W końcu nadszedł weekend, cieszycie się? Moc olejków odkryłam już dwa lata temu. Do tej pory stosowałam je jednak głównie na włosy, sporadycznie na ciało. Miałam też kilka podejść do OCM jednak ta metoda zdecydowanie nie jest dla mnie. Jesień jednak nie była łaskawa dla mojej cery, dotychczasowe kosmetyki które nakładałam na twarz okazały się za słabe. Podkład też lekko wysuszał i wystarczyły dwa dni a na moim nosie i policzkach pojawiła się masa suchych skórek. Wybrałam się do Hebe aby kupić jakieś mocno nawilżające serum. I wyszłam z olejkiem o którym Wam dziś chcę opowiedzieć.
Firma Evree już od jakiegoś czasu podbija blogosferę. Słusznie, bo mają naprawdę warte uwagi kosmetyki. Seria olejków do twarzy zasłynęła głównie z olejku różanego Magic Rose, który jest dedykowany do cery tłustej. Ja, posiadaczka cery suchej wybrałam olejek rekonstruktor Essential Oils. Był to strzał w dziesiątkę. Kosmetyk ten w swoim składzie zawiera 8 drogocennych olejków i jest przeznaczony do każdego rodzaju twarzy. Olejek zamknięty jest w pięknym, czarno-złotym kartoniku, z którego możemy dowiedzieć się wszystkich niezbędnych rzeczy takich jak skład, propozycje zastosowań (a jest ich wiele) oraz instrukcje masażu twarzy.
W kartoniku znajduje się piękna, szklana buteleczka z pipetą. Aplikacja olejku jest dziecinnie prosta. Nabieram odrobinę do pipety, upuszczam kroplę lub dwie na palce jednej dłoni, lekko rozcieram na opuszkach i przystępuję do nałożenia na twarz i masażu. Czasem wykonuję go zgodnie z instrukcją, czasem nieco skracam. Produkt ma typową, oleistą konsystencję, rozprowadza się łatwo, jednak nie jest to taki tzw. suchy olejek, trochę czasu mija zanim się wchłonie. Niektórym może to nie odpowiadać i jest to powód dla którego nie stosuję tego olejku na dzień. Dlatego tez nie wiem jak sprawdza się pod kremem czy też makijażem. Zapach jest delikatny, lekko cytrusowy, na twarzy niewyczuwalny.
Olejek stosuję od połowy grudnia codziennie wieczorem na twarz oraz szyję. Tu sprawdza się doskonale, cera jest ładnie nawilżona, już po kilku dniach stosowania mogłam zapomnieć co to są suche skórki. Po prawie dwóch miesiącach moja cera jest wyraźnie mniej szorstka i przyjemniejsza w dotyku. Po masażu twarzy resztki olejki wcieram w dłonie i paznokcie. Stan moich skórek zdecydowanie się poprawił, tak samo jak skóra rąk. Próbowałam zastosować olejek także na końcówki włosów. Tu niestety nie było spektakularnych efektów, ba, powiedziałabym, że wysusza lekko końcówki. Na długość włosów nie stosowałam - bo mi go szkoda. 30 ml olejku kosztuje ok. 30 zł, ja swój kupiłam w promocji za 20 zł. Olejek ten jest bardzo wydajny. Po dwóch miesiącach zużyłam ciut więcej niż 1/3 opakowania.
Zdecydowanie polecam ten olejek wszystkim, którym zależy na odżywieniu i solidnym nawilżeniu twarzy. A może znacie już ten olejek?
Fajny ten olejek :)
OdpowiedzUsuńI to bardzo:)
UsuńUwielbiam ten olejek!
OdpowiedzUsuńMiałam ten Magic Rose i był świetny, jestem bardzo ciekawa tego:)
OdpowiedzUsuńPorównania niestety nie mam:(
UsuńWiele słyszałam o tym olejku :)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tym olejku :)
OdpowiedzUsuńmam zamiar kiedyś go zakupić
OdpowiedzUsuńdużo pozytywów słyszałam, lecz go jeszcze nie miałam :)))
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o Evree. :) Mam problem z suchymi skórkami więc może czas skusić się na olejek. :)
OdpowiedzUsuńOj spróbuję w takim razie koniecznie:)
UsuńZnam ten olejek, miałam przyjemność go testować :) Jest rzeczywiście niesamowicie wydajny, nadal go mam i sięgam po niego codziennie, a moja sucha skóra jest za to wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńOj tak, skóra jest bardzo wdzięczna. Cieszę się, że wpadł w moje łapki:)
UsuńNa razie mam zapas czystych olei dlatego nie skuszę się, ale w przyszłości być może kupię ;)
OdpowiedzUsuńI takie czyste stosujesz to twarzy? Solo? Czy też może mieszasz je jakos?
UsuńKuszący :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym olejku a firmę evree bardzo lubię :) niewykluczone, że wypróbuję jak upoluję na jakiejś promocji :)
OdpowiedzUsuńmam i uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńMuszę się za nim rozglądnąć :)
OdpowiedzUsuńMoja mama używa tego serum i czasami jej podkradam. Ale muszę w końcu kupić swój :)
OdpowiedzUsuńmam go i czeka bidulek w kolejce
OdpowiedzUsuńto w te pędy bierz się za używanie, bo zdecydowanie warto:) niech bidulek tyle nie czeka:)
UsuńMiałam wersję Gold Argan i również spisała się u mnie rewelacyjnie. Dzięki temu olejkowi nie miałam problemów z przesuszeniem skóry twarzy, co u mnie w okresie jesienno-zimowym jest standardem ;) Chyba wszystkie te trzy olejki do twarzy są warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńOgólnie kosmetyki tej firmy są warte uwagi. Miałam już kilka i albo były świetne albo poprawne, ale nic mi krzywdy nie zrobiło.
UsuńBardzo mnie zainteresowałaś, ale najpierw wykonczę mój olejek jojoba - też polecam do twarzy!!!
OdpowiedzUsuńA co to za olejek? Jakiejś konkretnej firmy?
UsuńW mojej pielęgnacji olejki najczęściej znajdują się na włosach ale o twarzy tez trzeba pomyśleć :) z tym, że ja mam cerę mieszaną więc pewnie bardziej nadalby się ten różany :)
OdpowiedzUsuńU mnie tez do tej pory znajdowały się głównie na włosach:)
UsuńUbóstwiam ten produkt! :)
OdpowiedzUsuńNa zimę jak znalazł i dla mojej cery :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię i jest bardzo wydajny.
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te olejki, tyle dobrego o nich ostatnio czytam :) Ostatnio bardzo mi zależy na mocnym odżywieniu i nawilżeniu twarzy, więc chyba niedługo skuszę się na ten olejek :)
OdpowiedzUsuńMógłby się sprawdzić. Ja jestem bardzo zadowolona:)
UsuńMiałam kiedyś olejek do twarzy z Avonu i mimo, że mam suchą cerę, okazał się zbyt tłusty jak dla mnie, a ten z kolei zapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuńmam w planach go przetestować i również ten drugi magic rose ;)
OdpowiedzUsuńSkuszę się na niego, jak wykończę L'oreala :)
OdpowiedzUsuńjuż mi się podoba za to, że nie jest suchym olejkiem, suche tylko mnie podrażniają. Może ten się sprawdzi? aktualnie jestem na etapie poszukiwania idealnego olejku
OdpowiedzUsuńJak poszukujesz olejki idealnego to spróbuj tego koniecznie:)
UsuńWygląda jak płynne złoto:).
OdpowiedzUsuńNie znam go jeszcze, ale kusiłabym się chyba na inną wersję, tę różaną do mojej cery. Miałam olejek Evree do ciała, ale bez szału :(
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ;) Ja jeszcze nie stosowałam olejków na twarz ale zamierzam to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę kuszący!
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej polubiłam się z olejkami do pielęgnacji twarzy.
OdpowiedzUsuńLeon kiedyś go capnie:D ps piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńLeon kiedyś sobie to zakupi:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam olejki, teraz moim faworytem jest Orientana, właśnie piszę o tym post. Uwielbiam ten olejek a Twojego jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńWydaje się być bardzo fajny :-)
OdpowiedzUsuńMuszę sama wypróbować
OdpowiedzUsuńMuszę sama go w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńAch, musi być cudny, jutro przejdę się do Hebe poszukać go:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten olejek:)
OdpowiedzUsuńMam wersję z olejkiem różanym i choć dopiero zaczęłam jej używać to jestem już bardzo zadowolona. Rekonstruktor w planach zakupowych :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie mam przekonania do takich olejków jednak ten faktycznie zbiera bardzo dobre opinie.
OdpowiedzUsuńKuszą mnie olejki tej marki :)
OdpowiedzUsuń