Cześć,
Wielokrotnie na łamach mojego bloga powtarzałam, że nie przepadam za maseczkami w saszetkach. Gubię je, nie pamiętam o nich. Poza tym uważam, że w takiej saszetce jest za dużo produktu aby zużyć go na raz, a zarazem za mało aby podzielić na dwa razy. Dlatego tak chętnie sięgam po maseczki o większych pojemnościach. Od dłuższego już czasu testuję maseczkę hialuronową z RAU Cosmetics. Ciekawi czy spełniła moje oczekiwania?
Maseczka jest zamknięta w buteleczce o pojemności 50 ml. To właśnie lubię. Opakowanie jest bardzo higieniczne, wystarczy nacisnąć aplikator aby pompka wydobyła nam porcję maski wielkości grochu. Nie trzeba nigdzie grzebać palcem, nie wsadzamy potencjalnych bakterii do środka. Maskę stosuję już kilka miesięcy i do tej pory nie miałam ani jednego problemu z zacięciem.
Maska ma bardzo przyjemną, lekko żelową, lekko wodną konsystencję. Wystarczą 2-3 porcje aby pokryć dokładnie całą twarz. Zapach jest przyjemny, bardzo delikatny.
Producent poleca tę maskę do cery suchej i zmęczonej. Obiecuje błyskawiczne odświeżenie, nawilżenie oraz wygładzenie. Mają za to odpowiadać naturalne składniki takie jak aloes, kwiaty owocowe, lecytyna, olejek słonecznikowy, sorbitol oraz oczywiście kwas hialuronowy. Nie mogę powiedzieć, że obietnice nie są spełnione. Już samo nakładanie maski jest bardzo przyjemne, czuć lekki efekt orzeźwienia i świeżości. Po nałożeniu oddaję się chwili błogiej przyjemności. To idealny czas na kilka rozdziałów książki lub pół odcinka ciekawego serialu. Po około 20 minutach zmywam ją letnią wodą oraz wycieram bawełnianym ręczniczkiem jednorazowym. Posiadaczki suchej skóry doskonale wiedzą jak bardzo nieprzyjemne może być uczucie zaraz po umyciu buzi a nie nałożeniu żadnego kremu. Ta maska doskonale go zastępuje. Żadnego ściągnięcia, żadnego przesuszenia. Cera staje się miękka, gładka, delikatnie napięta i po prostu miła w dotyku.
Podsumowując, znalazłam maskę która idealnie wpisuje się w moje potrzeby. Jest w sporym opakowaniu i pozwala na wielokrotne użycie. Do tego bardzo dobrze nawilża cerę i ją pielęgnuje. Maska wprawdzie do najtańszych nie należy, jej koszt to 119 zł w sklepie firmowym RAU, jednak jest zdecydowanie warta tej kwoty. Ja używam maski już ponad 3 miesiące, raz, czasami dwa razy w tygodniu i myślę, że na przynajmniej miesiąc jeszcze mi posłuży. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.
Komentarze są moderowane.