Pudełko dotarło do mnie za pośrednictwem Poczty Polskiej. Jak zwykle gdy przychodzi listonosz nie ma mnie w domu, musiałam więc wybrać się osobiście na pocztę. Moja ciekawość nie znała granic, gdy już znalazło się w moich rękach. Maciek się śmiał "poczekaj z otwieraniem chociaż zanim dotrzemy do samochodu, inaczej pogubisz." Oczywiście nie posłuchałam. Otwarłam.
Pierwsze rzut oka. Ulotka w nieznanym mi języku a pod nią 5 produktów i jedna próbka. Rozpoznaję jedynie markę Flormar, jednak nie miałam żadnego ich kosmetyku. Tusz do rzęs - zawsze się przyda, często jest jedynym elementem mojego makijażu. Błyszczyk do ust? Różowy? O nie..., Krem do wszystkiego i jakiś tonik. Nie jest źle, ale szału nie ma.
Szał jednak pojawił się gdy dotarłam do domu. W skrzynce mailowej znalazłam tłumaczenie ulotki. Wszystko stało się bardziej jasne. Każdy produkt pochodzi z innego kraju! Przyszedł czas także na pierwsze testy kosmetyków:)
Szminka do ust GLOSSIP, Włochy
Trwała szminka sprawi, że usta stają się miękkie i atrakcyjne.
Aktywne składniki wypełniają wszystkie fałdki, dodając ustom objętości.
Błyszczyk to tak naprawdę szminka w błyszczykowej formie. Ma dość twardy pędzelek, którym bardzo dobrze obrysowuje się kontur. Początkowo nie byłam z niej zadowolona, nie lubię różowych ust. Ten odcień jednak zmienił moje nastawienie, pokochałam go już pierwszego dnia. W rzeczywistości nie jest tak cukierkowy jak na zdjęciu, jednak to ładny, lekko przygaszony róż. Połysk typowy dla szminek, nie jest to efekt "mokrego" błyszczyka, nie ma też brokatu. Jest zdrowy połysk. Trwałość mnie absolutnie zaskoczyła. Gdy pomalowałam usta o 7 rano - spokojnie dotrwała do obiadu (zwykle takowy jadam koło 12:30). Dopiero po nim czułam potrzebę poprawek. Dla mnie bomba!
Tusz do rzęs VG Professional, Hiszpania
Stworzony w celu zwiększenia objętości, kształtu i długości rzęs.
Puszysty pędzelek świetnie rozdziela rzęsy, rozczesuje je i wyciąga każdą oddzielnie, pogrubiając. Wodoodporna struktura zapewnia stabilność przy dużej wilgotności, a także podczas wizyt na basenie
i sali treningowej. Tusz jest hipoalergiczny, idealny dla noszących okulary i soczewki.
Kiedyś na blogu wspomniałam, że uwielbiam brązowe tusze. Przy czym nie chodzi mi o brąz taki prawie czarny a o taki złocisty. Niedawno poszukiwałam takowego po drogeriach. Przyszedł do mnie jednak sam! Ten tusz ma dokładnie taki kolor jaki lubię. Niedługo poświęcę mu osobny wpis, bo naprawdę jest tego warty.
Cienie Mono Eye Shadow Flormar, Turcja
Cienie zostały opracowane na bazie innowacyjnej technologii ekranowania pigmentów. Dzięki specjalnemu składowi łatwo nakładają się gładką warstwą. Nie wysuszają skóry powiek. Trwałe, dobrze się trzymają i nie osypują, dzięki czemu makijaż jest zawsze świeży.
Jak wspomniałam, o marce Flormar już kiedyś słyszałam. Nigdy nie miałam jednak ich produktów. Wraz pudełkiem trafił mi się cień do powiek. Zwykle nie przepadam za kosmetykami kolorowymi w polskich boxach, bo są dla mnie nietrafione kolorystycznie. Tutaj mamy kolor bardzo uniwersalny - naturalny, który będzie pasował każdemu. Czy to do stosowania solo aby wyrównać kolor powieki, czy to jako cień bazowy. Cień faktycznie łatwo się nakłada, nie osypuje się i nie zbiera w zagięciu powieki.
Tonik do twarzy NS Cosmetics, Ukraina
Uniwersalny środek tonizujący, który oczyszcza, nawilża, odświeża i uspokaja skórę, łagodzi podrażnienia, stany zapalne i łuszczenie się. Zawiera hydrolat lawendy, hydrolat piwonii, ekstrakt z lawendy, uczepu i melisy. Po zastosowaniu skóra tonik wygląda zdrowe i świeże. Doskonale łagodzi swędzenie przy słonecznych oparzeniach.
To chyba właściwie próbka. Ale nie taka mała, mamy aż 100 ml kosmetyku pachnącego rozgrzaną łąką. Wyczuwam tu wyraźne nuty lawendy, przeplecione innymi kwiatami i ziołami. Zapach jest otulający, ale świeży. Przywołuje dobre wspomnienia. Toniki są u mnie podstawą pielęgnacji, ten zapowiada się nieźle. Jedyną wadą jest to, że skład w całości jest napisany w języku ukraińskim. Ale ufam, że dobry.
Uniwersalna SPA-krem do twarzy i ciała Care & Beauty Line, Izrael
Krem delikatnie pielęgnuje skórę twarzy i ciała. Aktywnie nawilża, łagodzi i uspokaja. Zapobiega przedwczesnemu starzeniu się. Stymuluje regenerację skóry.
Na ostatni ogień poszedł krem do twarzy i ciała. Przyznam szczerze, że jeszcze go nie otworzyłam. Kremów i balsamów w użyciu mam pełno, po drugie obawiam się parafiny w składzie. W prawdzie jest ona daleko - mniej więcej w połowie, jednak moja skóra potrafi zareagować na nią swędzeniem. Nie skreślam go jednak tak od razu, bo zapewne ciekawość zwycięży.
Jak widzicie pudełko pełne jest rozmaitości i to bardzo uniwersalnych rozmaitości. Wszystkie produkty są dla mnie nowością. To przywraca moją wiarę w pudełka, w to, że dzięki nim można poznawać to co nam jeszcze nieznane, to o czym być może jeszcze nigdy nie słyszałyśmy. Tusz, błyszczyk i mascara to coś co wystarczy mi na pewien czas. Najciekawszy wydał mi się jednak tonik marki NS Cosmetics. Nie wiem czy go znajdę gdziekolwiek w Polsce (będę musiała poszukać) i trochę szkoda, że strona internetowa marki jest wyłącznie w języku ukraińskim.
Jak Wam się podoba pudełko? Poleciłabym "Liferia" tym dziewczynom, które lubią poznawać świat i ich produkty oraz nie boją się wyzwań (jak w moim przypadku "brak" składu toniku).
Czujecie się skuszone? Na stronie Liferia możecie pozostawić swój adres email, gdy tylko pojawi się pierwsze pudełko to zostaniecie poinformowane. Docelowo ma kosztować 49 zł (w tym wysyłka). Zapraszam też na fanpage Liferii!
Ja polecam i wypatruję pierwszego polskiego pudełeczka!
ciekawe pudełko, podoba mi się fakt umieszczenia kosmetyków z różnych zakątków świata, czekam z niecierpliwością kiedy będzie dostępne u nas :-)
OdpowiedzUsuńdla mnie brązowy tusz i różowa pomadka byłyby ogromnym rozczarowaniem;/
OdpowiedzUsuńZawartość pudełka wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKrem z Izraela i tonik z Ukrainy bardzo mnie zainteresowały., Świetne pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że ten box jest taki różnorodny. ta szminka w formie błyszczyka najbardziej mnie zainteresowała, ładny kolor.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pudełko zapowiada się obiecująco :D
OdpowiedzUsuńPomysł na umieszczenie kosmetyków z różnych krajów jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na box :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tego typem pudełka :))
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemnie to pudełeczko.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna zawartość:)
OdpowiedzUsuńFajne pudelko, bylabym z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńLa coś innego apropos pudełek :D super
OdpowiedzUsuńJa wczoraj otrzymałam to pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę jest to pudełko z ciekawymi kosmetykami. Ten tonik przypomina mi coś co mój wujek miał kiedyś w swojej szafie, niestety to coś było z alkoholem. Oby nie okazało się że ten Twój tonik też go ma
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czuję sie skuszona na pudełko ;D
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawy, w końcu coś innego, niedostępnego :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się zdjęcia do tego wpisu :)
OdpowiedzUsuńTen ostatni kremik może być dobry do stóp i dłoni.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące pudełko, aczkolwiek mnie na szczęście takie boxy nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym pudełkiem, że są w nim kosmetyki z różnych krajów, według mnie udane pudełko:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe pudełko, spotykam je po raz pierwszy :)
OdpowiedzUsuńZawartość całkiem fajna. Cieni i mascar nigdy nie za wiele. Tonik mi się podoba, mimo że skład nieznany. Świetnie opisałaś zapach.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na zawartość pudełka. Każdy produkt z innej części świata :) super !
OdpowiedzUsuńZachęcający box. :) Kupiłabym, gdyby był dostępny w PL - będę go wypatrywać. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym boksem. Przyznam, że w porównaniu do innych pudełek, w tym zawartość bardzo mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńJa dotychczas korzystałam tylko z Glossy Boxa, ale szału nie robił, mimo, że element zaskoczenia zawsze jest fajny, więc zrezygnowałam z niego. A może też po trosze z powodu sporych zapasów kosmetycznych, które mam.
OdpowiedzUsuńW sumie z całej gromadki interesuje mnie jedynie ten krem z Izraela. mnie narazie boxy nie kręcą bo rzadko są takie, że podobają mi się w całości.
OdpowiedzUsuńSpora gromadka naprawdę ciekawych rzeczy. :-)
OdpowiedzUsuńFajna zawartość pudełka. Ja póki co zamawiam czasami Joy Boxa. Kiedyś subskrybowałam Glossy Boxa.
OdpowiedzUsuńNieźle :) Ja nie subskrybuję żadnych boxów - jakoś mnie to nie kręci ;)
OdpowiedzUsuńTen jednak trafia w moje gusta :)
Nie słyszałam jeszcze o takim pudełku :) Każda nowość dla mnie jest ciekawa :)
OdpowiedzUsuń