Evree tym razem tchnęło więcej radości w opakowanie. Soczyście zielony kartonik przyciąga uwagę. Znajdziemy na nim wszelkie niezbędne informacje takie jak opis produktu, skład czy też zastosowanie. W kartoniku znajdujemy okrągłą buteleczkę mieszczącą 100 ml olejku. Buteleczka jest plastikowa zakończona aplikatorem typu "press". Z mojego punktu widzenia plastik mógłby być nieco bardziej elastyczny, dozowanie kosmetyku byłoby łatwiejsze. Ale źle nie jest. Kosmetyk w dalszym ciągu ciszy oko zieloną szatą graficzną.
W buteleczce znajdujemy bardzo przyjemny, żółty olejek. Zapach kosmetyku jest wspaniały. Bardzo soczysty, cytrusowy ale zarazem nienachalny. Zapach czuć jedynie podczas aplikacji, później już nie utrzymuje się na ciele zbyt długo. Myślę, że większość z Was powinna być zadowolona, także posiadaczki wrażliwych nosów:) Olejek zaskoczył mnie swoją konsystencją. Do tej pory niezbyt chętnie sięgałam po olejki, głównie dlatego, że wchłaniały się przez wieczność a i wszystko dookoła było nim ubrudzone. Konsystencja tego produktu jest wprost przeciwna do moich doświadczeń. Olejek jest tłustawy podczas aplikacji, jego rozsmarowanie jest bezproblemowe i bardzo przyjemne. Świeżo wykąpana, jeszcze ciepła skóra dosłownie chłonie kosmetyk. Po kilku minutach możemy być pewne, że jeśli wskoczymy pod pierzynę to nie zostawimy tłustych plam na prześcieradle.
Niesamowicie się cieszę, że miałam możliwość przetestować ten olejek. Z pewnością zapoznam się z innymi olejkami Evree, bowiem z tej serii można kupić też Gold Argan i Multioils Bomb. Kosmetyki te dostępne są we wszystkich drogeriach sieciowych, kosztują około 30 zł.
Ja też polubiłam ten olejek :) Przy regularnym stosowaniu widać poprawę wyglądu skóry, szczególnie na udach.
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo go lubię ;)
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Nie znam ale coś czuję, że byśmy się polubili :D
OdpowiedzUsuńMam z tej serii essential oils i też jestem bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńTo nie ta seria, ale ok.
Usuńja na razie uzywam wersji diy olejku ujedrniajacego;)
OdpowiedzUsuńi jak?:D
UsuńMam i sprawdza się bardzo dobrze. Co prawda, stosuję go w połączeniu ze szczotką, to efekty są spektakularne. No dobra, też ćwiczę :D
OdpowiedzUsuńNa moje uda też by sie zdał :D bardzo ciekawie wygl ada i opakowanie jak piszesz jest miłe dla oczka :D
OdpowiedzUsuńMam go :) Uwielbiam... a ten jego zapach... :)
OdpowiedzUsuńTrochę mnie przerażała informacja o pieprzu cayenne, zwłaszcza że mam skórę skłonną do rozszerzonych naczynek, ale mnie uspokoiłaś ;) Taki olejek na pewno przyda mi się za kilka miesięcy. Obecnie masaże i kosmetyki antycellulitowe nie są dla mnie wskazane ;)
OdpowiedzUsuńMi naczynka pękają na łydkach i na lydki olejku nie stosowałam. Właściwie to stosuję go jedynie na uda, pupę i brzuch.
UsuńZ Evree miałam dwa różne olejki i póki co czuję się w pełni zaspokojona. Wróciłam na razie do moich ulubionych masełek :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na niego już od jakiegoś czasu i chyba w końcu zakupię :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie zdecydowałaś się wcześniej, bo jakieś 2 tygodnie temu była na nie promocja w Naturze, kosztowały ok. 20 zł.
UsuńUwielbiam ten produkt :).
OdpowiedzUsuńgłośno się zrobiło o olejku Evree na blogach, i z tego co widzę zbiera same pozytywne recenzje, aż się dziwię, że jeszcze go nie mam w swojej łazience :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o nim sporo dobrego:)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy gdzieś w sklepie mignęły mi się kremy do rąk, ale się nie skusiłam
OdpowiedzUsuńmiałam z tym olejkiem jeden przykry incydent z pieczeniem, ale poza tym bardzo go polubiłam i żałuję, że dobija juz u mnie dna...
OdpowiedzUsuńNiesamowicie kusi mnie ten olejek i gdy wybiorę się do Polski, to obowiązkowo go kupię :-)
OdpowiedzUsuńUżywam go i jestem pod wrażeniem, jak dobrze ujędrnił skórę i ją dobrze nawilżył.
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńjak gollum pierścień?:D
Usuńchętnie taki wypróbowałabym na sobie. słyszałam że ta firma produkuje bardzo dobre jakościowo kosmetyki. a butelka tego jest piękna, jak wiosna :)
OdpowiedzUsuńTej marki nie miałam jeszcze okazji poznać, ale tak mnie kusi, że chyba to niedługo zmienię :D
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale uwielbiam wszelkie olejki więc prędzej czy później wpadnie w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na niego :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji używać :) ale wygląda ciekawie i bardzo kusi. Jak na razie używam swojego ulubionego z Nacomi :)
OdpowiedzUsuńLubię olejki Evree, obecnie kończę Magic Rose, który stosowałam do OCM, ale by przyśpieszyć zużycie, dodaję go teraz do balsamów do ciała :)
OdpowiedzUsuńKurka muszę go nareszcie zakupić :)
OdpowiedzUsuńświetny olejek
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak jak ja polubiłaś ten olejek:)
OdpowiedzUsuńostatnio przechodziłam koło niego w rossmanie, ale ostatecznie wybrałam jednak bio-oil z którego jestem zadowolona
OdpowiedzUsuńja również tak jak ty nie wierzę, z magiczne wyszczuplające działanie kosmetyków, mogą być one przyjemnym dodatkiem, który poprawi kondycję skóry
ale najbardziej zaintrygował mnie opisany zapach, muszę kiedyś go dorwać i powąchać ;)
Fajna recenzja;) nie znałam tego olejku ;)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywnie mnie ten olejek zaskoczył :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego olejku, bo opinie na jego temat są na ogół pozytywne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten olejek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten olejek :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko olejek różany od Evree, ale przypadł mi do gustu.
OdpowiedzUsuńZ Evree cenię sobie kremy do dłoni - bardzo dobrze nawilżają.
OdpowiedzUsuńPowyższego olejku nie używałam.
Bardzo bym chciała wypróbować ten olejek :)
OdpowiedzUsuńskład ma świetny :) Używałabym do włosów ;D
OdpowiedzUsuńWypróbuję, bo kocham olejki:)
OdpowiedzUsuńteż go aktualnie testuję i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńa Gold Argan i Multioils Bomb polecam gorąco!
Mam ten olejek i go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOlejki bardzo lubię na włosy, mogę stosować jako dodatek do masek, pod oczy , od czasu do czasu na twarz choć za tym nie przepadam, ale na ciało chyba nie dam rady, nie cierpię się smarować czymś tak tłustym. Jednak domyślam się że jego działanie powinno być bardzo dobre i fajnie, że u Ciebie się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńMam sporo masełek do ciała i balsamów, jak zdenkuję trochę pomyślę o olejku.
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie :P. i gratuluję mobilizacji, bo mi ciężko się wziąć za jakiekolwiek ćwiczenia :p
OdpowiedzUsuńSamym olejkiem raczej bym się nie smarowała. Ale myślę, że dodany do balsamu sprawdziłby się znakomicie.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę olejki niż balsamy, a Evree jest na mojej liście☺
OdpowiedzUsuńnie znam nic z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten olejek! :)
OdpowiedzUsuńJuż wiem, że zapach by mi się na pewno spodobał :) Gdy wykończę mój Nuxe to pomyślę też nad tym ;)
OdpowiedzUsuńBardzo popieram stosowanie takich produktów ale w połączeniu z aktywnością fizyczną.
OdpowiedzUsuńMnie przede wszystkim kuszą olejki do twarzy tej marki. Ten do ciała niekoniecznie muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie spotkałam z negatywną opinią tego oleju, muszę go kupić, bo sam zapach mnie zachęca :))
OdpowiedzUsuńJa zabieram się za ćwiczenia, więc przydałby mi się taki olejek :)
OdpowiedzUsuńTakże w cuda nie wierzę, ale chociaż ujędrnię i nawilżę ciało :)
Olejków z tej firmy jeszcze nie miałam,Gdy zużyje moje małe zapasy z chęcią po nie siegne bo wszędzie czytam same pozytywne opinie na ich temat
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olejek, skład ma bardzo zachęcający :)
OdpowiedzUsuńCzaję się na niego, ale najpierw muszę wykończyć balsam antycellulitowy z Bielendy.
OdpowiedzUsuńale narobiłaś mi smaka na ten olejek ja bardzo lubię olejki :)
OdpowiedzUsuń