak dla osób mających problem z poceniem nie daje rady
OdpowiedzUsuńNie miałam :) Ale jakoś Garniera nie lubię:)
OdpowiedzUsuńoTAGowałam Cię :)
OdpowiedzUsuńhttp://lawendowa-mama.blogspot.com/2013/11/liebster-blog-award.html
Nie miałam jeszcze antyperspirantów z Garniera;p
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdza, kulka zresztą z tej serii też.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię, i czasem wracam do Garniera, choć ostatnio u mnie króluje Fa
OdpowiedzUsuńZnam antyperspiranty z tej serii ale w postaci kulki. Jakoś wolę aplikować te w żelu/kremie czy innym takim niż sprayu i chyba się nie przekonam do takich.
OdpowiedzUsuńnie rozumiem idei tworzenia dezodorantów 24 - 48 - 72 h - ludzie później myślą, że się myć nie muszą ;P
OdpowiedzUsuńNie miałam:(
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie wolę dezodoranty w kulce
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale jakoś mnie nie zaciekawił ;p
OdpowiedzUsuńDezodoranty Garniera zdecydowanie mi służą :)
OdpowiedzUsuńmiałam chyba wszelkie wersję garnierowskich antyprespirantów ;)
OdpowiedzUsuńakurat ta seria trafiła chyba do mnie najbardziej ;) bo miałam jeszcze bodajże zieloną i różową :)
O, akurat mój się skończył i rozglądam się za jakimś nowym :)
OdpowiedzUsuńkodeks-kosmetyczny.blogspot.com
Ja ostatnio równocześnie miała i spray i kulkę i chyba jednak wolę kulkę. Może dlatego, że zapach mojego spray'a nie bardzo mi odpowiadał, był wręcz duszący i dlatego się zraziłam, sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuńmam go i lubię bardzo je ale teraz mam też Fa dla odmiany coby się bardzo nie przyzwyczaić do Garniera :)
OdpowiedzUsuńmam go w wersji w kulce...
OdpowiedzUsuńale nie lubię :( nie sprawdza się jak inne wersje Garnier mineral
Bardzo lubię te antyperspiranty:)!
OdpowiedzUsuńkiedyś był to jeden z moich ulubionych antyperspirantów, ale teraz przerzuciłam się na kulki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam też do mnie na rozdanie :)
Nie miałam go, ostatnio ciągle Dove kupuję ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam Dove - jednak już mi się przejadły...
Usuńmam w sztyfcie i bardzo, bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję i sztyft:)
UsuńGarniera zawsze używałam z kólkach i niezbyt dobrze się sprawdził.
OdpowiedzUsuńmam go i lubię :D. niestety z jakiegoś powodu nagle zaczelam sie b.pocic, ale na ratunek przybyłmi bloker z ziaji :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mojej akcji http://ulamekprawdy.blogspot.com/2013/11/akcja-grudzien-miesiacem-dla-rzes.html
Jeszcze nie używałam Garniera. Teraz mam jakąś Nieveę, a wcześniej byłam wierna Rexonie i Dove ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię sztyfty, bo w moim odczuciu lepiej sobie radzą, a to dla mnie ważne gdy ćwiczę :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię sztyftów bo sie od nich kleję... bardziej niz od kulek.
UsuńNigdy nie miałam, ostatnio używam Dove.
OdpowiedzUsuńMi sie Dove przejadlo...
Usuńmam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam.
OdpowiedzUsuńmam wersję w kulce i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń