Będę pachniał Spritem! Będę pachniał Spritem!

Tak krzyczał mój M. kiedy powiedziałam mu, żeby kąpiąc się użył kosmetyku z zielonej tubki stojącej na wannie. W tubce ukryty był peeling cukrowy do ciała z limonką i żeń-szeniem firmy Hean.



Opis producenta:

Peeling ujędrniający pod prysznic.
Zawiera:
mieszankę cukru i złuszczających drobinek - intensywnie usuwa martwe komórki naskórka i odblokowuje pory. Masaż drobinkami doskonale pobudza ukrwienie i dotlenia skórę.
limonkę – odświeża i tonizuje skórę.
wyciąg z żeń-szenia – stymuluje odnowę naskórka, odżywia skórę i przeciwdziała jej starzeniu.
wyciąg z bluszczu – wspomaga modelowanie sylwetki oraz usuwanie toksyn ze skóry, działa przeciwobrzękowo
d-panthenol – skutecznie nawilża, zapobiega podrażnieniom i nadaje skórze miękkość.

Peeling złuszcza zrogowaciałe warstwy naskórka, odświeża i wygładza skórę, poprawia jej jędrność i elastyczność. Stosowany dwa razy w tygodniu w widoczny sposób przywraca skórze naturalny blask i sprężystość.

Skład:
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Polyethylene, Cocamidopropyl Betaine, PEG-12 Dimethicone, Glycerin, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Acrylates/ C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Glyceryl Laurate, Hedera Helix Extract, Panax Quinquefolium Root Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Fruit Extract, Potassium Cocoyl Hydrolyzed Collagen, Parfum, Limonene, Linalool, Panthenol, Sucrose, Hydrogenated Jojoba Oil, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, CI 19140. 


Dostępność:
Większość drogerii i marketów.

Cena:
7-11 zł

Opakowanie:
Plastikowa tuba o pojemności 200 ml. Tuba jest przezroczysta i doskonale widać ile kosmetyku pozostało. Zatrzask jest solidny, zawiera dość duże wycięcie na palec dzięki czemu nie ma problemu z jego otwarciem. O moje krótkie paznokcie się nie martwię:)


Konsystencja:
Gęsty żółty żel z dużą ilością niewielkich ale dość ostrych drobinek ścierających. Można tu wyróżnić dwa rodzaje drobinek: przeźroczyste oraz zielone. Tych pierwszych jest zdecydowanie więcej.

Zapach:
Sprite. Prawdziwy, dokładnie odwzorowany zapach tego cytrynowego napoju. Ale tylko na początku. Po jakiejś minucie masowania uwalnia się zapach żeńszenia, który nie jest już taki przyjemny i bardzo psuje początkowe wrażenie.


Moja ocena:
Stale poszukuję peelingu idealnego. Nie będę ukrywać, że trafiłam na bardzo dobry peeling. Nie jest to jeszcze ideał, ale z pewnością jest to najlepszy peeling jaki wpadł w moje ręce ostatnimi czasami. Gdyby zapach był nieco inny myślę, że zyskałby nieco więcej w swojej punktacji.
Peeling jest dość solidnym zdzierakiem, przy czym jest na tyle delikatny, że nie muszę się martwić o podrażnienia. Świetnie złuszcza martwy naskórek i pozostawia skórę gładką i miękką. Po kilku użyciach zauważyłam poprawę jędrności skóry na łydkach (moje główne miejsce peelingowania) ale także na rękach i udach. W żadne odchudzające właściwości nie wierzę, ale też i producent nic takiego nam nie obiecuje. Ogromną zaletą tego peelingu jest to, że nie zawiera parafiny, którą producenci uwielbiają wpychać do tego typu kosmetyków a ja nie cierpię tej warstwy, która powoduje. Słowem: bardzo dobry peeling do którego chętnie będę wracać.

Znacie ten peeling? Co o nim sądzicie?

65 komentarzy:

  1. haha, śmieszy mnie to, kiedy faceci w ogóle nie zwracają uwagi na to, czego uzywają choćby do mycia ! nie wiem, co im w głowie siedzi :D u mnie okazalo się, że brat np. przez długi czas mył się szamponem do włosów :) a co do tego peelingu, to też go kiedyś miałam i w sumie byłam zadowolona, ale chyba i tak pozostanę wierna temu domowemu - z kawy i soli :):

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój na szczęście zwraca uwagę, jakiś czas temu trochę go uświadomiłam. Wie co to żel pod prysznic, szampon, żel do mycia twarzy a nawet maseczka do twarzy - raz na dwa tygodnie robi sobie taką... dla mężczyzn:)

      Usuń
  2. Kurczę, a u mnie wygląda na żółtą, nie zieloną tubkę..
    Nie miałam go jeszcze, też szukam peelingowego ideału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie trochę przekłamało kolory. Sam peeling jest taki żółtawo-zielony jednak góra tubki jest w100% zielona:)

      Usuń
  3. Ah, faceci. Łapią wszystko co im wpadnie w ręce ;-) Peeling mnie zaciekawił, muszę się za nim rozejrzeć. Spróbuj peelingi Starej Mydlarni - to dopiero zdzieraki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam go i tak zastanawiałam się z czym kojarzy mi się jego zapach... a to rzeczywiście Sprite :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie Sprite. Ja jak go pierwszy raz użyłam tez pomyślałam, że Sprite:)

      Usuń
  5. Bardzo polubiłam ten peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Spritem to ja też chcę :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja współlokatorka go miała ;) Może się na niego skuszę, jak obecny się skończy :) Mam teraz z Joanny, ale poprzedni był z Farmony i był świetny, choć może ciut za ostry dla mnie :P Ja głównie maltretuje ramiona :P I uda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie z udami najgorzej... w sensie z maltretowaniem ich, bo mam wannę i podczas peelingowania w niej siedzę aby nie porozlewać wszystkiego dookoła...

      Usuń
  8. Miałam go, poszukiwałam też idealnego peelingu, który zagości w mojej łazience na stałe. Ten nie był tym jedynym niestety..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tym jedynym też nie będzie, jednak niewiele mu już brakuje...

      Usuń
  9. tego peelingu jeszcze nie miałam :)
    aktualnie używam Tutti Frutti ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam, ale wygląda genialnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tej firmy:) ale zapach kusi:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że zapach sprite'a zostaje zabity przez żeńszeń :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety:( Ale początkowe wrażenia nosowe są przyjemne:)

      Usuń
  13. Jak go dorwę to kupię :D Chcę wypróbować ten peeling o zapachu sprite :D

    OdpowiedzUsuń
  14. eee tubka rzeczywiście jest żółta ;)
    ja bym chciała pachnieć coca - colą :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tubka z pewnoscią jest zielona (góra tubki). Sam peeling jest żółty lekko wpadający w zielony.

      Usuń
  15. Mam go i też jestem zadowolona :)
    Aż idę powąchać, bo jakoś nigdy nie pomyślałam że pachnie Sprite'm :D

    OdpowiedzUsuń
  16. od pewnego czasu już mnie kusił i chyba teraz już sie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. miałam, bardzo fajny

    OdpowiedzUsuń
  18. nie znam tego kosmetyku ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. Anonimowy18:18

    Znam go i bardzo lubię. Miałam już z 3 opakowania, ale jego zapach nie skojarzył mi się ze Spritem :) To bardzo dobry peeling!

    OdpowiedzUsuń
  20. Miałam go i byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A Ty wiesz, że ja kiedyś też próbowałam wmusić swojemu S. peeling. Miałam taką spooorą próbkę Put & Rub jakieś dosyć orzeźwiającego zapachu i stwierdziłam że ten zapach mu się spodoba i to dobry moment żeby wymusić na nim użycie peelingu. Misja się nie powiodła. Według niego to niemęskie i nie przegadasz :]
    A tego peelingu nie znam, ale zapowiada się całkiem przyzwoicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wtedy robię "chodź, umyję ci plecy" - i leci dany kosmetyk w ruch.

      Usuń
  22. Jak go spotkam to na pewno kupię ;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Sesja nie odbyała się w Rudawach Janowickich :P
    Uwielbiam Sprite! może zainwestuje w ten peeling, bo mój tutti frutti jest na wykończeniu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w kazdym razie była jakaś podobna:) A peeling polecam:)

      Usuń
  24. Nie znam go, ale chyba go sobie sprawię- ciekawe jaką będę mieć opinię o tym zapachu ;))

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię mocne zdzieraki ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawy opis zapachu :D Jak go spotkam to kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  27. lubię czasem takie mocne produkty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mega mocny nie jest aczkolwiek bardzo dobrze sobie radzi:)

      Usuń
  28. masz chomiki?? fajnie. ja chciałam zawsze dwie małe, białe myszki ;)

    może kupiętego "sprite'a" ;) skoro aż taki dobry.. a nie znam zapachu żeń-szenia to poznam :)
    jest w Rossmannie, bo nie widziaóam nigdy...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Faceci :D Peeling i zapach sprite to trochę dziwne zestawienie, bardzo lubię zdzieraki to jak najbardziej na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale nadzieję zrobiłaś tym tytułem, szkoda że potem przebija się ten żeń-szeń :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety... tego nie unikniesz, chyba ze nie bedziesz masowac;p

      Usuń
  31. jakby pachniał non stop spritem to bym kupiła calą ciężarówkę :D
    Bardzo ładny masz nagłowek ;) czyżby zmieniony? a ja po prostu go nie zauważyłam wcześniej? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłam go linka dni temu, wtedy co pisałam na FB, że mi się rozjeżdża, nawet odpisywałaś:)

      Usuń
  32. Nigdy go nie miałam, ale jak będę szukać czegoś nowego to pomyślę o nim.

    OdpowiedzUsuń
  33. Jakoś w tygodniu postaram się odpowiedzieć:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Szkoda, że nagle zapach się zmienia..

    OdpowiedzUsuń
  35. Szkoda, że nie pachnie Spritem do końca...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.

Komentarze są moderowane.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga