Cześć,
Jakiś czas temu postanowiłam, że będę pokazywać wam 5 kosmetyków po które najchętniej sięgałam w danym miesiącu - czyli ulubieńców. Sama nie wiem jak to się stało, że nie było majowych, ale przychodzę do Was już z czerwcowymi:) Oto oni:)
1. Altermed Panthenol Forte spray chłodzący pierwsza połowa czerwca obfitowała w słońce i wysokie temperatury. Lubię mieć pod ręką produkty które pozwolą natychmiastowo się ochłodzić. W czerwcu pomagał mi w tym ten spray. Jest idealny nie tylko na poparzenia słoneczne ale i na po prostu przegrzaną skórę.
2. Saloos, lawendowy biopeeling do ciała. Uwielbiam praktycznie wszystko co lawendowe a ten peeling oprócz rewelacyjnego zapachu ma równie świetny, naturalny skład: sól i same olejki.
3. Nuxe, samoopalający krem do twarzy. Mam go już od zeszłego roku, jednak nie używałam go zimą. Idealnie nadaje się aby nadać cerze zdrowy odcień skóry muśniętej słońcem. Bez plam!
4. Balenciaga, Florabotanica EDP. To moja najnowsza miłość, idealna na lato. Zapach jest lekki, zwiewny i cudowny. Kwiaty (goździk ogrodowy, wetiweria, róża) oraz bursztyn i mięta dają bardzo świeżą, intensywną woń. Uwielbiam!
5. Leganza, lawendowy, relaksujący żel pod prysznic. To kolejna lawendowa miłość, zamówiłam od razu dwie butelki. A jakie ładne opakowanie?
Na mojej liście znalazł się też... bób! Uwielbiam bób i przebija on u mnie wszelkie truskawki czy czereśnie. W mojej okolicy jest sporo pól na których rośnie bób, zawsze kupuję go u przydrożnych mieszkańców. Płace może złotówkę więcej za woreczek niż w sklepach, ale wiem, że on jest świeżo wyłuskany przez babcię siedzącą pod parasolem przy domu. Od kiedy się pojawił bób zastępuje mi jeden posiłek. Jest bardzo zdrowy (jest świetna alternatywą dla białka zwierzęcego!) i smaczny.
Tak śmiesznie się też złożyło, że prawie wszystkich moich ulubieńców (no poza bobem i aktualnie kremem Nuxe) kupicie w sklepie iperfumy.pl Polecam tę perfumerię głównie za konkurencyjne ceny, szeroki asortyment (wiecie, lawendowych produktów) oraz ekspresową wysyłkę.
A jak Wasi ulubieńcy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O nie znam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńSzczerze to żadnego nie znam, ale dziś ten spray chłodzący byłby jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńNa taki gorąc jak był jeszcze w zeszłym tygodniu jest idealny!
Usuńja też uwielbiam bób, ale nie przebija czereśni i truskawek. za lawendą akurat nie przepadam. zaciekawił mnie ten spray chłodzący, muszę go sobie sprawić.
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie przebija:) A spray szczerze polecam:)
UsuńTwój pierwszy ulubieniec zdecydowanie by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam bób :D
OdpowiedzUsuńpiona!
UsuńZgadzam się. Na iperfumy można kupić kultowe produkty w znacznie niższych cenach :) Z twoich ulubieńców zainteresował mnie samoopalający krem do twarzy :)
OdpowiedzUsuńBardzo go polecam, opala delikatnie, bez smug i plam - czyli tego czego nie lubimy:)
UsuńUwielbiam bób. Niedługo pojawi się na działce u rodziców i teściów (na swojej nie mamy) więc będzie uczta.
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego, a bobu nawet nigdy nie próbowałam :(
OdpowiedzUsuńNaprawde nigdy nie jadłas bobu?!?!
UsuńJa chyba nie umiem kompletnie nakładać samoopalaczy, bo zawsze mam plamy i wyglądam paskudnie; nawet już nie próbuję zabaw z nimi , wolę być nadaj bladziuchem
OdpowiedzUsuńbób! zawsze i wszędzie ! :D
OdpowiedzUsuńLawendowy żel brałabym w ciemno. U mnie w domu baaardzo rzadko gości bób. Chyba muszę dla niego znaleźć jakiś ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuńJa bób po prostu gotuję w czystej wodzie, na ostatnie 5 minut gotowania ją solę. I później zajadam sam, bez niczego. Tylko nie można go przegotować. Jest pycha:)
UsuńU nas w domu bób też pobija wszystko :D
OdpowiedzUsuńmój M. jeszcze nie marudzi na bób:)
UsuńBędąc w Belgii w lutym przywiozłam czekoladę lawendową :D. Jakoś odwidział mi się ten zapach totalnie ;). Ale w kosmetykach w sumie jest ok.
OdpowiedzUsuńteż się zastanawiam czy nie wprowadzić tego rodzaju wpisów na swojego bloga;)
OdpowiedzUsuńNa pewno będę do takich zaglądać:)
UsuńŻadnego z tych produktów nigdy nie używałam, ale spray chłodzący to coś ciekawego :) A bób równiez uwielbiam i żałuję, że ostatnimi czasy nie składało się, abym go jadła:(
OdpowiedzUsuńTeraz jest najlepszy sezon na bób, lepszych ziaren w tym roku już nie bezie. Pora najwyższa nadrobić zaległosci:)
UsuńTen lawendowy peeling chętnie bym wypróbowała. ;D
OdpowiedzUsuńBób za mną chodzi od paru dni. Na kosmetyki z lawendą jestem zawsze na tak- wprost uwielbiam ten zapach!
OdpowiedzUsuńja od jakichś dwóch tygodni jem go codziennie:)
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńChyba nie jadłam jeszcze bobu... :))
OdpowiedzUsuńLawendowy żel pod prysznic oczarowała mnie swoim wyglądem! A jaki jest taniutki :))
Jak Ty się uchowałaś nie jedząc bobu?;p
UsuńMimo, że moja kolekcja perfum to sporo flakoników i tak zamierzam poznać zapach Florabotanica, najpierw zamówię próbkę. Bobu akurat nie lubię. Moja mama za nim szaleje.
OdpowiedzUsuńTo zapach na lato, wiec spiesz się:)
Usuńsamoopalający krem do twarzy przydałby mi się, unikam słońca więc takie wspomagacze są mile widziane :-)
OdpowiedzUsuńMMmm ten lawendowy żel zaintrygował mnie bardzo :D
OdpowiedzUsuńJa też zaczęłam sięgać po chłodzące kosmetyki, teraz akurat jest to krem antycellulitowy, ale i tak najbardziej liczę w nim na efekt chłodku niż spektakularne wyszczuplanie :D Bobu nigdy jakoś nie jadłam, ale czuję, że w tym roku muszę!
OdpowiedzUsuń/ja również kocham bób i kosmetyki z lawendą,szkoda ze jest ich tak mało :)
OdpowiedzUsuńfajne ma opakowanie ta owda,
OdpowiedzUsuńa ja nie lubię bobu, jak dla mnie to truskawki przebijają wszystko
Uwielbiam bób, muszę sobie kupić, bo zupełnie o nim zapomniałam i nie jadłam wieki :D Widzę też, że w czerwcu królowała lawenda ;) Sama za bardzo nie przepadam za jej zapachem, z resztą nie jestem wielką fanką kwiatowych i innych podobnych zapachów. Wolę słodką wanilię, kokos czy kakao :D
OdpowiedzUsuńJa z tych, co za bobem nie przepadają. Wygrywaja czereśnie, porzeczki i truskawki.
OdpowiedzUsuńZ twoich ulubieńców znam Florabotanica, to zapach mojej siostry :)
Na iperfumy zawsze zamawiam perfumy :)
OdpowiedzUsuńJa tam kupuję perfumy i kosmetyki - głównie te których nie kupię w naszych sklepach:)
Usuńnie miałam nic z tych produktów :) dla ochłody spryskuje się tylko wodą różaną :) uwielbiam ją !:)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym kremem samoopalającym, może napiszesz coś o nim więcej?
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie dla moich czytelniczek :)
Nuxe, emulsja samoopalająca
UsuńTutaj znajdziesz moja recenzję tego kremu:)
Nie znam żadnego z tych kosmetyków, więc ten post jest dla mnie podwójnie ciekawy :) Muszę się zaopatrzyć w spray chłodzący, bo czasem sama woda termalna nie wystarcza :D
OdpowiedzUsuńDla mnie same nowości, flakon perfum wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńNiczego nie znam. I chyba nigdy w życiu nie jadłam bobu - muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie bób :D
OdpowiedzUsuńBób nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńLawendowy żel pod prysznic bym chciała :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem fanką bobu :)
OdpowiedzUsuń