O pielęgnacji twarzy większość z nas pamięta doskonale. Dłonie kremujemy kilka razy dziennie, staramy się chwycić po balsam przynajmniej raz dziennie. Stopy jednak często traktujemy po macoszemu. A przecież to one codziennie noszą cały nasz ciężar, to na nich spoczywa każdy nasz krok. Nie traktujmy ich więc jak coś gorszego, drugiej kategorii. Kremów do stóp mamy ogromny wybór. Jakiś czas temu za sprawą sklepu LifeTree.pl w moje ręce wpadł rokitnikowy krem do stóp Planeta Organica.
Krem zamknięty został w wygodnej tubce o pojemności 75 ml. Wykonana jest z miękkiego plastiku dzięki czemu łatwo wydobyć zawartość. Całość utrzymana w barwach pomarańczowo-czarnych. Wizualnie niezbyt podoba mi się ono, jednak dzięki coś krzykliwemu odcieniowi pomarańczowego w łatwy sposób przypomina o sobie i krzyczy "pamiętaj aby mnie użyć!". Zdecydowanie działa to na plus. Przed pierwszym użyciem musiałam zerwać folię zabezpieczającą. Nikt się do mojego kremu nie dobierał:)
Konsystencja kremu jest przyjemna, jej zabarwienie jest lekko żółte. Dobrze i łatwo rozsmarowuje się na skórze i szybko wchłania. Nie lubię kremów do stóp, które długo się wchłaniają i sprawiają, że muszę usiedzieć dłużej w jednym miejscu uważając aby nie wytrzeć w kremu w kanapkę lub dywan, lub co gorsza aby nie wpaść w poślizg. Zapach kremu nie do końca mi odpowiada. Nie jest jakiś tragicznie zły, jednak jest w nim coś co mnie nieco drażni. Gdybym miała go stosować do twarzy to pewnie bym nie dała rady, na szczęście jest to krem do stóp, więc utrzymuje się zdala od moich nozdży. Czy jest to zapach rokitnika? Nie wiem, bo nigdy nie miałam okazji powąchać tej rośliny.
Pomimo opisanych kilku niedogodności kremu jestem z niego bardzo zadowolona. Działanie ma bardzo dobre i przewyższa ono inne cechy tego produktu. Już po tygodniu regularnego stosowania (raz dziennie, wieczorem) widziałam sporą różnicę w kondycji moich stóp. Krem przede wszystkim dobrze nawilża skórę, zmiękcza zrogowacenia oraz ułatwia zachowanie dobrej kondycji stóp. Moim problemem jest nadbudowujący się naskórek w okolicy paluchów, dokładnie to na tych poduszeczkach, oraz na małym paluchu. Musiałam bardzo często sięgać po pumeks. Krem rokitnikowy Planeta Organica stosuję od 4 tygodni i do tej pory tylko raz ścierałam mechanicznie stopy - przed pierwszym użyciem. Widzę ogromną różnicę. Skóra stóp jest ładnie nawilżona, gładka i brak suchego naskórka. Dodatkowo zauważyłam pozytywny wpływ na potliwość stóp. Moje stopy lubią się pocić, od kiedy stosuję krem pocą się nieco mniej (co nie znaczy, że nie pocą się wcale). Producent obiecuje także przyspieszenie gojenia się pęknięć i otarć. Tych drugich nie miałam, jednak niekiedy pęka mi skóra między małym palcem a tym następnym. Takie pęknięcie zagoiło się podczas pierwszego tygodnia stosowania kremu i już więcej się nie pojawiło.
Moim zdaniem warto sięgnąć po ten krem, jak również warto pamiętać o pielęgnacji stóp. Może ich teraz nie pokazujemy tak jak latem, ale warto dbać o nie przez cały rok, aby w maju nie stawać na rzęsach i nie kombinować. Krem możecie kupić w sklepie LifeTree.pl. Jego cena to 9,90 zł, zatem nie należy do drogich. Polecam!
A wy jak dbacie o stopy?
Z chęcią bym wypróbowała. Nie znalazłam jeszcze jakiegoś fajnego produktu dla moich stóp, są dość wymagające :/
OdpowiedzUsuńJa używam produktów Fusswohl :)
OdpowiedzUsuńPs. Bardzo podoba mi się szata graficzna kremów planeta organica
niestety masz rację z tymi stopami, swoje też zaniedbuję. przypominam sobie o nich dopiero wtedy gdy zaczynają tracić dobrą kondycję.
OdpowiedzUsuńDo niedawna też tak miałam:)
UsuńOj wypróbowałabym go.
OdpowiedzUsuńMiła cena,też nie kojarzę zapachu rokitnika,najważniejsze,że działa :)
OdpowiedzUsuńDziała i to dobrze:)
UsuńNie znam tego produktu, ale kosmetyki z tej marki lubię, szczególnie do włosów :)
OdpowiedzUsuńDość ciekawy kosmetyk ;)
OdpowiedzUsuńja lubię dbać cały rok, zimą jak ubieram rajstopy to nie lubię szorstkości, produkt ciekawy
OdpowiedzUsuńoj masz rację... stopy dużo rzadziej są nawilżane, pielęgnowane itd ... Muszę się w końcu przymusić żeby dbać o nie na równi jak o resztę ciała...
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego, ale oczekiwałam, że krem będzie kosztował więcej, a tu taka niespodzianka na koniec wpisu;)
OdpowiedzUsuńRokitnik to ceniony składnik kosmetyczny. Jednak mnie kosmetyki PO jakoś nie zachęcają ;/
OdpowiedzUsuńniestety nie znam produktu
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten kremik, muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńMam już go od jakiegoś czasu ale dwa razy użyłam , zazwyczaj zapominam o pielęgnacji stóp no i nie podoba mi się jego zapach. Ale jak działa to chyba muszę do niego powrócić i używać ;) .
OdpowiedzUsuńja swe stópki muszę nawilżyć bo są jak Sahara...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, niedrogi. Lubię produkty w "niebiałych" tubkach :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że wogóle kremy do stóp rzadko kiedy pachną super ładnie. Ten nie jest wyjątkiem. Ale skoro jest dobry, to zapach można jakoś wytrzymać.
OdpowiedzUsuńMi się opakowanie bardzo podoba. Wyróżnia się wśród mdłych Nivei i Dovów. Chętnie wypróbuje.
OdpowiedzUsuń