Sierpień się już skończył. Mimo tego, że dwa tygodnie wypoczywałam na urlopie, nie był to dla mnie lekki miesiąc. Powrót do pracy był bardzo bolesny. Sprawił niestety, że trochę zaniedbałam i Was i bloga. Nawet nie miałam czasu zrobić wpisu w lipcowym denkiem! Dlatego dziś przychodzę do Was z zużyciami z poprzednich dwóch miesięcy. Ciekawe do u mnie poszło?
Tak się prezentuje całość. A teraz rozbiorę to na czynniki pierwsze.
Mycie:
W dwa miesiące udało mi się trochę tego zużyć. Chociaż cztery żele pod prysznic przy takich upałach jakie były nie są wielkim wyczynem.
1. Natura Siberica, Gzel, peeling do ciała z kalinowo-malinowy. Miło wspominam ten peeling. Nie był to jakiś mega mocny zdzierak, raczej całkiem przeciętny. Trochę przypominał mi jagodowy peeling z The Body Shop.
2, 3, 4 Żele Balea. Bardzo lubię żele tej firmy. Żel Atem Pause pachniał bardzo delikatnie, ale nie mogę powiedzieć, żeby jakoś relaksował. Za to Abend Rot to była prawdziwa wiśnia. Uwielbiałam zapach tego żelu i jeśli jest on jeszcze dostępny to chętnie skusze się na kolejne opakowanie. Cabana Dream opisywałam Wam w poście z letnią limitką. Miły żel, zapach przyjemny, ale nie powalający.
5. Yves Rocher - żel pod prysznic "bawełniany". Żele YR to takie kosmetyki do których lubię wracać od czasu do czasu. Zapach tego żelu jest bardzo przyjemny, uspokaja mnie. Żałuję tylko, że kosmetyki z tej serii są tak bardzo niewydajne.
6. Lilla Mai - peeling algowy. Dostałam go wraz Shinyboxem. Całkiem przyjemnie zdzierał, ale zapach miał okropny. Dobrze, ze to nie było pełnowymiarowe opakowanie.
Ciało i dłonie:
7. Essence - zmywacz do paznokci. Bardzo mocny zmywacz, zmyje dosłownie wszystko. Niestety także bezlitosny dla paznokci i skórek:(
8. BeBeauty - krem do rąk. Swego czasu bardzo go lubiłam, pomógł mi doprowadzić dłonie do porządku. Z tego co się orientuję to już niedostępny w sprzedaży.
9. Anida - krem do rak i paznokci. Miniaturka którą dostałam chyba z beGlossy. Całkiem fajny krem, chętnie bym sięgnęła po pełnowymiarowe opakowanie.
10. Balea - dezodorant. Okropny śmierdziel. Stał, czekał aż w końcu wywalam.
11. Regenerum - serum do rąk. Przyzwoity krem do rąk, ale spodziewałam się po nim więcej.
12. Yves Rocher - konwaliowe mleczko do ciała. Idealny kosmetyk na lato, mimo, że zapach nie do końca był konwaliowy. Bardzo lekkie, dobrze sprawdziło się podczas upałów.
13. Eveline - serum wyszczuplające. Wyrzucam około 1/3 opakowania bo już skończył się termin ważności.
14. Verona - koncentrat do twarzy i ciała. Moje niedawne odkrycie, bardzo się z nim polubiłam, ale stosowałam jedynie do ciała.
Włosy:
15. Natura Siberica, Loves Estonia - maska do włosów z chabrem bławatkiem i maliną moroszką. Bardzo przyjemna maska, nawilżała włosy w odpowiednim stopniu.
16. Biovax - odżywka w sprayu. Byłam z niej średnio zadowolona, praktycznie nie robiła nic.
17. Gloria - emulsja do włosów. Przyjemny kosmetyk, który warto wypróbować. Ale raczej to nie jest coś przy czym chciałabym zostać na dłużej.
18. Joanna, Argan Oil - balsam do końcówek. O ile całą serię Argan Oil uważam za przeciętną, tak balsam do końcówek naprawdę zasługuje na uwagę. Bardzo dobrze, je zabezpiecza co przy moich suchych włosach jest bardzo istotne.
Twarz:
19. Pose - krem pod oczy. Dotarł do mnie zważony, więc go po prostu wyrzucam. Strach używać!
20. Purederm - maseczka w płatku. To chyba nie jest mój ulubiony typ maseczek. Średnio mi także zapach odpowiadał.
21. Maybelline - baby lips pomadka. Bardzo przyjemna pomadka, warto mieć ją pod ręką.
22. Fratti - tonik do twarzy. Bardzo lubiłam ten tonik, chętnie bym do niego powróciła.
22. Vis Plantis - próbka kremu na zmarszczki. W końcu zużyłam jakąś próbkę:P nawet ciekawie się ten krem zapowiada, ale 2ml to za mało abym zdecydowała się na zakup pełnawymiarowego opakowania.
I to by było na tyle. Jestem zadowolona. A jak wasze denka?
21. Maybelline - baby lips pomadka. Bardzo przyjemna pomadka, warto mieć ją pod ręką.
22. Fratti - tonik do twarzy. Bardzo lubiłam ten tonik, chętnie bym do niego powróciła.
22. Vis Plantis - próbka kremu na zmarszczki. W końcu zużyłam jakąś próbkę:P nawet ciekawie się ten krem zapowiada, ale 2ml to za mało abym zdecydowała się na zakup pełnawymiarowego opakowania.
I to by było na tyle. Jestem zadowolona. A jak wasze denka?
Denko spore, ale z tego co widzę nic z niego jeszcze nie miałam :( Muszę ogarnąć swoje!
OdpowiedzUsuńOgarniaj, ogarniaj:) i pokazuj:)
Usuńogromne denko! u mnie nawet połowy tego by nie było :)
OdpowiedzUsuńPamietaj, że to z dwóch miesięcy:)
UsuńSporo żeli pod prysznic, też lubię Baleę :)
OdpowiedzUsuńW taki gorąc to szly ekspresowo:)
UsuńBardzo lubię żele Balea i Yves Rocher :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :), ja mialam z niego zmywacz do paznokci i ten krem do rak Biedronkowy ( bardzo go lubilam ).
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze wycofali ten krem.
UsuńSuper denko. Zapach peelingu Lilla Mai również mi nie do końca odpowiada :/
OdpowiedzUsuńU mnie ta wersja Biovaxu też tak sobie średnie radziła; zachwycona byłam tą do włosów przetłuszczających (brązowo zielony bodajże). Genialna jest również ta z keratyną (biało niebieskie opakowanie)
OdpowiedzUsuńMoje włosy się nigdy nie przetłuszczały, więc na takie wersje nawet nie zwracam uwagi.
UsuńSpróbuj tej biało niebieskiej - ona jest dla włosów osłabionych, regenerująca - tak miękkich, sypkich i delikatnych włosów w życiu nie miałam jak po masce (odżywce)
UsuńSporo produktów udało Ci się zużyć :) Mnie kuszą kosmetyki z linii Gzel, Natura Siberica ale sięgnę chyba po coś do włosów :)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze szampon z linii Gzel i bardzo go sobie chwalę.
UsuńZ całego szanownego grona znam tyko żel Cabana Dream i bawełniany Yves Rocher :) Koncentrat z Verony jest bardzo interesujący :)
OdpowiedzUsuńTen zielony krem z BeBeauty był cudowny, szkoda że go wycofali ;(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję:(
UsuńPeeling Lilla Mai rzeczywiście ma bardzo specyficzny, kamforowy zapach :D
OdpowiedzUsuńDla mnie on tak jakby siarką dawał...
UsuńOgromniaste denko, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńNieźle! Postarałaś się :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję takiego denka :) Miałam ten balsam czerwony z Eveline i faktycznie ciężko go wykończyć zanim skończy się data przydatności :)
OdpowiedzUsuńIle fajnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńJa tez polubiłam to serum do końcówek z Joanny ;)
OdpowiedzUsuńTo serum z joanny chętnie wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńdobrze Ci poszło:)
OdpowiedzUsuńPokaźne denko :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję denka! :)
OdpowiedzUsuńSporo tego nawet jak za 2 miesiące :) Z Twoich zużyć miałam tylko krem POSE pod oczy, u mnie nie był co prawda zważony, ale z działania nie byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że ten krem regenerum będzie dobry.
OdpowiedzUsuńTego kremu Pose nie ma co żałować :) Totalny bubel - męczyłam go od grudnia i w końcu zdenkowałam używając do rąk.
OdpowiedzUsuńSpore denko, nawet kilka produktów znam ;)
OdpowiedzUsuńFajne duże denko, muszę ogarnąć swoje ;)) Veronę miałam i też polubiłam
OdpowiedzUsuńświetne denko, jak zwykle mam zakusy na serię Natura Siberice Loves Estonia, jak Gzel :-) peeling LillaMai miałam o również uważam, że zapach jest okropny :P
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się że jesteś zadowolona. Bardzo udane denko :) Obecnie maltretuję dwa żele Balea. Z dezodorantami się nie polubiłam.
OdpowiedzUsuńAż ciężko mi uwierzyć, że tyle kosmetyków można zużyć w 2 miesiące!:) podziwiam:D
OdpowiedzUsuńJa zawsze robię dwumiesięczne denko, więc teraz mi wypadnie na koniec września.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają zawsze Twoje zdjęcia:)
U mnie ta pomadka z Maybelline kompletnie się nie sprawdziła..
OdpowiedzUsuńMiałam tylko żel limitowany balea - fajny, bo fajny, ale bez szału :D
OdpowiedzUsuńkochana jak Ty to robisz ze tyle mazideł zużywasz?:D
OdpowiedzUsuńTy to dopiero zaszalałaś z denkiem! :D
OdpowiedzUsuńSporaśne to denko. Gratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńkremy do twarzy z Pose mnie mega ciekawią
OdpowiedzUsuńGratuluję denka, od jakiegoś czasu używam kulki balea od Ciebie i fantastycznie się u mnie sprawdza, nie spodziewałam się, że będę tak zadowolona. Ja nie wyrzucałabym tego serum z eveline, kosmetyki do pielęgnacji zużywam szybko ale nawet gdyby mi się coś przeterminowało do ciała to raczej bym starała się to jakoś wykorzystać. Może mimo wszystko było ok.
OdpowiedzUsuńSzczerze to byłam już znudzona tym serum. Dodatkowo bardzo mocno grzało, wiec o ile w grudniu było ok tak teraz to chyba by było mało przyjemne...
UsuńCieszę się, że Balea Ci służy:) Zapraszam na mój FB, można wygrać płyn do kąpieli- ten sam który wysłałam Ci na początku roku:)
Niezły zbiór! Gorzej będzie teraz uzupełnić braki :D
OdpowiedzUsuńMi akurat miła pani w aptece odradzała Regenerum. Stwierdziła, że są kremy dużo lepsze w korzystniejszej cenie.
OdpowiedzUsuńWOW! Jestem pod wrażeniem co do ilości :)
OdpowiedzUsuńOgromniaste!:) U mnie żele pod prysznic idą najgorzej, ale naprawdę się myję;)
OdpowiedzUsuńDo tej pory jeszcze nic nie zdenkowałam,tzn.nie opisałam,nie miałabym chyba mocy na taki post :)
OdpowiedzUsuńDużo ciekawych produktów w denko, których nie znam :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć
Ciekawe denko, ja bardzo lubię produkty biovax:)
OdpowiedzUsuńJa z twojego denka najbardziej uwielbiam żele Balea. :)
OdpowiedzUsuńSporo tego, chociaż dwa miesiące to też dużo czasu :). Kilka pozycji znam, żele Balea bardzo lubię. Szkoda, że tak wyszło z tym kremem Pose.
OdpowiedzUsuńCzerwonego serum z Eveline używam zimą, bo fajnie rozgrzewa :)
OdpowiedzUsuńO chętnie się zaopatrzę w wiśniową wersję Balea :)
OdpowiedzUsuńTeż lubiłam tą wersję Baby Lips :)
OdpowiedzUsuńTyle kosmetyków a ja nie znam żadnego :D
OdpowiedzUsuńAle gratuluję, gratuluję zużycia :)
Znam jedynie Regenerum oraz Baby Lips - oba produkty były dla mnie beznadziejne, a ten pierwszy bubel totalny :P
OdpowiedzUsuńŁadne denko :) Ja bardzo lubię żele z Balea :)
OdpowiedzUsuńSpore denko;) Szkoda, że żadnego produktu nie miałam okazji stosować;)
OdpowiedzUsuńpowrót do pracy zawsze jest bolesny :D
OdpowiedzUsuńz Twoich zużyć miałam tylko żel pod prysznic z YR, lubiłam jego zapach :) i peeling LilaMai z Shinyboxa - mnie zapach w nim nie przeszkadzał, wolałabym pełne opakowanie :D