Cześć,
Dziś na moim blogu pojawi się recenzja gościnna. Właściwie to taka półgościnna, opowiadana przez Maćka ale pisana moimi słowami. Maciek od kiedy pamiętam walczy z łupieżem oraz swędzeniem głowy. W dodatku mimo krótkich włosów to przetłuszczają się one mu dość szybko. Mało który środek działa. Jeśli coś pomoże na łupież to wzmaga swędzenie. I na odwrót. Jakiś czas temu poprosiłam panią w aptece o jakiś szampon który mógłby mu pomóc. W ten sposób w jego ręce trafił specjalistyczny szampon przeciwłupieżowy do skóry łojotokowej firmy Pharmaceris.
Opakowanie tego szamponu jest bardzo ładne i wygodne w użyciu. Płaska i wysoka butelka z dobrze wyprofilowanym zamknięciem. Świetnie sprawdza się pod prysznicem, nie ucieka z dłoni. Otwór dozujący jest odpowiedniej wielkości i bez problemu można wydobyć właściwą porcję szamponu. Sam kosmetyk jest o lekkiej, żelowej konsystencji. Bardziej rzadka niż gęsta. Lekko błękitna, co widać na powyższym zdjęciu.
Szampon pachnie dziwnie. Maćkowi zapach nie przeszkadza, ale moim zdaniem jest to raczej nieprzyjemny zapach. Wyczuwam tu odrobinę jabłka przykrytego lekko nadpsutymi liśćmi. Z pewnością nie chciałabym aby moje włosy tak pachniały ani nic w moim otoczeniu.
Szampon miał zlikwidować łupież, ograniczyć wydzielanie się łoju oraz wyeliminować swędzenie i zaczerwienienie skóry. To przynajmniej obiecuje producent. Maciek mógłby recenzję podsumować jednym słowem "beznadzieja". Opisując mi go, nie szczędził słów, porównał nawet włosy po użyciu szamponu do łajna. Szampon zadziałał zupełnie odwrotnie do obietnic. Tłusty łupież nie zniknął - w zamian się dodatkowo nasilił. Po dwóch godzinach od umycia włosów Maciek musiał myć je raz jeszcze. W dodatki wcale nie ograniczył swędzenia. Tutaj też wręcz je nasilił.
Słowem nie polecam nikomu tego szamponu. Teraz stoi w łazience już długo i czeka na nie wiadomo co, pewnie wykorzystam go do umycia balkonu, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Tylko szkoda, że jak na szampon wcale nie mało kosztował bo prawie 30 zł za 250 ml. Słowem: bubel.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
30 zł i taki szajs.. wielkie nie! zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że taki słaby , nie podziewałabym się takiego bubla po tej firmie :(
OdpowiedzUsuńNie można było tego reklamować? Jeśli tak szybko zaczął sprawiać problemy, a nie zużyliście zbyt dużo?
OdpowiedzUsuńshariankoweleben.wordpress.com
Firma faktycznie warta uwagi więc aż dziw, bo miałam Mojemu kupić ten szampon :/
OdpowiedzUsuńAkurat nie szukam przeciwłupieżowego, bo problemu nie mam, ale będę przestrzegała:)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, że się nie sprawdził. Ja łupieżu nigdy nie miałam, ale wszyscy w mojej rodzinie, którzy mają z nim problem zawsze używają Nizoral. Tym z Pharmaceris to nawet pędzle strach myć.
OdpowiedzUsuńNizoral też mu pomaga, ale chyba nie można ciągle myć tylko Nizoralem. No i też mało opłacalna to impreza...
UsuńWielka szkoda, pamiętam, że miałam kiedyś czerwoną wersję tego szamponu, bodajże wzmacniającą przeciw wypadaniu i byłam z niej naprawdę zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa chyba miałam ten szampon i przez jakiś czas działał dobrze.
OdpowiedzUsuńswietna i bardzo uczciwa recenzja :)
OdpowiedzUsuńDolaczam do obsserwatorow :)
Oj wielka szkoda. Miałam kiedyś od nich szampon przeciw wypadaniu włosów i jakieś tam efekty dał.
OdpowiedzUsuńNiedawno właśnie skończyłam ten szampon i nie oceniłabym go aż tak surowo, jednak bez wątpienia nie był na tyle dobry, żebym do niego wróciła...
OdpowiedzUsuńNo ale jak okazał się bublem to mam go chwalić? eee... nie... ja go nie używałam, opisałam co mówi Maciek.
UsuńCałe szczęście, że nie mam problemu z łupieżem i go omijałam :).
OdpowiedzUsuńOjej... dobrze, że go nie kupiłam... :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził :o(
OdpowiedzUsuńMój małżonek też ma ten sam problem. A szampony przeciwłupieżowe dają efekt tylko na początku stosowania. Potem wszystko wraca.
OdpowiedzUsuńoch, masakra, współczuję. po pharmaceris spodziewałam się czegoś znacznie lepszego.
OdpowiedzUsuńszkoda, że szampon okazał się takim bublem :/
OdpowiedzUsuńJak ma spory łupież i swędzi go głowa, to niech sobie olejem włosy robi ;) ja wiem, że faceci mają do tego różne podejście, ale może pomóc ;) ja nie mam łupieżu, ale problem ze skórą głowy i swędzeniem i pryskam sobie skórę włosów i przy okazji całe tuż przed każdym myciem, bo nie mam czasu, żeby chodzić z turbanem kilka godzin, a tak powinno się robić, żeby były lepsze efekty. No i mnie mniej swędzi skóra, prawie wcale i jestem zadowolona z efektów ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno go nigdy nie wypróbuję...
OdpowiedzUsuńa ja miałam inny wariant, ten biały, mleczny, do skóry delikatnej i mi pomagał, koił- nie leczył, ale koił podrażnienia.
OdpowiedzUsuńAle super fotki <3
OdpowiedzUsuńA miałam nadzieję że się sprawdziła a tu taka klapa - sama nadal szukam szamponu idealnego - na swędzenie głowy idealny jest Clobex ale tylko niestety na receptę i za 60ml trzeba zapłącić jakieć 40zł do 60zł w zależności od apteki :) A tak nadal pozostaje mi nadal Nizoral :)
OdpowiedzUsuńpolecam pix szampon mi pomogl
OdpowiedzUsuńBędę omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńMam z tej serii szampon do włosów wypadających. Spowodował u mnie łupieź :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńto oni mają i szampony ;D?
OdpowiedzUsuńano mają:)
UsuńSzkoda że jest kiepski. Ja na szczęście teraz nie mam problemów z łupieżem ;)
OdpowiedzUsuńBędę omijać z daleka...
OdpowiedzUsuńU mnie szampony tej marki w ogóle nie działają, więc opinia mnie nie dziwi :-)
OdpowiedzUsuńNa łupież najlepszy jest moim zdaniem Head&Shoulders ;)
OdpowiedzUsuńNie działa na niego i głowa nadal swędzi.
UsuńDobrze że nie mam takiego problemu, ale w razie potrzeby będę go omijać szerokim łukiem :)
OdpowiedzUsuńmnie ciekawia fluidy tej firmy:)
OdpowiedzUsuńto też mnie ciekawi.
UsuńO nie! Z pewnością nikomu nie polecę ;)
OdpowiedzUsuńoo proszę widocznie jakiś składnik w szamponie musi powodować podrażnienie skóry, dziwna sprawa.
OdpowiedzUsuńLubię Pharmaceris, ale miałam kiedyś ten szampon i nie pomógł.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że okazał się bublem.
OdpowiedzUsuńNieźle porównania :P
OdpowiedzUsuńma talent;p
Usuńmiałam go. ale używałam rozcieńczony i z innym szamponem i był całkiem zacny
OdpowiedzUsuńnie mam problemow z łupieżem wiec szampon nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńO nie! a ja właśnie niedawno go kupiłam!!! :) mam nadzieję, że moje odczucia będą zgoła odmienne od tych opisanych w poście!
OdpowiedzUsuńo rany, jaki bubel
OdpowiedzUsuńjedna wielka lipa :/ trzeba go omijać
OdpowiedzUsuńNie lubię drogeryjnych szamponów, właśnie dlatego, że zawierają SLS, które np. mój skalp podrażniają :P
OdpowiedzUsuńPharmaceris kupisz chyba tylko w aptekach, nie drogeriach:)
UsuńJa bym w nim może pędzle wyprała, skoro do włosów na głowie się nie nadaje :)
OdpowiedzUsuńA wydawać by się mogło, że będzie to dobry produkt. Chyba zwykła tanie oczyszczające szampony są najlepsze..
OdpowiedzUsuńJa używam Head&Shoulders i jestem z niego zadowolona,na pewno nie skusiłabym się na wyprobowanie takiego badziewia jak ten
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam z tej marki produktu do włosów. Ma SLS w składzie więc raczej mnie nie skusi.
OdpowiedzUsuńNa szczęście z łupieżem problemów nie mam :)
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że będzie tak źle!
OdpowiedzUsuńBardzo cenię takie szczere recenzje, dzięki
OdpowiedzUsuńMiałam jeden szampon Pharmaceris i jakoś też nieszczególnie mi podpasował... Miał hamować wypadanie włosów, a podrażnił skalp.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Uuu szkoda, że aż tak źle. :(
OdpowiedzUsuńJa potwierdzę tylko, że ten szampon w działaniu jest do 4 liter ;( Raz umyłem i było gorzej szczególnie ze swędzeniem głowy. Także podpiszę się pod tą recenzją.
OdpowiedzUsuń