Rynek kosmetyków do pielęgnacji jest niesamowicie nasycony. Czasy kiedy brało się to co było bezpowrotnie minęły. Dzisiejszy wybór może nas nieco oszołomić. Kolory, zapachy, kształty atakują nas z każdej strony. Dawno temu pisałam o o balsamie do ciała z Balei o zapachu kokosa i kwiatu gardenii. Dynamika zmian robi jednak swoje, więc i Balea zrobiła małą zapachową rewolucję. Zamiast kwiatu gardenii mamy nektarynkę. Kokos i nektarynka? Brzmi smakowicie. Ale jak to jest w rzeczywistości?
Producent:
Nawilża skórę, utrzymuję prawidłowe pH skóry, nadaje skórze uczucie świeżości, nie brudzi ubrań, nie zawiera alkoholu, ma przyjemny słodko-owocowy zapach.
Można stosować bezpośrednio po depilacji. Zapewnia 48h ochronę.
Moja opinia:
Zacznę od tego, że długo trwało zanim się przekonałam na dobre do dezodorantów w sprayu. Wcześniej zniechęcało mnie to uczucie chłodu podczas aplikacji. Przemogłam się, bo generalnie warto. W podstawowych sprawach dezodorant Balei jest jak większość innych. Wygodna buteleczka, piękny nadruk na niej. Sam atomizer się nie zacina i nie powoduje wylewania się kosmetyku. W kwestii działania… tu jest różnie. Kokos i nektarynka zapobiegają poceniu się na przyzwoitym poziomie, jednak jestem strasznie zawiedziona ich zapachem. Jest on zdecydowanie za mocny i za ostry. Zwyczajnie mnie irytuje. Gdy użyjemy tego dezodorantu pod pachę możemy zapomnieć o jakichkolwiek perfumach – zapachowa katastrofa gwarantowana. W dodatku ten smakowity duet niezbyt dobrze radzi sobie z maskowaniem przykrych zapachów. Właściwie wcale sobie z tym nie radzi a wręcz je potęguje. Producent stworzył ten kosmetyk chyba tylko po to aby częściej zagnać nas pod prysznic – po tylko solidne szorowanie pozwoli nam się pozbyć zapachu. W przypadku tego dezodorantu minusy przysłaniają plusy. Zdecydowanie nie jest to mój typ i raczej nikomu nie polecam. Chyba, że zimą pod ciężką kurtkę, której nie planujemy zdejmować…
Dostępność i cena:
Drogerie DM, sklepy internetowe, bazarki. Ok 5-7 zł.
Znacie? Lubicie?
zapach pewnie i mnie by irytował ;)
OdpowiedzUsuńcóż... na pierwszy węch wydawał się być fajny...
UsuńJa kokosa w kosmetykach nie lubię.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też nie lubiłam. Jakiś czas temu mi przeszło:)
Usuńja dalej nie jestem przekonana do dezodorantów w aerozolu.......:/
OdpowiedzUsuńZacznij od przekonywania się latem:)
UsuńJa miałam ten antyperspirant ale w kulce i zapach mi się podobał, ale był na prawdę bardzo łagodny :)
OdpowiedzUsuńa ten daje po nosie i to niezle...
UsuńMam żel pod prysznic o tym zapachu i bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa kochałam poprzednią wersję kokosa:)
UsuńDlatego nie rozumiem fenomenu Balea :-D
OdpowiedzUsuńOj tam, jeden brzydki zapach wśród masy naprawdę fajnych:)
Usuńnie lubię zbyt mocnych zapachów w dezodorantach..
OdpowiedzUsuńja tez nie...
Usuńmam żel pod prysznic w tej wersji zapachowej i bardzo go lubie :D
OdpowiedzUsuńwidac kosmetyk w serii drugiemu nie równy. Już raz sie o tym przekonałam w przypadku Balei.
UsuńTakiego czegoś jeszcze nie widziałam. Jutro przejdę się, bo mamy taki jeden sklep z rzeczami sprowadzanymi z Niemiec to sprawdzę co to za cudeńko :))
OdpowiedzUsuńZachęcam najpierw przeczytać tę recenzję ze zrozumieniem
UsuńRozumiem o co chodzi, ale to jest kwestia gustu poza tym skóra każdego człowieka pachnie inaczej i na Tobie może pachnieć nieprzyjemnie a na kimś innym wręcz przeciwnie ;)) a jestem pod wrażeniem, bo takiego połączenia jeszcze nie widziałam ;))
Usuńja lubie mocne zapachy :) przewaznie psikam sie nimi po bezzapachowej kulce , wtedy nie pojawiaja sie brzydkie zapaszki :)
OdpowiedzUsuńTen zapach sam w kontakcie ze skórą robi się przykry
UsuńNie lubię dezodorantów w sprayu :(. Próbowałam się nawet przekonać, ale nic z tego...
OdpowiedzUsuńOj, trudno... nic przecież na siłę...
UsuńPrzestałam używać dezodorantów, bo nie spotkałam takiego, który oprócz zapachu zapewniałby mi też ochronę. Wolę użyć sobie ulubionych perfum a do tego antyperspirantu w sprayu, bo kulki przestały mi odpowiadać. Miałam żel z Balea o takim zapachowym połączeniu i zapach był cudowny!
OdpowiedzUsuńMam tak samo :)
UsuńW sumie żel może pachnieć intensywnie, deo nie powinien...
UsuńJa ostatnio zakochałam się w piankach do golenia od venus :) szczególnie w zurawinowej! :)
OdpowiedzUsuńAle to nie pianka:):):) to dezodorant.
UsuńWenus ciągle przeze mnie nie odkryta:):)
a wydawało by się że kokos i nektarynka będzie cudnie pachnieć, a tu przykra niespodzianka! szkoda!
OdpowiedzUsuńMusi dawać po nosie...
OdpowiedzUsuń