Handsan, krem do rąk z olejem arganowym

Hej Kochani,
O tym, że krem do rąk to obowiązkowa pozycja w mojej pielęgnacji pisałam już nie raz. Otaczają mnie wszędzie, zawsze jakiś znajdzie się w torebce, na biurku w pracy, na szafce nocnej czy też w salonie. Musi być zawsze pod ręką. Pewnego razu wyjeżdżając z Wrocławia zauważyłam, że brakuje w torebce kremu. Zatrzymałam się w Hebe i kupiłam całkowicie nieznany mi krem, nic nie mówiącej firmy Handsan. Jesteście ciekawe czy to był dobry zakup?


Krem zamknięty jest w niewielkiej, mięciutkiej tubce. Otwarcie standardowe dla kremów, wytrzymałe, ale nie ma problemów z otwarciem. O paznokcie możecie być spokojne. Opakowanie ma jedną wadę, jest bardzo podatne na zabrudzenia. Już podczas zakupów widoczne były różne ciemne zabrudzenia - tak jakby to był odbity i roztarty tusz z napisów na innych opakowaniach z tylnej naklejki. Z niej szczególnie. Jest ona śliska, napisy bardzo szybko się wycierają a palcami możemy je roznieść wszędzie...


Zapach kremu jest przyjemny.Jest to taka typowa, kosmetyczna woń. Lekko ciepła, nie drażni ale nie wyróżnia się niczym specjalnym. Na dłoniach nie utrzymuje się specjalnie długo. Konsystencja także typowa dla kremów. Nie jest wodnista i nie topi się pod wpływem ciepła, ale też nie jest jakaś przesadnie gęsta i treściwa. Krem dobrze rozprowadza się na dłoniach i szybko się wchłania nie pozostawiając tłustej i klejącej powłoczki. Czyli tak jak lubię.


Za krem zapłaciłam jakieś 5-6 zł, więc nie był drogi. Jak na taką cenę to jestem bardzo zadowolona z jego działania. Krem ten w zadowalającym stopniu nawilżył dłonie. Po aplikacji przynosi natychmiastowe ukojenie a po dłuższym okresie używania widać poprawę kondycji skóry. Nie jest ona szorstka i przesuszona. Krem także ma dobry wpływ na skórki. Są one moją zmorą, a od kiedy używam tego kremu widzę poprawę ich stanu.


Ja jestem zadowolona i nie żałuję tego spontanicznego zakupu w ciemno. I szczerze polecam Wam ten krem:)
zBLOGowani.pl

Archiwum bloga