Za oknem pogoda jest zaiste dziwna. Dni są piękne, zwiastują wiosnę, jednak dziś rano ujrzałam za oknem wszystko oszronione a na termometrze -4stC. Mam nadzieję, że w tym roku pani wiosna nie karze na siebie długo czekać i nadejdzie już niebawem. Dziś jednak wpis będzie nie o wiośnie a o masce-balsam do włosów od Agafii. Moją maskę dostałam od Frambuesy w ramach mikołajek które ona organizowała. I w końcu przyszedł czas na recenzję.
Maskę otrzymujemy w całkiem sporym, plastikowym słoiczku. Całość opakowania ozdobiona jest ogromem znaczków cyrylicy oraz charakterystycznym dla firmy obrazkiem. W zrozumiałym dla mnie języku jest jedynie niewielka naklejka mówiąca mi z czym mam do czynienia. Pod zakrętką znajduje się plastikowe wieczko, które dodatkowo zabezpiecza kosmetyk. Trochę nie ogarniam przed czym dokładnie, bo podnieść wieczko i wymacać produkt to nie problem. Jedyny zrozumiały dla mnie cel zastosowania tego kawałku plastiku to zapobiegnięcie rozlaniu w czasie transportu.
Maska ma dość długi, moim zdaniem jednak całkiem przyjemny skład. Nie znajduję tutaj sylikonów, parabenów czy też parafiny. Mamy tu w zamian kilka olejków np. łopianowy i rycynowy, mamy kilka ciekawych ekstraktów. Specem w tych sprawach nie jestem, ale moim zdaniem nie jest źle:)
Obawiałam się trochę zapachu maski. Nie wiem czemu zafiksowałam się, że to maska drożdżowa a przepadam za tym jak pachną drożdże, tu na szczęście ich nie wyczuwam - bo ich tu nie ma. Maska pachnie budyniowo, jednak przebija się przez nią jakiś taki "remontowy" zapach. Nie umiem powiedzieć co to jest, jednak kojarzy mi się z materiałami budowlanymi:) Zapach jest dość intensywny, na szczęście nie jest ciężki ani duszący. Nie wyczuwam go też na włosach po spłukaniu.
Konsystencja maski jest bardzo delikatna. Maska jest dość rzadka, jednak nie jest lejąca. Moim zdaniem przypomina nieco kallosa latte. Łatwo się nakłada na włosy, nie zaobserwowałam też problemów ze zmywaniem.
Przechodząc do najważniejszego, czyli działania, muszę w tym miejscu powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z kosmetyku. Mam suche, kręcone włosy, które czeszę jedynie na mokro z nałożoną odżywką bądź maską. I ten produkt w tym miejscu sprawuje się doskonale. Zauważalnie ułatwia rozczesywanie. Doskonale nawilża włosy, od kiedy stosuję maskę są one miękkie i miłe w dotyku. Właściwie nie potrzebuję używać później odżywki bez spłukiwania - co uważam za sukces, bo jeszcze żaden kosmetyk mnie od takowej nie uwolnił. Maska zapobiegła trochę puszeniu się włosów i lekko je dociążyła. Nie jestem jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie o świeżość włosów. Moje włosy się nie przetłuszczają i mogłabym ich nawet tydzień nie myć - gdyby tylko nie kołtuniły się.
Jestem bardzo zadowolona z tej maski i cieszę się, że Frambuesa mi ją sprezentowała. Z pewnością sama kupię jeszcze nie jedno opakowanie:)
PS. Od kilku dni możecie zauważyć nowy wygląd. Całość jest dziełem utalentowanej Karoliny. Jak wam się podoba metamorfoza?
PS2. Skye zauważyła, że pomyliłam maski. I faktycznie, tak się zafiksowałam na to, że ona jest drożdżowa, że otwierając ją pierwszy raz myślałam, że otwieram maskę drożdżową. Tymczasem historia mojego bloga pokazuje, że to maska-balsam do włosów o działaniu regeneracyjnym. Dzięki Skye za czujność:)
Nowy wygląd bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńUfff ciesze się, że tak świetnie się ona u Ciebie sprawdziła ! Sama miałam ją jakiś czas temu i też wypadła rewelacyjnie :))
OdpowiedzUsuńNowy wygląd jest cudowny !!!!
Cieszę się, że ją od Ciebie dostalam:) Pewnie sama bym się bała kupić ze względu na zapach:):)
UsuńJak ładnie teraz się tu zrobiło :D
OdpowiedzUsuńA maskę mam na swojej liście "kiedyś kupię", ale jeszcze nie wiem kiedy :)
Nigdy nie używałam nic z rosyjskich kosmetyków, obiecuje sobie że je kupie, ale cały czas zużywam zapasy. :)
OdpowiedzUsuńJa też pewnie jeszcze długo bym nie kupiła gdyby nie paczka od Fram:)
Usuńnie umiem się przekonać do masek każda jaką miałam obciąża mi włosy ;(
OdpowiedzUsuńSzkoda:( Moje włosy na szczęście ciężko obciążyć...
UsuńZaciekawiłaś mnie tą maską, planuję złożyć zamówienie na kosmetyki tej firmy, więc może i na tą się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńSkuś się skuś, bo warto:)
UsuńJa spotkam - z pewnością się zaopatrzę :) Podoba mi się, że ułatwia rozczesywanie :)
OdpowiedzUsuńTo już kolejna recenzja którą czytam i która jest pozytywna. Chyba trzeba się za tą maską rozejrzeć... :)
OdpowiedzUsuńJak tu teraz ładnie!<3
OdpowiedzUsuńMetamorfoza świetna, z maski też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńWow. Nowy wygląd fenomenalny. Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu kusi mnie ta maseczka ale na razie stosuje drożdże w tabletkach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wygląd bloga :)
Od jakiegoś czasu kusi mnie ta maseczka ale na razie stosuje drożdże w tabletkach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wygląd bloga :)
Mnie dużo kosmetyków kusi tej banii agafii :)
OdpowiedzUsuńMnie dużo kosmetyków kusi tej banii agafii :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za stronami z nieruchomą ramką/panelem, ale poza tym bardzo mi się podba nowy wygląd. Świetne logo :)
OdpowiedzUsuńJa taką ramkę z jednej strony lubię, z drugiej trochę mniej, ale uznałam, ze dużo praktyczniej będzie ją przypiąć na stałe.
UsuńJesteś pewna, że to drożdżowa maseczka Agafii? Wydaje mi się, że drożdżowa ma inne opakowanie, podobne do łopianowej i jajecznej(całe żółte), a ta, razem ze składem wygląda mi na maskę z serii Bania Agafii - staroałtajską :) W składzie drożdży nie ma ;)
OdpowiedzUsuńPrzeszukałam mojego bloga i kurcze masz rację... Ani jajeczna, ani łopianowa, ani drożdżowa. To Maska-balsam, chyba właśnie tak jak piszesz Staroałtajski (potwierdzę jak wrócę do domu). Nie wiem skąd mi się zafiksowała drożdżowa. Dopisałam PSa.
Usuńmoze kiedys kupie;)
OdpowiedzUsuńPewnie się skuszę, bo lubię rosyjskie kosmetyki do włosów :-)
OdpowiedzUsuńJa mam ziołową i jet świetna:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta maska-balsam :)
OdpowiedzUsuńNowy wygląd bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczny nowy wygląd :) a maskę chętnie bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńCoraz piękniej tu u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńRosyjskie produkty do włosów służą mi bardzo dobrze, więc z przyjemnością bym ją wypróbowała. Zaintrygował nie jej budowlany zapach ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te maski :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki od Agafii :)
OdpowiedzUsuńU mnie jest inny klimat, w środkowej Polsce od kilku dni jest słonecznie i dość ciepło. Tylko wiatr gdy zawiewa robi się chłodniej. Ja nadal strasznie się duszę cały dzień, o dziwo w nocy nie kaszlę.
OdpowiedzUsuńCzytając opis Twoich włosów czuję się tak jakbym czytała o swoich :) Pewnie ta regeneracyjna maska też by się u mnie sprawdziła. Obecnie mam problem tylko z końcówkami, które muszę koniecznie w najbliższym czasie podciąć, to one mi się kołtunią.
Ale po południu też jest ciepło i słonecznie, z rana (ok 7) niestety zimno:(
UsuńOj, końcówki to szybciutko ścinaj. Ja własnie też czytając wiele Twoich wpisów mam wrażenie, ze jakbym czytała o sobie (włosy, sucha skóra), więc chętnie korzystam z tego co polecasz:)
Ja na razie daję sobie spokój z rosyjskimi kosmetykami.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie wygląda. Ważne, że nie ma zapachu drożdży, bo bym nie zniosła tego :/
OdpowiedzUsuńChodzę tak i chodzę koło niej, ale troszkę boję się tych ziołowych ekstraktów ;)
OdpowiedzUsuńJak ułatwia rozczesywanie, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie stosowałam tej marki, choć kusi nie na jednym blogu.
OdpowiedzUsuńStrasznie jestem jej ciekawa. Jak już o niej zapomnę to znów rzuca mi się w oczy :D
OdpowiedzUsuńnowy szbalon jest naprawdę ekstra ;)
OdpowiedzUsuńa tej maski nie znam, za to drożdżową poznaję dzięki ShinyBox
Zaskoczyłaś mnie nią, bo wydawało mi się, że jestem na bieżąco z asortymentem rosyjskich kosmetyków, a ten widzę pierwszy raz, zaciekawiłaś mnie nim ;)
OdpowiedzUsuńa mnie rosyjskie kosmetyki chyba nie lubią, bo zawsze mam po nich jakieś uczulenie ;(
OdpowiedzUsuńCiekawy blog, ja dopiero zaczynam, wpadnij może coś Cię zainteresuje :))
OdpowiedzUsuńnowy wygląd bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są lekko falujące, ale też wiecznie niedociążone i prawie wcale się nie przetłuszczają ;) Zdarza mi się od czasu do czasu nie myć ich nawet przez tydzień - lekko przyklapną, ale tłuste nie są ;) Kolejny produkt od Agafii, który mnie kusi... Moja pensja jest zdecydowanie za mała (i szafka w łazience też!).
OdpowiedzUsuń