Jesień i zima są bezlitosne dla naszych dłoni. Przebywając w pomieszczeniach nasze dłonie są narażone na powietrze wysuszone przez ogrzewanie, gdy wychodzimy na zewnątrz wystawiamy je na różne czynniki atmosferyczne. Mocny wiatr, ujemne temperatury to nie jest to co nasze dłonie lubią. W chłodne pory roku potrzebują specjalnej troski. Więc jak dbać o dłonie zimą? Zapraszam do dalszej lektury.
# Kremy ochronne vs. kremy nawilżające
O ile latem sięgam jedynie po kremy nawilżające tak zimą trzeba być w tym temacie niesamowicie ostrożnym. Dlatego też zimą pozwalam moim dłoniom na to, po co latem w ogóle bym nie sięgnęła.
Kremy ochronne - stosuję je wychodząc z domu i staram się je zmyć zaraz po wejściu do pomieszczenia. Przebywając na zewnątrz należy chronić dłonie przed czynnikami zewnętrznymi. Sięgam wtedy po kremy z parafiną czy też sporą ilością sylikonów, które stworzą pewnego rodzaju barierę na skórze, która zabezpieczy moją skórę przed utratą nawilżenia i czynnikami zewnętrznymi. Wychodząc z domu unikam kremów nawilżających o działaniu nawilżającym (tym prawdziwym, nie tylko w teorii). Obecnie posiadam trzy kremy które zawierają parafinę, są to: Vis Plantis Helix Hand Care, Perfecta Total Repair krem-kompres do spierzchniętych dłoni oraz oliwkowy krem do rąk Leganza. Kremy spełniają zadanie jakie im stawiam, wiem jednak, że znajdą się lepsze kremy do ochrony np. Johnsons 24h Moisture lub też kremy marki Neutrogena.
Kremy nawilżające - to po nie sięgam będąc w domu czy pracy. Ledwie wejdę do ciepłego pomieszczenia (w którym pozostanę na dłużej), myję dłonie aby zmyć z nich parafinę z kremów ochronnych. One nie będą mi teraz potrzebne. Od razu po myciu nawilżam dłonie i staram się robić to regularnie, mniej więcej co godzinę a nie dopiero wtedy kiedy poczuję potrzebę. Obecnie najchętniej sięgam po krem z kozim mlekiem z Joanny, jednak kremy Evree także doskonale sprawdzają się w tej roli. Moim ostatnim odkryciem jest krem Yes Nurse - protect your lovely hands. Jest świetny. Pozytywnie zaskoczyło mnie także serum z koenzymem Q10 z Cztery Pory Roku.
Kremy ochronne - stosuję je wychodząc z domu i staram się je zmyć zaraz po wejściu do pomieszczenia. Przebywając na zewnątrz należy chronić dłonie przed czynnikami zewnętrznymi. Sięgam wtedy po kremy z parafiną czy też sporą ilością sylikonów, które stworzą pewnego rodzaju barierę na skórze, która zabezpieczy moją skórę przed utratą nawilżenia i czynnikami zewnętrznymi. Wychodząc z domu unikam kremów nawilżających o działaniu nawilżającym (tym prawdziwym, nie tylko w teorii). Obecnie posiadam trzy kremy które zawierają parafinę, są to: Vis Plantis Helix Hand Care, Perfecta Total Repair krem-kompres do spierzchniętych dłoni oraz oliwkowy krem do rąk Leganza. Kremy spełniają zadanie jakie im stawiam, wiem jednak, że znajdą się lepsze kremy do ochrony np. Johnsons 24h Moisture lub też kremy marki Neutrogena.
Kremy nawilżające - to po nie sięgam będąc w domu czy pracy. Ledwie wejdę do ciepłego pomieszczenia (w którym pozostanę na dłużej), myję dłonie aby zmyć z nich parafinę z kremów ochronnych. One nie będą mi teraz potrzebne. Od razu po myciu nawilżam dłonie i staram się robić to regularnie, mniej więcej co godzinę a nie dopiero wtedy kiedy poczuję potrzebę. Obecnie najchętniej sięgam po krem z kozim mlekiem z Joanny, jednak kremy Evree także doskonale sprawdzają się w tej roli. Moim ostatnim odkryciem jest krem Yes Nurse - protect your lovely hands. Jest świetny. Pozytywnie zaskoczyło mnie także serum z koenzymem Q10 z Cztery Pory Roku.
# Masła, maski, peelingi czyli wieczorna pielęgnacja
Każdego wieczoru staram się wygospodarować kilka minut które poświęcę moim dłoniom. Naprawdę nie potrzeba wiele, ważne jednak żeby robić to regularnie. 2-3 razy w tygodniu sięgam po peeling do dłoni. Moim ulubionym kosmetykiem w tej dziedzinie jest peeling od Nacomi. Kryształki cukru doskonale usuwają martwy naskórek oraz wszelkie odstające suche skórki. Olejki których w składzie nie brak natłuszczają i nawilżają całe dłonie (które solidnie potarte chłoną więcej). Peelingów do rąk na rynku nadal jest niewiele, jednak nie polecam wam tych solnych, wybierajcie cukrowe. Szczególnie zimą, kiedy skóra może pękać.
Lubię produkty które wystarczają mi na długo i mogę stosować wielokrotnie, jednak ostatnio skusiłam się na wypróbowanie rękawiczek regenerujących Lirene. Jestem kilka dni po takim zabiegu i póki co jestem zadowolona. Dłonie są mocno nawilżone i gładkie. Myślę, że warto sięgnąć po taki produkt przynajmniej dwa razy w sezonie, myślę, że w okolicy Świąt i Nowego Roku powtórzę ten zabieg.
Lubię produkty które wystarczają mi na długo i mogę stosować wielokrotnie, jednak ostatnio skusiłam się na wypróbowanie rękawiczek regenerujących Lirene. Jestem kilka dni po takim zabiegu i póki co jestem zadowolona. Dłonie są mocno nawilżone i gładkie. Myślę, że warto sięgnąć po taki produkt przynajmniej dwa razy w sezonie, myślę, że w okolicy Świąt i Nowego Roku powtórzę ten zabieg.
Masło Shea jest kolejnym niezastąpionym produktem w pielęgnacji dłoni. Uwielbiam je za to, że mogę wykorzystać na wiele sposobów. Manucure Shea, czyli odrobina masła wtarta w paznokcie za pomocą polerki doskonale wzmacnia, przyspiesza porost i nabłyszcza paznokcie. Błysk potrafi utrzymać się kilka dni i wygląda dużo lepiej niż paznokcie pomalowane odżywką. Widzę także pozytywny wpływ na skórki wokół paznokci, które są miększe i odrastają wolniej. Oprócz Shea Manucure, masło stosuję jako maseczkę do dłoni. Raz w tygodniu nakładam grubszą warstwę i nakładam na noc rękawiczki bawełniane. Masło shea (ja korzystam z nierafinowanego masła Najel) możecie też wykorzystać do zrobienia własnego peelingu (wystarczy je rozpuścić, dodać odrobinę olejki np. arganowego i cukier). Staram się mieć także w zapasie przynajmniej jedną tubkę krem zawierającego 20% masła Shea od L'Occitane. Jest dość drogi, ale zimą niezastąpiony.
# Pamiętaj o rękawiczkach
Brzmi banalnie prawda? Zimą rękawiczki mają ogromny wpływ na kondycję naszych dłoni. Chronią nas przed mrozem, wiatrem czy innymi czynnikami. Nie zapominajmy o nich. Wsadzenie rąk do kieszeni nie tylko jest mało eleganckie ale i mało skuteczne jeśli chcemy mieć piękne, zdrowe dłonie.
A wy jak dbacie o swoje dłonie jesienią i zimą?