Szampon idealny? - BabyTime

Od dłuższego czasu poszukuję szamponu idealnego. Takiego, który miałby łagodny, naturalny skład, nie wysuszał włosów a przy okazji ładnie pachniał. Jakiś czas temu podczas zakupów w Czechach natrafiłam na ten produkt:


Jest to kolejny szampon dla dzieci. Ma bardzo ładne opakowanie, buteleczka jest w kolorze mięty z soczyście pomarańczową końcówką. Mieści w sobie 300 ml kosmetyku. Otwór dozujący jest odpowiedni i nie musimy się martwić, że wylejemy na dłoń za dużo kosmetyku. Opakowanie zamykane na klik, wystarczająco mocne aby nie musieć się bać rozlania szamponu, jednak na tyle słabe, że paznokci nam nie połamie.


Szampon ma dość rzadką konsystencję, jednak nie przelewa się przez palce. Fantastycznie się pieni, wystarczy odrobina aby mieć włosy pełne piany. Czasem jest jej tak dużo, że aż ciężko ją spłukać. Tutaj muszę wspomnieć o mankamencie tego szamponu jakim jest zapach. Nie umiem określić dokładnie co to jest, jednak jest on dość ostry i drażniący. Na szczęście to jedyna wada tego kosmetyku.


Szampon ten ma rewelacyjny skład, powiedziałabym, że dużo lepszy od Babydream. Same bardzo łagodne detergenty myjące a do tego proteiny, alantolina oraz ekstrakt z liści drzewa oliwnego. Zero sylikonów, parabenów czy drażniących detergentów.


Szampon ten zdecydowanie zasługuje na miano (prawie) idealnego. Doskonale myje włosy, radzi sobie z sylikonami a przy tym jest delikatny i doskonale się pieni. Nie wysusza włosów, od kiedy go stosuję moje kręciołki są miękkie i błyszczące. Jedyną wadą jest wspomniany zapach a dla niektórych dostępność. Szampon ten jest produkowany tylko i wyłącznie dla marketów Penny. Kosztował jak dobrze pamiętam 69 koron czeskich.
zBLOGowani.pl

Archiwum bloga