Dawno dawno temu pisałam Wam o toniku oczyszczającym Nivea. Bardzo się polubiłam z tym kosmetykiem, mimo iż nigdy nie przapadałam za Niveą. I później, gdzieś po kryjomu, w niezapamiętanych mi dziś okolicznościach nabyłam płyn micelarny 3w1. Jesteście ciekawe jak się sprawdził na tle innych znanych micelków?
To mówi producent:
Usuwa makijaż z twarzy i oczu, oczyszcza jednocześnie nawilżając skórę. Stosowany razem z kremami pomaga zredukować 3 oznaki wrażliwej skóry:- zaczerwienienie,
- odczucie napięcia skóry,
- suchość.
Pielęgnująca formuła z Dexpanthenolem i olejkiem z pestek winogron. Nie zawiera parabenów, barwników, substancji zapachowych i alkoholu.
A to mówię ja, Kaś.
Zacznę od tego co oczywiste, co widać gołym okiem. Ładne, przezroczyste opakowanie. Kształtem pasujące do całej serii Nivea. Sam płyn przezroczysty. Ma świetny dozownik, to chyba mój pierwszy micel kiedy nic się nie przelewa i wylewa. Po otwarciu ukazuje nam się zapach. Z buteleczki czuć nieco alkoholem (mimo, że nie ma go w składzie) a na waciku czuć po prostu piwem. Micel ma dość piwny zapach co jednak nieco przeszkadza.
Płyn micelarny radzi sobie całkiem nieźle z usuwaniem kosmetyków. Trzeba jednak uważać na oczy - potrafią zapiec więc nie polecam wrażliwcom (mimo że do takich osób producent skierował ten kosmetyk). Wykonałam także test na dłoni. Znajdziemy tu od lewej: eye liner w kredce, kredkę do brwi, szminkę, podkład, czarny cień do powiek i czarny tusz do rzęs. Wszystkie kosmetyki są niewodoodporne.
I wyniki. Płyn bardzo dobrze poradził sobie z tuszem, cieniem i podkładem. Niestety w przypadku linera, kredki i szminki nie jest już tak dobrze. Co więcej, trzeba się nieźle natrzeć aby zmyć te kosmetyki, co prezentuje zdjęcie dłoni po jakichś 5 przetarciach.
Plusy:
- całkiem dobrze zmywa "lekkie kosmetyki"
- nie pozostawia filmu
- nie pieni się
- odpowiedni dozownik - nic się nie przelewa
Minusy:
- alkoholowy piwny zapach
- szczypie w oczy
- nie radzi sobie z kredkami i pomadkami
Podsumowanie: Płyn micelarny 3w1 nie jest złym kosmetykiem, jednak do tej pory poznałam ogromną ilość płynów dużo lepszych. Podrażnia oczy przez co u mnie całkowicie odpada. Nie jest też wart swojej ceny, za 14 zł można kupić dużo lepsze płyny.
Płyn micelarny radzi sobie całkiem nieźle z usuwaniem kosmetyków. Trzeba jednak uważać na oczy - potrafią zapiec więc nie polecam wrażliwcom (mimo że do takich osób producent skierował ten kosmetyk). Wykonałam także test na dłoni. Znajdziemy tu od lewej: eye liner w kredce, kredkę do brwi, szminkę, podkład, czarny cień do powiek i czarny tusz do rzęs. Wszystkie kosmetyki są niewodoodporne.
I wyniki. Płyn bardzo dobrze poradził sobie z tuszem, cieniem i podkładem. Niestety w przypadku linera, kredki i szminki nie jest już tak dobrze. Co więcej, trzeba się nieźle natrzeć aby zmyć te kosmetyki, co prezentuje zdjęcie dłoni po jakichś 5 przetarciach.
Plusy:
- całkiem dobrze zmywa "lekkie kosmetyki"
- nie pozostawia filmu
- nie pieni się
- odpowiedni dozownik - nic się nie przelewa
Minusy:
- alkoholowy piwny zapach
- szczypie w oczy
- nie radzi sobie z kredkami i pomadkami
Cena i dostępność:
14 zł/200 ml. Ja swój kupiłam w Naturze, ale kupicie go prawie wszędzie.Skład:
Aqua, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Glyceryl Glucoside, Glycerin, Sorbitol, Decyl Glucoside, Poloxamer 124, Polyquaternium-10, Disodium Cocoyl Glutamate, Citric Acid, Sodium Chloride, Sodium Acetate, Propylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Trisodium EDTA, PhenoxyethanolPodsumowanie: Płyn micelarny 3w1 nie jest złym kosmetykiem, jednak do tej pory poznałam ogromną ilość płynów dużo lepszych. Podrażnia oczy przez co u mnie całkowicie odpada. Nie jest też wart swojej ceny, za 14 zł można kupić dużo lepsze płyny.
Oj jak szczypie w oczy to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńOj, coś czuję że nie spodobałby mi się :/
OdpowiedzUsuńNie lubię alkoholowego zapachu w kosmetykach do pielęgnacji/oczyszczania twarzy :(
OdpowiedzUsuńSam zapach już go u mnie skreśla.
OdpowiedzUsuńCzyli niby słaby i wydawać by się mogło, że delikatny (pantenol, gliceryna), ale szczypie w oczy... ciekawe... Pozostanę wierna biedronkowemu micelowi. ;]
OdpowiedzUsuńJa też jakoś nie przepadam za niveą ;) Ostatnio chyba najbardziej lubię płyny micelarne garniera i tołpy :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za usunięcie komentarza. To był przypadek
UsuńMiałam go i u mnie też niestety sie nie sprawdził. Szczypał w oczy jak diabli
OdpowiedzUsuńMiałam ten płyn i u mnie się też nie sprawdził. Szczypał w oczy jak diabli
OdpowiedzUsuńJa micelami nie zmywam makijażu oczu więc chętnie wypróbuję tego, bo z Nivea dawno nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZ Nivei lubię tylko kremy soft. Miałam raz ich płyn dwufazowy i jedyne wspomnienie po nim to niesamowicie pieczenie oczu, więc tego na pewno nie spróbuję
OdpowiedzUsuńSzczypanie? Piwny zapach? Oo. Podziękuję. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że jestem zadowolona jedynie z dwóch (!) kosmetyków nivei - tradycyjnego kremu i dezodorantu w kulce.
OdpowiedzUsuńJa za to bardzo nie lubię tradycyjnego kremu...
UsuńOd płynów micelarnych wolę mleczka, zdecydowanie lepiej zmywają makijaż :) Moim faworytem jest mleczko micelarne Perfekty ;)
OdpowiedzUsuńJa za to nie przepadam za mleczkami. U mnie micele są góra.
UsuńNie, nie, podziękuję za takie coś. Właśnie skończyłam zieloną Biodermę i używam micela z Garnier.
OdpowiedzUsuńszkoda, że szczypię w oczy :)
OdpowiedzUsuńjakoś nie przepadam za tą marką...
OdpowiedzUsuńOj jak szczypie w oczy to nie dla mnie ;<
OdpowiedzUsuńnawet nie wiedziałam że mają w swojej ofercie micela
OdpowiedzUsuńszczerze? Ja bylam przekonana że kupiłam tonik...
UsuńZapach by mnie denerwował :P
OdpowiedzUsuńchyba za słaby :) chociaż używałam dwufazowego płynu od Nivea to sprawdzał się idealnie.
OdpowiedzUsuńMi za to dwufazówki w ogole nie pasują...
UsuńJak szczypie w oczy to nie dla mnie. Mam złe wspomnienia po m\płynie dwufazowym Nivea, piekł okrutnie :(
OdpowiedzUsuńMnie każda dwufazowka okropnie piecze. Nie lubię ich.
UsuńPytałaś o testy - to dzięki współpracy z eveline :)
OdpowiedzUsuńTrochę taki średni, jak dla mnie,a le niektóre kosmetyki z Nivea są świetne
OdpowiedzUsuńMi większość miceli podrażnia skórę w okół oczu więc jak jeszcze piszesz, że może nie być dla wrażliwców to już w ogóle. Ale i tak wolę mleczka :)
OdpowiedzUsuńJa się mleczkami rozmarzę ale nie wyczyszczę:)
UsuńOj, już przez samo szczypanie dyskwalifikacja u mnie ;) a i trzeba ścierać, ścierać oj nie - pozostanę przy mojej kochanej Biodermie - może i cena ciut wyższa ale bez stresu - satysfakcja gwarantowana ;)
OdpowiedzUsuńnie polubiłabym się z nim, zwłaszcza ze względu na zapach :(
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za tą marką
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale mleczko Nivea dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńzapach alkoholowy to masakra ;/ no i ważna rzecz ja mam wrażliwe oczy więc odpada. ;)
OdpowiedzUsuńSkoro szczypie to u mnie odpada :<
OdpowiedzUsuńPrzez szczypanie oczu i piwny zapach już odpada z mojej listy zakupów. ;c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :*
Nie lubię Nivea.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię Nivea a ten płyn dodatkowo 'pachnie" alkoholem więc na pewno nie sprawdzę na sobie jak działa :)
OdpowiedzUsuńPiwny i alkoholowy zapach, oraz szczypanie oczu całkowicie go u mnie dyskwalifikuje :) Zresztą już od dawna nie miałam żadnej pielęgnacji od Nivei, no oprócz zwykłego niebieskiego kremu :)
OdpowiedzUsuńJa za to bardzo nie lubię niebieskiego kremu...
Usuńszkoda, że szczypie woczy, tego zawsze się obawiam
OdpowiedzUsuń