Nadchodzi czas podsumowań roku 2014. Pora się z pewnych rzeczy rozliczyć, dlatego dziś pojawi się denko ostatnich dwóch miesięcy - listopada i grudnia. Taki dwumiesięczny system denkowania chyba lepiej się u mnie sprawdza - no ale zobaczymy jak to będzie w przyszłości.
Włosy:
1. Kallos gogo - maska do włosów. Przeciętny produkt. Nie najgorszy, ale też nie zachwycił.
2. Joanna - Argan oil maska do włosów. Włosy się po niej bardzo puszyły i była niewydajna.
3. Joanna - Argan oil odżywka do włosów. Obietnice producenta zostały spełnione wprost odwrotnie. Miała niwelować puszenie - włosy puszyły się bardziej itp. Sprawdziła się w metodzie OMO jako pierwsze O.
4. Joanna - Argan oil szampon do włosów. Przyzwoity szampon do oczyszczania włosów. Nie należy jednak do tych które pokochałam, jest dość mocny i radzi sobie z olejami.
Twarz i usta:
1. Tołpa - płyn micelarny. Bardzo fajny płyn, dobrze zmywał, nie podrażniał, nie irytował zapachem.
2. Listerine Zero - płyn do płukania jamy ustnej. Niby ma mieć łagodny smak, ale i tak dla mnie był za mocny. Jednak płyny do płukania są nie dla mnie...
3. Fitomed - płyn różany do twarzy. Niestety stosowany jako tonik mnie podrażnił, cera po przemyciu nim była zaczerwieniona i szczypała. Lepiej sprawdził się jako "rozpuszczalnik" do maseczek z glinki.
Pielęgnacja i mycie:
1. Wellness&Beauty - mleczko do ciała z orzechem makadamia i wanilią. Odnalazłam w swoim skarbcu resztkę tego balsamu wiec nadaje się już tylko do wyrzucenia. Przyjemnie pachniał ale działanie było przeciętne.
2. Balea - żel pod prysznic Carambola Lambada - przyjemny, letni żel pod prysznic. Tak jak inne z Balei:)
3. Isana - żel do golenia. Przyjemny żel, dość delikatny, nie powodował podrażnień. Wolę jednak pianki.
4. Garnier - nawilżająca pielęgnacja mus do ciała. Najokropniejszy balsam jaki miałam. Wywalam ponad połowę opakowania bo tego używać się nie da...
5. Organique - grecka kula do kąpieli. Uwielbiam te kule z Organique, zapach grecki jest moim numerem dwa:)
Paznokcie:
Zrobiłam porządek w moich lakierach, te zaschnięte czy dawno po terminie po prostu wyrzucam
1. Isana - zmywacz do paznokci - poręczna mała wersja bardzo fajnego zmywacza.
2. NailTek Intensive Therapy II Foundation - bardzo fajny lakier bazowy połączony z odżywką. Niestety bardzo szybko gęstnieje.
3,4,5 itd. różne lakiery, lepsze i gorsze
Jak tam Wasze denka w grudniu?
Miałam piankę z Isany i ją lubie :0 a szampon z arganem przysporzył mi łupież ;/
OdpowiedzUsuńWspółczuję z tym łupieżem u mnei tak źle nie było. Pianki z Isany są dużo fajniejsze niz żele (bo na zdjęciu jest zel)
UsuńŚwietne denko ! Sporo zużyłaś ! Ja też chyba muszę taki porządek w lakierach zrobić !! :D
OdpowiedzUsuńPorządek w lakierach to dobra sprawa, teraz jest miejsce na nowe!
UsuńU mnie też system 2 miesięczny się lepiej sprawdza:) Ja Listerine 0 bardzo lubię:) A płyn Fitomed jestem w szoku, że Cię tak podrażnił;>
OdpowiedzUsuńNo niestety. Też widziałam masę pozytywnych recenzji, ja chyba w tej kwestii jestem wyjątkiem. Cóż... zdarza się:)
UsuńŚwietnie ci poszło, zwłaszcza z lakierami!
OdpowiedzUsuńLakiery nie do końca wydenkowane. Po prostu zrobiłam z nimi porządek:)
UsuńBardzo lubię piankę z Isany, a balsam z Garniera podobnie jak Tobie nie przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńW moim denku jest żel, nie pianka.
UsuńJa też muszę zrobić porządek i przedstawić moje ostatnie denko ;p ta seria z arganem od Joanny nie służy moim włosom ;/
OdpowiedzUsuńMoim też niestety nie służyła...
UsuńU mnie denko trochę większe...
OdpowiedzUsuńA z żeli do golenia polecam wypróbować ten z joanny melonowy lub gillette dla facetów do skóry wrażliwej.
U mnie sporo produktów zostało tak na kilka zużyć, więc przewiduję, ze styczniowe może być spore a na pewno w produkty do mycia i do włosów:)
UsuńŻeli i pianek póki co mam spore zapasy a jak coś kupię to będzie to pianka Venus konwaliowa:)
Bardzo lubię piankę z Isany :) A arganowa Joanna czeka w zapasach, aż boję się je otworzyć, skoro tak puszą włosy...
OdpowiedzUsuńTutaj w denku jest żel. Z Joanną cóż... oczekiwania były spore ale tym razem się nie udało...
UsuńTen zmywacz z Isany jest moim hitem :)
OdpowiedzUsuńmoim hitem może nie jest, ale byłam z niego zadowolona:)
UsuńJa właśnie lubię płyny Listerine za ten ich mocny smak :)
OdpowiedzUsuńMam próbki z Joanny tej serii Argan Oil, ale boje sie ich użyć, bo nie chce zeby puszyły mi sie po nich włosy :P
Ja się jakoś nie moge przekonać...
UsuńA co do Joanny, spróbuj zmiksować, szampon jeśli zostanie okiełznany dobrą odżywką pewnie nie zaszkodzi:)
Hmm...a jakby tak zrobić ROCZNE denko?;)
OdpowiedzUsuńPewnie byłoby dośc pokaźne. Ale... nie chciałoby mi się trzymać przez rok wszystkich tych pustaków:)
UsuńTeż stosuję dwumiesięczny system denka :) Tak jest lepiej, bo zazwyczaj na tyle starcza mi większość kosmetyków pielęgnacyjnych do wlosów :)
OdpowiedzUsuńTo racja. Ja też często miewam tak, że używam naprzemiennie dwóch kosmetyków cały miesiąc i zostaje mi ich tak na 2 użycia w kolejnym... więc miałabym takie raz małe a raz duże denka:)
UsuńPoza tym
OdpowiedzUsuńdołączam się do obserwatorów, bo masz genialnego bloga! :)
Cieszę się, ze się podoba:) Już lecę zerknąć i do Ciebie:)
UsuńBardzo fajne zużycia :) Mi udało się zdenkować m.in. lakier do włosów, żel do mycia, krem uniwersalny i maskarę.
OdpowiedzUsuńGratuluję! Ja lakierów do włosów nie używam, więc u mnie takowych nie ma. Ale szczególnie gratuluję mascary:)
Usuńwidzę wiele znajomych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńNo proszę:) A z którymi się polubiłaś?
UsuńLubiłam ten żel Balea:)
OdpowiedzUsuńJa też. Chociaż nie był to mój Baleowy hit!
UsuńGratuluje denka. Nie miałam nic, ale po moim poście od zakupów kosmetyków zamierzam jechać do Dm
OdpowiedzUsuńCo planujesz kupić?
Usuńwodę różaną bardzo lubię - odkrycie roku! :) Żel balea - ulubieniec! :) Miałam też lakier z serii blogerskiej ten co TY :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, jestem jedyna chyba której woda różana nie pasuje... A ta seria blogerska lakierów to było jedno wielkie badziewie. Malowałam i od razu zmywałam...
UsuńWesołych Świąt ♥ jak dużo produktów w tym miesiącu.. :D dołączam do obserwatorów
OdpowiedzUsuńI wzajemnie wesołych. Dużo/niedużo - to w końcu dwa miesiące:)
UsuńAle ogromniaste denko! Gratuluję i oby tak dalej ;) Z tych produktów mialam plyn micelarny z tołpy i zmywacz z Isany i zgadzam się z Tobą w 100% co do nich :)
OdpowiedzUsuńOj tam nie przesadzajmy ze ogromniaste to przecież dwa miesiące.
Usuńnawet połowy z nich nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńNiektóre polecam
UsuńMnie ta seria Kallosa nie zachwyciła,a ta odżywka arganowa z Joanny działała bardzo podobnie jak u Ciebie.Natomiast również micel z Tołpy bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńMnie kallos tez nie zachwycił ale był poprawny
UsuńŻele Balea mają swój urok, od dawna ich używam i chociaż są średniakami to chyba jeszcze długo z nich nie zrezygnuję:)
OdpowiedzUsuńTrochę wysuszaja ale od nawilżenia mam balsamy. Zapachy są cudne.
Usuńz fitomedu mialam plyn oczarowy i bardzo go polubilam ;)
OdpowiedzUsuńspore denko ;)
Płynu nie miałam ;)
UsuńJejku, przydałoby mi się zużyć sporo moich kosmetyków. Od nowego roku zaczynam :D
OdpowiedzUsuńZacznij już dzisiaj
UsuńNo nie powiem całkiem porządne to denko :)
OdpowiedzUsuńOj tam normalne
UsuńGratuluję zużyć :) U mnie z kolei lepiej sprawdziły się żele do golenia Isany niż pianki :)
OdpowiedzUsuńDla mnie działanie jest wręcz identyczne ale pianka wygodniejsza w użyciu
UsuńŁadne to denko. Niestety kompletnie nie znam tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńZ niektórymi warto się zapoznać
UsuńTeż musiałabym zrobić porządek z lakierami...
OdpowiedzUsuńGratuluję denka :)
Zrób zrób ;)
UsuńListerine był moim ulubieńcem, jednak w ciąży mi się poprzestawiało.
OdpowiedzUsuńJa z kolei wolę żele od pianek. Jednak pianka z Venus akurat mi odpowiada.
A z serią od Joanny też się zgadzam. Lubię jedynie te z czarną rzepą, ale tylko na czas między jesienią, a zimą, kiedy włosy lecą mi garściami.
Mi z Joanny pasują odżywki z serii naturia
UsuńCarambola Lambada też mi się właśnie zużyła :) Teraz leci Mambo ;P
OdpowiedzUsuńMambo u mnie czeka a to melon był okropny
UsuńDuże denko :o) klika kosmetyków nawet znam :o)
OdpowiedzUsuńKtóre?
UsuńŻel z Balea używałam na wakacjach, aż mi się przypomniały... :-)
OdpowiedzUsuńMogłyby wrócić
UsuńPłyny do płukania jamy ustnej również nie dla mnie. Smak Listerine mi nie odpowiada i to bardzo. Płyny z Colgate są lepsze w smaku, przynajmniej dla mnie.
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję tego colgate
Usuńja jestem na etapie lakierowych porzadków
OdpowiedzUsuńPowodzenia
UsuńCiekawe denko:) dziękuję za komentarz u mnie i zapraszam częsciej, obserwuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJuż prawie byłam przekonana, że żadnego z tych produktów nie używałam - a tu niespodzianka. Miałam ten biały lakier z Lovely, ale idealną bielą to on nie był i końcówka zdaje się, że i u mnie powoli gęstnieje :(
OdpowiedzUsuńDla mnie był kiepski. Chwila moment odpryskiwal.
UsuńJejku, ile ty tego zużyłaś... Dobra jesteś:P
OdpowiedzUsuńPrzecież to nie są jakieś mega zużycia. Po jednym z danego rodzaju
UsuńU mnie znów będzie mało zużyć.. Ja za to płyny lubię bardzo, a Listerine według mnie jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńMi one zwyczajnie nie smakują
UsuńU mnie podobnie denka są niewielkie. Co do płynu, podobnie uważam, że Listerine nie ma sobie równych :)
UsuńGratuluję, bardzo tego dużo ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńSzkoda że ta woda różana się nie sprawdziła i podrażniała twoją buzie.
OdpowiedzUsuńNo niestety... ale co zrobić?
Usuńja w lakierach jakiś czas temu przegląd robiłam i również sporo wyrzuciłam :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba i w nich zrobić przegląd:)
UsuńSpore zużycie. Ja nie przepadam za kosmetykami do włosów Joanna bo dostaję po nich łupieżu.
OdpowiedzUsuńNo to niedobrze...
UsuńGratuluję zyżyć:)
OdpowiedzUsuńDominika