Cześć,
Moje lutowe denko płacze. Plany były spore a wyszło z nich... niewiele... same zobaczcie...
1. Sun Ozon - spray chroniący przed słońcem. Przeterminował się, więc wywalam. Nie lubiłam go, włosy po nim były suche i matowe.
2. Ziaja - wazelina biała - kupiłam dawno temu do smarowania paznokci... szybko poszła w zapomnienie, odnaleziona przypadkiem i oczywiście przeterminowana.
3. Belea - krem do rąk o zapachu papai. Drugi po mango mój kremowy ulubieniec Balei. Na zimę jednak zbyt słaby.
4. Balea - pianka pod prysznic. W końcu się zmusiłam i się jej doszczętnie pozbyłam. Pisałam o niej TUTAJ.
5. Joanna, z apteczki babuni, szampon nawilżająco - regenerujący. Przyzwoity szampon, całkiem możliwe, że do niego kiedy wrócę.
6. Isana - żel pod prysznic. Słynny pingwinek. W rzeczywistości, efektu WOW nie robi.
7. Yves Rocher - mydło do rąk. Przyzwoicie myje, ale trochę wysusza i strasznie słodko pachnie.
Plan wykonany w 14%. Szał jak nic. Mam nadzieję, że Wam poszło lepiej i że marzec w końcu pozwoli mi pozbyć się sporej ilości opakowań...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mi zużywanie też idzie topornie. Ale wraz z początkiem marca wzięłam się za denkowanie i powoli jakoś mi to idzie ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, nic nie miałam jeszcze z tego denka :)
OdpowiedzUsuńNic niestety nie miałam z Twoich zdenkwanych ;/
OdpowiedzUsuńw marcu pójdzie Ci lepiej :)
OdpowiedzUsuńMało :d Baty :D u mnie spore denko :)
OdpowiedzUsuńU mnie w lutym bardzo skromne zużycia :D
OdpowiedzUsuńZ moją wazeliną z ziaji było identycznie, zaczęła brzydko pachnieć, nie była używana i musiałam ją pożegnać.
OdpowiedzUsuńNo naprawde nie popisałaś się:D ale ja tu widzę 7, a nie 6:) jak ten krem balea fajny?
OdpowiedzUsuńZa taką niską cenę słodki pingwinek nie ma prawa robić efektu WOW, ale też nie wypada źle pod względem mycia.
OdpowiedzUsuńBalea kosztuje równie mało a efekt jest wielokrotnie większy.
Usuńa jaki jest zapach pingwinka? słodki? kwiatowy? jest jeszcze dostępny?
OdpowiedzUsuńSłodki ale nie przesadnie. Można wyczuć wanilie. Niestety nie wiem czy jeszcze dostępny.
Usuńu mnie na początku też tak słabo szło a potem to się rozkręciłam z denkami!
OdpowiedzUsuńAle to nie jest żaden początek. Po prostu kiepski środek.
UsuńCałkiem nieźle CI poszło - spokojnie rozkręcisz się :-). Miałam jakiś czas temu bodajże odżywkę do włosów z Joanny - była mocno taka sobie - denerwowało mnie, oprócz marnych właściwości odżywczych, bardzo lejąca konsystencja.
OdpowiedzUsuńJa odżywkę z tej serii bardzo lubiłam.
Usuńpominęłaś Balea dezedorant :>
OdpowiedzUsuńz tej serii z Joanny miałam balsam do włosów i był średni :)
to pianka,Kaś pominęła krem do rąk ;)
UsuńFaktycznie. Ale ze mnie gapa
UsuńAha, faktycznie :-) Patrzyłam z telefonu i nie dojrzałam :D
Usuńjak sobie przypominam zapach tej pianki egzotycznej, to mi się cofa drugie śniadanie. koszmarna! :(
OdpowiedzUsuńNie jest xle, u mnie połowa z tego :/
OdpowiedzUsuńMoje denka są ciut większe ;p
OdpowiedzUsuńMoje denka zwykle są dwa razy większe....
UsuńŁadnie Ci poszło :) niestety nie znam niczego, poza Pingwinkiem :)
OdpowiedzUsuńW marcu nadrobisz! :D
OdpowiedzUsuńPingwinka uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńW jednym miesiącu idzie lepiej w drugim gorzej. :)
OdpowiedzUsuńTen szampon Joanny od dawna mnie kusi, ale zawsze coś mam i ucieka w niepamięć :)
OdpowiedzUsuńZ pingwinkiem mam mydełko i pokochałam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten szampon z Joanny i maskę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten szampon z Joanny :) Kiedyś namiętnie go używałam, muszę do niego wrócić:)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, muszę w końcu wypróbowac tę Joannę:)
OdpowiedzUsuńKrem Balea lubię za zapach <3 pingwinek szału nie ma ale ładnie wygląda ;D
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam brak recenzji kremu do rąk :P Ale pewnie dlatego, że marzą mi się produkty Balea i namiętnie o nich czytam :D
OdpowiedzUsuńJuz nadrobione ;)
UsuńNie jest tak źle :) Pingwinek jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko wazelinę z Ziaji :)
OdpowiedzUsuńTen 'sun ozon' to zrobił mi taki puch na głowie, że nie chcę go pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńNiewiele, ale w przyszłym miesiącu na pewno będzie lepiej :)) Nie znam niczego poza tą wazeliną :)
OdpowiedzUsuńWażne ze cokolwiek się zuzylo następne miesiące będą lepsze. Ja co miesiąc mam nadzieje ze zuzyje szampony które mam otwarte od jakiegoś czasu i w marcu może w końcu mi się to uda. Czekam na ten krem z papaja ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji przetestować kosmetyków BALEA. :C Wazelinka z ziaji jest super. Miałam kiedyś z bielendy i nie bardzo mi się sprawdzała,
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z nich :)
OdpowiedzUsuńmoje denka czas juz ogarnąc ,ale niebawem wiosenne porządki więc trzeba sie w końcu z nimi rozprawić:)
OdpowiedzUsuńMi się nie podobał zapach tego żelu z Isany i go nie kupiłam chociaż ma urocze opakowanie ;)
OdpowiedzUsuńNie ma tego dużo ale ważne, że coś jest ;) jestem pewna, że w marcu pójdzie Ci lepiej ;)
OdpowiedzUsuńPingwinek z Isany jest cudowny :-)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, mi też niekiedy zużywanie idzie topornie, ale w końcu to nie wyścigi ;)
OdpowiedzUsuńNic nie miałam z twojego denka :) :)
OdpowiedzUsuń