Kilka dni temu przedstawiałam Wam żel do mycia twarzy na bazie wody szungitowej. Jak wspominałam, zawsze po umyciu buzi żelem używam toniku. Mam suchą cerę i bardzo ważnym jest dla mnie utrzymanie odpowiedniego ph skóry. Jak pewnie część z Was już się domyśla, obecnie w mojej pielęgnacji króluje tonik także z szungitem. A dokładniej oczyszczający tonik do twarzy na bazie wody szungitowej który pochodzi także ze sklepu Skarby Syberii.
Opakowanie toniku Fratti ma identyczny kształt jak żel do twarzy. Jest to smukła buteleczka w której znajdziemy 200 ml produktu. Różni się tym, że jest wykonana z białego, nieprzezroczystego plastiku. Na pierwszy rzut oka nie widać ile kosmetyku jest w środku, jednak patrząc pod światło jesteśmy w stanie to dostrzec. Kolejną różnicą jest dozownik. Wcześniej mieliśmy wygodną pompkę, tym razem jest to zamknięcie "z klapką". To chyba najpopularniejszy sposób zamknięcia toników - mi on odpowiada. W środku buteleczki coś pływa, podejrzewam, że podobnie jak w przypadku żelu jest to kawałek szungitu.
Już przy pierwszym użyciu wiedziałam, że pod względem zapachu będzie moim hitem. Na opakowaniu widzimy wprawdzie malinę, ja jednak mam wrażenie, że tonik pachnie granatem. Nie zmienia to faktu, że zapach jest bardzo miły. Czuć go podczas przemywania twarzy wacikiem, jednak nie pozostaje na dłużej. Konsystencja jest standardowa jak dla toników. Ot, po prostu woda.
Producent obiecuje nam, że tonik doskonale usuwa resztki makijażu czy zanieczyszczeń jak również doskonale nawilża, eliminuje napięcia, działa przeciwzapalnie czy antyalergicznie. Ma on także zapobiegać powstawaniu trądziku, odświeżać skórę i eliminować efekt świecenia. Ja tonik stosuję już na dokładnie oczyszczoną cerę (płynem micelarnym a następnie żelem). Jak wspomniałam już kiedyś, po większości żeli pojawia się u mnie uczucie napięcia skóry na buzi. Toniku używam aby to zniwelować i tutaj obietnica producenta jest spełniona. Zawsze moim ostatnim krokiem pielęgnacji jest zastosowanie kremu lub olejku, jednak tonik ten sprawia, że nie muszę tego robić natychmiast. Moja buzia jest w stanie spokojnie poczekać jakiś czas. Jest miękka, lekko nawilżona i odświeżona. Trądziku nigdy nie miałam, więc nie jestem w stanie powiedzieć czy mu przeciwdziała. Ale z pewnością go nie powoduje:) Podobnie jest ze świeceniem. Jeśli ciekawi Was skład zapraszam do zapoznania się z nim bezpośrednio na stronie sklepu.
Tonik jest bardzo wydajny. Stosuję go już ponad 3 tygodnie codziennie rano i wieczorem. Zniknęła dopiero ćwiartka zawartości. Dozownik nie wylewa zbyt dużej ilości kosmetyku co jest ogromnym plusem. Tonik możecie zakupić w sklepie Skarby Syberii. Jego cena regularna to 24,90 zł co nie jest dużo za tak wydajny produkt. Obecnie jest na niego promocja i możecie go kupić za 16,18 zł czyli 35% taniej. Moim zdaniem jak najbardziej warto.
twarz
Fratti, tonik na bazie wody szungitowej
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow pierwszy raz go widzę na oczy :)
OdpowiedzUsuńO na promocji to chyba się skuszę :) szczególnie, że mój obecny tonik się skończył :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńPrzyznam, że pierwszy raz się z nim spotykam :) Pewnie też bym się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńCena niska jak za taki kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńZapisuję go sobie na listę "do kupienia" :) Wszystko co ma działanie nawilżające jest u mnie na wagę złota, a w tym wypadku chyba szungitu :D
OdpowiedzUsuńTak wiele produktów do przetestowania, tak mało środków... i życia, by poznać je wszystkie. ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten kosmetyk i nigdy nie słyszałam o wodzie szungitowej ?!?
OdpowiedzUsuńWoda szungitowa? Co to? Jak to? Chyba coś mnie ominęło :D jak zawsze... nie znam tego produktu, swoją drogą to widzę go po raz pierwszy na oczy! Podoba mi się opakowanie, ciekawa jestem jakby się u mnie spisał :)
OdpowiedzUsuńjak ja Ci zazdroszczę, że nigdy nie miałaś trądziku! a tonik wpisuję na wish listę:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, ze o szungicie słyszę po raz pierwszy;) Kosmetyk jest więc dla mnie dość intrygujący - jeszcze nie wiem, czy na tyle, by kupić go;)
OdpowiedzUsuńwyprobowalabym :)
OdpowiedzUsuńWidzę go po raz pierwszy, ale będę miała na oku przy wyborze kolejnego toniku. Woda Szungitowa... muszę pogrzebać o tym ;)
OdpowiedzUsuńhmmm kusisz! ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę,u mnie wszelkie produkty typu:toniki,płyny schodzą litrami,mam cerę mieszaną i jak plątam się po domu bez makijażu,przecieram twarz kilka razy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej marce ;)
OdpowiedzUsuńToniku używam okazjonalnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się prezentuje. Też mam suchą skórę, więc może zakupię :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że tonik niczego sobie, u mnie obecnie bez toniku ani rusz z pielęgnacją.
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam ani nie widziałam :o) ale chętnie bym go wypróbowała :o)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o takim toniku. Wydaje się być ciekawy, ale nigdzie go nie widziałam ;-)
OdpowiedzUsuńna promocji warto go capnąć:D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o nim :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam używać toniki :) Ale tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie używam toników i coś mnie kusi żeby zacząć używać :)
OdpowiedzUsuńWcześniejszy produkt z szungitem miałam, toniku nie i bardzo żałuję ;) Muszę się za nim rozejrzeć :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam używać toniku, moim zdaniem jego działanie jest bardzo ważne:) Ale o Twoim nigdy nie słyszałam:))
OdpowiedzUsuńMyślałam o nim, w końcu się nie zdecydowałam, bo za mało opinii...Po Twojej recenzji pewnie się skuszę :)
OdpowiedzUsuńSpisuje się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńja miałam z tej firmy wode szungitowa ale rewelacji nie było nie mogłam sie pozbyc mysli ze to zwykła woda z kamieniem:)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawił mnie ten tonik i mam ochotę na niego.
OdpowiedzUsuń:*
Fajny!
OdpowiedzUsuńja zupełnie nie znam tej marki, choć nie powiem że nie intryguje...
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę, fajnie prezentuje się. :)
OdpowiedzUsuńPotrzebowałam się mocniej skupić już przy samym tytule! Natomiast samego produktu nie znam :)
OdpowiedzUsuńlubie toniki:)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się wcześniej w tym tonikiem :) Aktualnie używam hibiskusowego z Sylveco :) Może kiedyś i na ten się skuszę :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam go nigdy wcześniej ;) ale jakoś toniki to nie moja bajka, wole micele ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie micel i tonik to zupełnie dwie różne bajki. Używam obu kosmetyków. Najpierw demakijaż micelem, potem mycie żelem do twarzy a następnie tonizowanie (czystej już) twarzy.
UsuńMam nadzieje, że kiedyś i mi uda się upolować ten tonik. Kusi i wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :) tym bardziej że ostatnio mam bzika na punkcie rosyjskich kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten tonik, warto wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńRosyjskiego toniku jeszcze nie miałam :) pora go wypróbować
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuń