Przyszła pora na recenzję kolejnego z produktów, które znalazłam w paczce od Sorai. Bo peelingu do ciała i żelu pod prysznic czas na balsam do ciała o zapachu brzoskwini. W sklepach znajdziecie też malinowy, czekoladowy oraz cytrynowy.
Podobnie jak żel pod prysznic, opakowanie w jakim zamknięto balsam jest bardzo dziewczęce i urocze. Bardzo wygodnie leży w dłoni. Dozownik ukryty jest pod małą klapką, która jest dość wytrzymała. Swój egzemplarz otrzymałam zaklejony taśmą klejącą, nie wiem jednak czy jest to standardowe zabezpieczenie czy też tylko na czas wysyłki.
Balsamowi nie można odmówić uroku także w kwestiach zapachowych. Króluje tutaj soczysta brzoskwinia, nie jest to w 100% czysty zapach, jednak chemii tutaj niewiele. W tej kategorii otrzymuje ogromnego plusa. W konsystencji balsam jest dość rzadki, bardziej przypomina mi mleczko. Doskonale się rozprowadza po ciele i stosunkowo szybko wchłania. Pozostawia jednak na skórze lekką, świecącą powłokę - zapewne film parafinowy.
Z działania jednak nie jestem zadowolona. Praktycznie w ogóle nie nawilża, skóra jak była sucha tak jest nadal. Balsam za to w znaczny sposób przyczynia się do swędzenia. I wiem, że podobne odczucia ma też Jadwiga, o czym napisała mi w komentarzu. Efekt ten całkowicie dyskwalifikuje produkt z dalszego używania, a zostało mi jeszcze jakieś 2/3. Jakby ktoś go chciał, to jeszcze dziś pojawi się zakładka z wymianką. Może komuś on przypasuje.
Producent nam obiecuje: Ten pysznie kuszący balsam otuli skórę ciała niczym brzoskwiniowy mus, sprawiając, że stanie się ona doskonale nawilżona, gładka, miękka i zniewalająco pachnąca. Formuła Happy Skin z olejem brzoskwiniowym zapewni poczucie pielęgnacji komfortu, zapobiegając suchości naskórka. Balsam stosowany regularnie poprawi jędrność skóry i korzystnie wpłynie na jej wygląd.
Jedyne z czym się zgodzę to, że ładnie pachnie. Żadnego nawilżenia, gładkości a tym bardziej komfortu nie zauważyłam. Pozostaje jedynie przyjemnie pachnący DYSKOMFORT. Zdecydowanie nie polecam!
Pięknie pachnie, ale jak nie działa to sam zapach to trochę za mało ;(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za mało:(
UsuńTo pewnie przez to, że parafina jest tak wysoko w składzie. Może masz na nią uczulenie? W każdym razie zauważyłam,że balsamy z parafiną w ogóle nie nawilżają tylko wysuszają skórę...
OdpowiedzUsuńmoże, musze przyjrzeć się dokładniej składom balsamów, których używałam do tej pory...
UsuńSzkoda, że nie działa . Chociaż w sumie i tak bym go nie kupiła ze względu na prafinę
OdpowiedzUsuńJa go dostałam, więc skład poznałam dopiero w domu.
Usuńkurcze, ale dla samego zapachu mam na niego ochotę ;)
OdpowiedzUsuńU niektórych się sprawdził...
UsuńSzkoda że bubel :c
OdpowiedzUsuńco zrobić...
UsuńNajlepsze jest to, że jest balsamem, który nie nawilża, w takim razie po co taki balsam? Czasami producenci w ogóle nie myślą, gdy wypuszczają produkt na rynek...
OdpowiedzUsuńMoże kogoś tam nawilża, ale na pewno nie suchą skórę...
UsuńJa chciałam go wypróbować, ale odstawiłam po przeczytaniu składu. U mnie parafina powoduje wyłażenie krostek na ramionach i na udach
OdpowiedzUsuńWspółczuję. Ja na szczęście żadnych krostek nie miałam, tylko to swędzenie...
Usuńnigdy nie miałam nic z tej serii i nie kusi mnie. nie spróbuję
OdpowiedzUsuńW sumie to nie masz co żałować.
Usuńszkoda, że taki kiepski :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda, ale cóż zrobić?
Usuńnie kupować następnym razem
UsuńOpakowanie świetne, zapach pewnie tez bym mi się spodobał, ale działanie marniutkie. A szkoda, bo opakowanie tak cieszy oczy.
OdpowiedzUsuńZawsze można kupić np. żel. Opakowanie identyczne a kosmetyk lepszy:)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Jednak żelu pod prysznic brzoskwiniowego poszukam:)
OdpowiedzUsuńJa mam żel malinowy - i on nie jest zły:)
Usuńskusiłam się i zakupiłam wersję malinową ale jeszcze nie wypróbowałam , przyznaję że skusił mnie zapach ..oby działanie jego nie było marne
OdpowiedzUsuńNa malinowy narzekała Jadwiga. Ale daj znać jak już przetestujesz, może u Ciebie się sprawdzi.
UsuńMam mleczko do ciała z firmy Soraya i mam wrażenie jakbym się wodą smarowała ;/.
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest z tą wodą, właściwie to dobre porównanie.
UsuńTrochę mnie kusi któryś z tych balsamów, ale po Twojej recenzji straciłam na nie ochotę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest masa dużo lepszych balsamów:)
UsuńBalsamy z tej serii mnie nie przekonują, ale za to kuszą mnie żele pod prysznic :D
OdpowiedzUsuńMam żel malinowy - zły nie jest:)
UsuńZnam jego zapach - jest cudny, ale działania jeszcze nie poznałam. Ciekawa jestem jak u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńDaj znać koniecznie. Poszukałam trochę po necie, u niektórych się sprawdza:)
Usuńszkoda, że nie polecasz, bo opakowania zawsze kuszą ze sklepowych półek ;)
OdpowiedzUsuńBardzo kuszą, ale ostatnio coś widzę ich coraz mniej na półkach:)
UsuńMnie kusza żele z tej serii! :-)
OdpowiedzUsuńŻele nie są złe:)
UsuńA już go miałam w ręce przy ostatnich zakupach. Dobrze że jednak odłożyłam chociaż wersja czekoladowa kusi :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj więcej opinii. Niektórzy są zadowoleni:)
UsuńNie miałam i chyba nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńNie musisz:)
Usuńmam żel i krem do twarzy z tej serii, ale jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńŻel jest ok. Mam też BB krem i peeling do twarzy - też są ok:)
Usuńja jak na razie lubię wszystko z Soraya So Pretty, ale balsam wybrałabym czekoladowy lub malinowy ;]
OdpowiedzUsuńJa nie miałam wyboru - balsam dostałam:)
UsuńSzkoda, że się u Ciebie nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że tak ładna buteleczka zawiera niezbyt dobry kosmetyk.
OdpowiedzUsuńTo znak żeby nie ufać pierwszemu wrażeniu...
UsuńMarzy mi się ten balsamik, a także żel pod prysznic, mają genialne opakowania. Może akurat u mnie sprawdzi się lepiej :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jeśli wypróbujesz:)
Usuńmnie parafina zniechęca, szkoda, że nie działa...
OdpowiedzUsuńJa też unikam kosmetyków z parafina, ten dostałam w prezencie więc wyboru nie miałam.
UsuńBardzo mnie kuszą produkty z tej serii, bo wyglądają i pachną świetnie:) ale chyba balsam sobie odpuszczę - swędzenia nie chce ryzykować;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, lepiej nie ryzykowac...
UsuńMiło mi, że o mnie wspomniałaś, właśnie też będę o nim pisać za kilka dni ;)) Dokładnie też spowodował u mnie malinowy swędzenie :( I to na 100% nie przez parafinę, bo większość mam balsamów z tym składnikiem i z wielu byłam naprawdę zadowolona, coś innego musi być na rzeczy ;(
OdpowiedzUsuńPytałaś u mnie o to czy peeling zawiera parafinę: na 1 miejscu!:)
Kiedyś może się dowiemy...
UsuńNiefajnie, że wywołuje uczucie swędzenia, oj niefajnie -.-
OdpowiedzUsuńZdecydowanie niefajnie.
UsuńA to pech. Po lekkiej konsystencji nie spodziewałabym się genialnego nawilżania, ale jakkolwiek powinien działać :/
OdpowiedzUsuńNo powinien. Ale ten brak działania to nie jest tu aż tak problematyczny jak to swędzenie...
UsuńKurcze taki ładny zapach, a takie niefajne działanie
OdpowiedzUsuńNiestety:( zawsze pozostaje kupno żelu...
UsuńPowiem tak : opakowanie kusi :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie i zapach owszem:)
UsuńNo to teraz cieszę się, że nie kupiłam, bo jakbym miała wywalić pieniądze w błoto to bym się wkurzyła...
OdpowiedzUsuńJa się cieszę też że go dostałam a nie kupiłam...
UsuńDzięki za przestrogę na pewno go nie kupię.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie polecam:)
UsuńWspółczuję tego co Ci zrobił...
OdpowiedzUsuńNiestety... ale odstawiłam go i jest lepiej:)
UsuńChyba nie lubię maseł do ciała... nie wiem czemu :D kupiłam kiedyś z Farmony o zapachu Szarlotki i to chyba będzie pierwszy kosmetyk, który niewykorzystany pójdzie w kosz :P
OdpowiedzUsuńrównież dodaję :)