Kilka dni temu przedstawiałam Wam moich ulubieńców pierwszego kwartału. Część z Was w komentarzach pisała, że jest bardzo ciekawa kremu pod oczy firmy Ava, dlatego dziś, po ponad 2 miesiącach użytkowania przychodzę do Was z recenzją.
Krem zakupiłam w Rossmannie na początku lutego. Nie znajdziecie go na półce wśród standardowych kremów. W Rossmannie jest osobna półka z nieco droższymi, bardziej naturalnymi kosmetykami i tam też Ava znalazła swoje miejsce (obok np. Tołpy czy Oillan). Krem kosztuje ok. 38 zł za 15 ml. Moim zdaniem wcale nie jest to wygórowana cena jak za tak dobry i tak wydajny krem. Jak już wspomniałam kremu używam już dwa miesiące - codziennie rano i wieczorem. Nie zużyłam jeszcze połowy opakowania! Gdybym miała narysować na buteleczce kreskę pokazującą obecne zużycie znajdowałaby się pomiędzy słowem ECO a linea.
Przyznaję się bez bicia, że pielęgnacja okolic oczy nigdy nie była dla mnie sprawą najłatwiejszą. Nie potrafiłam wyrobić w sobie nawyku regularnego kremowania. Być może też dlatego, że trafiałam na nieodpowiednie kremy, które albo szczypały moje wrażliwe oczy, inne rolowały się pod makijażem. No zawsze coś było. Ten krem okazał się na tyle rewelacyjny, że naprawdę polubiłam kremowanie i nauczyłam się systematyki w tym temacie.
Krem pochodzi z serii Eco linea, która przeznaczona jest dla aktywnych kobiet, które stawiają na naturalną pielęgnację. Nie jestem jakąś maniaczką kosmetyków naturalnych, jednak mając wybór bardzo chętnie po nie sięgam. Niektóre z Was z pewnością zaciekawi informacja, że posiada certyfikat Ecocert.
Kosmetyk kupujemy w niewielkim, kremowym pudełeczku. Nadrukowane na nim są wszelkie niezbędne informacje, takie jak skład produktu, sposób użycia i obietnice producenta. Buteleczka jest zrobiona ze szła i wyposażona w plastikową pompkę. Moje doświadczenie z takimi dozownikami mówiło mi, że kosmetyk może być nieco niewydajny i dozować jednorazowo zbyt duże ilości kremu. Tu jednak mamy naprawdę precyzyjną pompkę. Gdy naciśniemy na mocno to owszem, kremu będzie za dużo, jednak lekkie naciśnięcie pozwala na wydobycie idealnej ilości kremu, które wystarcza na obie okolice oczu. Smaruję nim zarówno okolice pod oczami jak i górną powiekę. Robię to jednym, kolistym ruchem.
Krem ma lekką konsystencję, rozprowadza się bardzo dobrze i dość szybko wchłania. Sam krem jest koloru ecru. Nie jest to czysta biel - raczej taka jak na opakowaniu. Krem ma delikatny zapach. Przyznam się, że nie do końca mi on jednak odpowiada. Krem pachnie lekko ziołowo, jednak ja w nim wyczuwam jakby taką... starość. Na szczęście nie czuć go ani podczas aplikacji ani po. Trzeba krem powąchać aby go poczuć. Krem nadaje się pod makijaż. Pozwalam chwilę mu się wchłonąć i nakładam podkład a później korektor. Nic się nie roluje, nie robią się żadne zacieki - wszystko jest w porządku.
Jestem bardzo zadowolona z działania kremu. Po raz pierwszy od dawna nie szczypały mnie oczy po kremie - i za to już bardzo go lubię. Mam bardzo cienką skórę pod oczami a przez to spore cienie. Po dwóch miesiącach widzę, że w tym miejscu skóra jest lekko rozjaśniona. Cienie nie zniknęły całkowicie, ale tego nawet nie oczekiwałam. Są jednak wyraźnie mniej widoczne. Górne powieki są bardziej wypoczęte, a drobne zmarszczki w kącikach lekko wygładzone.
Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Wiem, że zostanie ze mną na dłużej, jak również mam ochotę poznać inne kosmetyki firmy Ava. A wy znacie ten krem? Podzielcie się swoimi metodami na pielęgnację okolic oczu:)
Cały czas poszukuję tego jedynego...
OdpowiedzUsuńJa teraz mam Eternal Gold z Oganique i jestem bardzo zadowolona. Ale może pózniej wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńhym... lubię wydajne kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńpróbuję sobie przypomnieć czy kiedykolwiek miałam jakiś kosmetyk z avy, ale nic mi nie przychodzi na myśl. po tej recenzji mogę się domyślić, że pierwszym będzie właśnie ten krem pod oczy;)
OdpowiedzUsuńmiałam coś z kosmetyków ava chyba :D-spoko są ;)
OdpowiedzUsuńten krem wygląda na ciekawy szczególnie jeśli rozjaśnia cienie
Ciekawa propozycja, zwłaszcza, że kończy mi się krem pod oczy z POSE :)
OdpowiedzUsuń:-) Bardzo zgrabna recenzja. Ciekawi mnie ten krem, nie widziałam go u siebie w Rossmannie. Przynam że mam opory przed dawaniem swojego kremu na powieki - chyba niepotrzebnie.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście ostatnio trafiam na odpowiednie kremy pod oczy :) zero szczypania, pieczenie, itp. Z Avy kremiku pod oczy jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam go już jakiś czas temu, i na początku byłam zachwycona i szklaną buteleczką i składnikami, ale u mnie dla odmiany nic nie robił, jak miałam suchą skórę pod oczami przed posmarowaniem tak po posmarowaniu też. Fajnie, że u Ciebie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńBardzo, ale to bardzo lubię ten krem:) Dzięki, że mi o nim przypomniałaś;)
OdpowiedzUsuńDla mnie był by to ideał, mnie po prawie wszystkim szczypią oczy i kremu pod oczy nie mam obecnie żadnego.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten kremik :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic jeszcze z tej firmy. Z Twojej opinii wynika , że warto wypróbować także jak skończę Tołpę (bardzo dobry krem, a jednak szukam dalej ) to poszukam własnie tego w Rossmanie :)
OdpowiedzUsuńwpisuję ten krem na listę kosmetyków do sprawdzenia na sobie :D
OdpowiedzUsuńSuper wydajność, krem godny uwagi.
OdpowiedzUsuńA pamiętam czasy, gdy kosmetyki Ava, reprezentowane przez krem z ogórkiem i krem z pomidorem, stały na najniższej półce w drogerii.
OdpowiedzUsuńchyba się skuszę:) fajnie piszesz, ładny blog!
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa też nie oczekuje zniknięcia cieni bo to jednak nie możliwe ale jak coś pomaga je zmniejszyć choć minimalnie to zawsze po to sięgam i potem piszę. =)
OdpowiedzUsuńDla lekkiego rozjaśnienia skuszę się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki rodzaj opakowań, wygodnie, estetycznie i higienicznie :) Kosmetyków Ava nie miałam jeszcze okazji używać, ale ten krem prezentuje się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nakładanie kremu pod oczy musi po prostu wejść w nawyk. Ja teraz jak tego nie zrobię zwyczajnie czuję, że coś jest nie tak. Ja od tego typu kosmyków na razie nie wymagam wiele, nie mam zmarszczek i spuchniętych powiek, więc po prostu liczę na nawilżenie i przyjemną konsystencję:) Tutaj zapowiada się bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńMusi wejść w nawyk, ale ciężko o taki nawyk jak ciągle coś w jakimś kremie nie pasuje. Dopiero jak znajdziemy ten idealny jesteśmy w stanie się tego nauczyć. Mi się udało:)
UsuńKrem godny zainteresowania:) Ostatnio sama testuję i wciąż szukam tego jedynego...Być może to ten;)
OdpowiedzUsuńOj widziałam ten krem w Rossmanie i też się zastanawiałam :) Kremu idealnego jeszcze nie znalazłam, ale ten trafia do kolejki kremów do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu, ale jestem na etapie poszukiwania czegoś extra pod oczy :) Jeżeli u Ciebie się sprawdził, myślę że i u mnie przyniósłby fajne efekty :)
OdpowiedzUsuńPrzydał by mi się taki kremik :)
OdpowiedzUsuńJuż jak prezentowałaś ulubieńców to sobie go wpisałam na listę do kupienia :) Teraz używam Sylveco, z którego jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńnie znam produktu :(
OdpowiedzUsuńSuper że jesteś z niego zadowolona :) Bardzo mnie skusiłaś nim tym bardziej że mój obecny krem pod oczy powoli zbliża się do dna :)
OdpowiedzUsuńfajnie że się sprawdził!
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię kosmetyki pod oczy w tej formie aplikacji
Ciekawy kremik, jeszcze nic nie miałam z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie! nigdy nie używam takich kremów, może pora zacząć?
OdpowiedzUsuńNie widziałam w Rossku takiej półki ;c kurcze będe miała go na uwadze a na razie zamówiłam sobie jakiś z Avonu :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy! Myślę teraz o czymś pod oczy! :)
OdpowiedzUsuńKusisz i to jak ! A ja nie wiedziałam, że można go kupić w rossmanie muszę go dobrze poszukać
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo właśnie zakupiłam coś dla siebie :) Zwracałam uwagę, żeby krem miał peptydy. Ale ten kremik na dzień pod makijaż może się super sprawdzić. Ja raczej nie mam reakcji szczypania po kremach, ale również mam wrażliwą tę okolicę. Zapraszam w wolnej chwili do mnie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNo właśnie,ja bardzo często zapominałam o pielęgnacji skóry wokół oczu,ale ostatnio wynalazłam fajny kosmetyk,po który sięgam niemal codziennie :)
OdpowiedzUsuńJa nawyk kremowania mam od roku, a skórę pod oczami mam wyjątkowo wymagającą, dlatego ilekroć na liście czytelniczej widzę krem do okolic oczu, to wchodzę. Ciekawe czy u mnie sprawdziłby się ten gagatek.
OdpowiedzUsuńMysle, że największe wrażenie robią lekko wygładzone delikatne zmarszczki, w sumie dodam go sobie do wishlisty może kupie go dla siebie albo na prezent :)
OdpowiedzUsuńeh ile to ja się już zbieram do kupna kremu pod oczy..
OdpowiedzUsuńCena troszkę wysoka, ale może już czas zainwestować w trochę bardziej zaawansowaną pielęgnację skóry pod oczami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Marzy mi się krem pod oczy, ale cały czas odstraszają ceny. :/ Jeśli jednak jest aż tak wydajny, to może...?
OdpowiedzUsuńSzukałam go ostatnio w Rossmanie ale nie znalazłam niestety
OdpowiedzUsuńFajny ten kremik ;)
OdpowiedzUsuńja na razie używam kremu pod oczy z Rival de loop ale rozglądnę się za nim jak będę w rossmanie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znalazłam tego jedynego i idealnego kremu pod oczy.
OdpowiedzUsuńMam ochoty na ten krem i na pewno się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńmam już swój ideał, ale może i ten wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo duży :) a ma normalną pojemność
OdpowiedzUsuńChętnie bym sprawdziła :) Zwłaszcza że szukam dobrze nawilżającego kremu pod oczy, który nada się pod makijaż :)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia kiedy mi się ten krem skończy, ja używam go już czwarty miesiąc! A została mi jeszcze z połowa. Nie jestem pewna ile dokładnie bo ścianki są zalepione kremem. U mnie leży często poziomo. Wcale go nie oszczędzam i używam dwa razy dziennie. nie czuję w nim zapachu starości. Mnie również nic nie szczypie za to świetnie nawilża. Obecnie marzy mi się krem pod oczy Shiseido Benefiance , ale chyba zaczekam z nim do trzydziestki.
OdpowiedzUsuńz przyjemnością go zakupię, ta marka kosmetyków ciekawi mnie od dawna :-)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, właśnie rozglądam się za fajnym kremem pod oczy :) będę go miała na oku
OdpowiedzUsuńKocham, naprawdę kocham tę firmę. Dopiero Ava udowodniła mi, że można się komfortowo czuć z kremem na twarzy. Z tym specyfikiem miałam raz do czynienia, podkradłam mamie będąc w domu - robi również bardzo dobre wrażenie.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię ten krem, jak i większość kosmetyków Avy :) Mogę zwłaszcza polecić roll-on krem pod oczy z serii hydro laser, działa fantastycznie - dobrze nawilża, spłyca zmarszczki i dodatkowo zmniejsza uczucie zmęczenia. Bardzo dobrze spisuje się przy długiej pracy przed komputerem - oczy już tak szybko się nie męczą :)
OdpowiedzUsuń~Corra