Puder otrzymałam w sporym kartoniku. W środku znajdował się słoiczek z pudrem oraz przepiękny i puchaty pędzel kabuki. Do tego ulotka. Sam słoiczek jest bardzo wygodny w użyciu, dzięki małym dziurkom możemy dość precyzyjne wydobyć odpowiednią ilość pudru na pokrywkę a z niej nabrać go na pędzel.
Pędzelek jest spory, bardzo miękki i puszysty. Jeden z fajniejszych kabuki jakie kiedykolwiek miałam.
Z Vita Liberata miałam już samoopalający balsam, który był świetny. Puder okazał się być dla mnie nie małym wyzwaniem. Ma on działać nie tylko jako bronzer ale jako samoopalacz. Trochę się głowiłam jak to ma działać, przecież nakładam go na podkład. W dodatku pomyślałam "jak to opalać jedynie wybrane miejsca". Pierwszy raz nałożyłam Trystal Minerals na całą twarz i szyję... I muszę przyznać, że wyglądałam nieco śmiesznie, trochę jakby z za ciemnym podkładem. Ale w końcu chciałam całą twarz opalić. Maciek mówił, że jest ok, ale ja się czułam po prostu dziwnie.
Trystal Minerals dużo lepiej sprawuje się stosowany po prostu jako bronzer. Używam go jednak tak delikatnie, że efekt opalenizny albo w ogóle nie występuje albo jest niezauważalny.
Duża zaletą produktu jest dobry, mineralny skład. Fanki mineralnej kolorówki z pewnością są zachwycone. Minusem Trystal Minerals jest jednak termin jego użycia, który wynosi jedynie 6 miesięcy. Dla mnie to niewykonalne aby zużyć ten produkt w tak krótkim czasie, szczególnie, że nie sięgam po niego codziennie. Dodając do tego cenę (169 zł) minus robi się dość spory. Puder opłaca się kupić jeden na kilka osób i jakoś się podzielić. Albo... stosować go też w inne miejsca. Ja czasami pudruję nim nogi aby ukryć pękające naczynka na łydkach. Sprawuje się idealnie i pozwala długo zachować efekt skóry muśniętej słońcem.
Kolor jaki daje puder jest bardzo naturalny i co najważniejsze - nie zmienia się w ciągu dnia. Daje lekkie, ale widoczne zabarwienie. Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć połowę twarzy pomalowaną Trystal Minerals a połowę nie. Różnica spora ale nie jest nahalna. Nie zauważyłam jednak trwałego działania samoopalającego.
Z czystym sumieniem mogę polecić ten puder. Stacjonarnie kupicie go wyłącznie w Sephorze w cenie 169 zł. Jeśli macie kogoś chętnego na drugie opakowanie to dużo korzystniej kupicie na iperfumy.pl gdzie dwupak kosztuje ok 220 zł. Polecam!
Mam ten puder i jak dla mnie to jeden z lepszych produktów do konturowania. Samej marki mam już po dziurki w nosie, bo wszędzie jej pełno i ciągle przewijają się te same produkty. Polityka polskiego dystrybutora to jakiś koszmar. Poza tym efekt na Twojej twarzy bardzo mi się podoba :) Wcale nie wygląda źle :) Na lato jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńZnam ten puder i bardzo lubię efekt jaki daje :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, chciałabym go wypróbować. Ładny efekt na buźce, różnica nie jest wielka ale to zaleta.
OdpowiedzUsuńTrochę przerażająca forma, jak na puder brązujący, chyba też bym się trochę cykorzyła na początku :) Cena do mnie zupełnie nie przemawia, ale urzekło mnie, jak napisałaś, że stosujesz go na nogi! To dopiero patent :)
OdpowiedzUsuńpuder brązujący za 170zł? nawet na podkład tyle nie wydaję;/
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na Twojej buzi :)
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam. Stosuję go do konturowania, czasami omiatam nim lekko całą twarz i mam wrażenie, że sprawia że wyglądam flawless albo nawet daje lekki efekt Photoshop.
OdpowiedzUsuńCena trochę ...kosmiczna :) Ale efekt jaki daje na twarzy jest wart tej ceny. Może na maskowanie pękających naczynek na łydkach spróbowałabyś kremu tonującego np CC z Bielendy? Czytałam o nim sporo dobrego i właśnie go kupiłam :)
OdpowiedzUsuńStarsznie drogi ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale od dawna bardzo mnie kusi, inne produkty firmy sprawdziły się mnie rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię i jest mega wydajny.
OdpowiedzUsuńwow, jaki fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go używać i jakoś skutecznie mnie ta cena odstrasza :(
OdpowiedzUsuńJuż trochę o nim czytałam :) mógłby mi się spodobać :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny subtelny efekt :)
OdpowiedzUsuńJak na produkt, którego nie sposób zużyć przez 6 m-cy - cena jest kosmiczna, jedyna opcja to (jak piszesz) podzielić się z koleżankami.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że on nie ma za zadanie opalić tak jak samoopalacz, raczej chodzi o to, że po nałożeniu twarz wygląda, jak opalona. U Ciebie bardzo naturalnie to wygląda, a szczególnie fajne będzie latem.
Drogi ale efekt super ;) miałam od nich piankę i bardzo polubiłam firmę;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda u Ciebie na twarzy. Ja przyznaję, że mam na niego ochotę odkąd tylko wszedł na rynek ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie by mi się coś takiego przydało!
OdpowiedzUsuńFaktycznie robi różnicę :)
OdpowiedzUsuńDaje widoczny, lecz nienachalny efekt. Mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńMam ten puder i używam go tylko jako brązer - do całej twarzy jest dla mnie stanowczo zbyt ciemny! W tym terminem ważności to trochę dziwna sprawa, bo kosmetyki mineralne zazwyczaj są wręcz bezterminowe ;-) A przynajmniej 24 miesiące. Więc nie rozumiem tego... Niemniej jednak jestem bardzo zadowolona z tego pudru :-)
OdpowiedzUsuńCzytam o nim od jakiegoś czasu i kusi... oj kusi, ale muszę dobrze przemyśleć ten zakup :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na twarzy. Dla mnie tak krótki termin dla kosmetyku kolorowego jest nie do pokonania.
OdpowiedzUsuńŚlicznie podkreśliłam swoją urodę :)
OdpowiedzUsuń*podkreśliłaś
OdpowiedzUsuńMój ulubiony ♥ Najlepszy! :)))
OdpowiedzUsuńNie skusiłabym się ze względu na cenę, ale daje bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńtak się nad nim zastanawiam od dłuższego czasu ale boję się że wyjdę z jakimiś plamami na twarzy od nierównomiernego rozłożenia, nie jest fanką makijażu :P ale z drugiej strony zamiast wiecznej bladości na twarzy przydałby mi się taki pocałunek słońca w postaci pudru :D
OdpowiedzUsuńhmm na zbliżające się lato w sam raz ;D
OdpowiedzUsuńNie używałam tego pudru. Ale mam fajny bronzer z Kobo i on mi na razie wystarczy.
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny, ale chyba moje umiejętności nie ogarną sypkiego bronzera :P
OdpowiedzUsuńjak dla mnie kolor chyba troszkę za ciemny :)
OdpowiedzUsuń