Dotychczasowe miesiące tego roku obfitowały w wiele zdarzeń. Niekoniecznie przyjemnych. To wszystko sprawiło, że musiałam odpuścić sobie niektóre rzeczy, np. siłownię. Były inne sprawy, którym musiałam nadać wyższy priorytet. Za konieczność postawiłam sobie jednak używanie wszelkich kosmetyków ujędrniających. Od miesiąca sięgam po wyszczuplające krio serum Expres Slim marki Perfecta.
Opakowanie to przyjemna dla oka i wygodna w użyciu tuba. Wszystko działa jak należy, zamknięcie jest mocne i nie straszne mu podróże a tuba sama w sobie miękka i nie sprawia problemów z wydobyciem produktu. Zapach jest przyjemny, mocno mentolowy. Mi to odpowiada, bo lubię takie zapachy. Niestety bardzo szybko się ulatnia.
Konsystencja serum jest kremowa, biała. Dobrze współpracuje ze skóra, łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania. Nie pozostawia warstwy - ani tej tłustej ani tej białej.
Do tej pory miałam tylko jedno serum chłodzące, Dermacol w sprayu. Efekt chłodzenia jaki dawał był bardzo delikatny, mało wyczuwalny. Tutaj jest zupełnie odwrotnie. Chłodzenie występuje dosłownie chwilę po aplikacji i jest to naprawdę mrożący efekt. Jakby ktoś mi przyłożył kostki lodu lub dobrze schłodzoną szklaną butelkę do skóry. Zimą nie byłabym zadowolona, jednak teraz, późną wiosną i latem - idealnie. Sięga się po niego z ogromną przyjemnością nie tylko w celu walki z cellulitem ale także aby się ochłodzić. Efekt mrożenia utrzymuje się około 25-30 minut.
Poza chłodzeniem serum ma działać antycellulitowo. Obietnice producenta są spore, jednak obietnice same w sobie są mało wymierne. 89% zaobserwowało redukcję tkanki tłuszczowej? Ile tej redukcji? Bo jeden zauważy 2 gramy a inny dopiero 5 kg. W to drugie bym nie wierzyła i nie oczekiwała. Z pewnością mogę powiedzieć, że serum dobrze nawilża, wygładza i ujędrnia skórę. To raczej przyjemny pomocnik w diecie i ćwiczeniach. Po tych drugich rozgrzane ciało aż się prosi aby użyć serum.
Podsumowując jestem całkiem zadowolona z tego serum. Cudów nie ma do oczekiwać, ale z pewnością do przydatny dodatek.
Lubicie takie chłodzące kosmetyki? A może wolicie te grzejące? Czy oba efekty odpadają?
serum
Perfecta, Express Slim, wyszczuplające krio serum
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię sera chłodzące, do tej pory miałam kilka sztuk z Eveline, ale fakt- zimą takie produkty odpadają. :)
OdpowiedzUsuńWolę serum chłodzące niż rozgrzewające, ale stawiam na te marki Eveline ;)
OdpowiedzUsuńMi w tych z Eveline nie pasuje parafina w składzie. Do tej pory miałam kilka i za każdym razem ją miały:(
UsuńLubie chłodzące chociaż niektóre to naprawdę potrafią ,,zmrozić" człowieka. :D
OdpowiedzUsuńJa nie lubię produktów z efektem chłodzenia lub rozgrzewania, nigdy po takie nie sięgam.
OdpowiedzUsuńProduktów wyszczuplających używam głównie do body wrappingu i zazwyczaj efekt chłodzący :)
OdpowiedzUsuńJa się trochę boję wrappingu przez pękające naczynka.
UsuńPodoba mi się, że chłodzenie jest tak intensywne, mam już dosyć upałów a to dopiero początek lata. Kosmetyk nie może odchudzić, przynajmniej myślę, że nie dałoby się tego zauważyć .
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używam krem z soray i ten akurat nie chłodzi ani nie grzeje. Ogólnie nie lubię takiego uczucia
OdpowiedzUsuńTego produkty nie miałam ale lubię tego typu balsamy, sera.Fajnie ujędrniają skórę a w połączeniu z dieta, ruchem pomagają pozbyć się tłuszczyku ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie chłodzące jedynie latem :). Ostatnio przy późnej jesieni używałam tego typu produktu i nigdy więcej :D
OdpowiedzUsuńJa mam jedno serum chłodzące, ale nie za bardzo lubię ten efekt, nawet mimo wysokich temperatur wolę te rozgrzewające :P
OdpowiedzUsuńBardziej wolę chłodzący ;) Z grzejącym mam wrażenie że zaraz mnie wypali :)
OdpowiedzUsuńJa tak miałam z czerwonym z Eveline. Paliło mocno.
UsuńMam obecnie rozgrzewający, ale ten bym wypróbowała :D
OdpowiedzUsuńW sumie to wolę, gdy nie ziębi, ani grzeje ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie używam tego rodzaju kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńposiadam :) i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie do końca przepadam za kosmetykami chłodzącymi czy rozgrzewającymi :)
OdpowiedzUsuńefekt chłodzenia uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu produkty!
OdpowiedzUsuńJak szybko się wchłania to coś dla mnie;p Uwielbiam chłodzące kosmetyki zwłaszcza latem ;p
OdpowiedzUsuńZnam ale tylko rozgrzewające produkty - kremy do stóp - teraz już się robi coraz cieplej więc pewnie skuszę się na coś dającego efekt schłodzenia. =)
OdpowiedzUsuńChłodzące na lato są świetne, choć tak naprawdę traktuję je z przymrużeniem oka jeśli chodzi o wyszczuplanie ;-)
OdpowiedzUsuńProdukt nie dla mnie, ale dobrze, ze ty jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA czemu nie dla Ciebie?
UsuńMiałam kiedyś serum z perfecty i byłam zadowolona. To też wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńIdealne na te temperatury!
OdpowiedzUsuńja lubię rozgrzewające w chłodniejsze dni, za chłodzącymi nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńJa jestem wielką fanką podobnego serum z Eveline :) Używam go już od jakiegoś czasu i w połączeniu z ćwiczeniami widzę efekt ujędrnienia skóry, co bardzo mnie cieszy :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś to serum i niestety nie wpłynął na znikanie cellulitu jednak jako balsam dość dobrze sobie poradził
OdpowiedzUsuńChłodzące kosmetyki są super na lato :)
OdpowiedzUsuńja wolę te chłodzące:)
OdpowiedzUsuńJa teraz wykańczam jeszcze rozgrzewające balsamy Eveline, ale jak się skończą to sięgam po efekt chłodzący :D
OdpowiedzUsuńJako okropny zmarzluch zdecydowanie wolę te rozgrzewające, nawet latem. :)
OdpowiedzUsuńMentol i chłodzenie coś dla mnie na te ukropy ;))
OdpowiedzUsuńLatem jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńChłodzący efekt fajny latem:) upalnym, miałam rok temu z Evelline - fajnie orzeźwiał
OdpowiedzUsuńNie lubię efektu chłodzenia, ale na lato może być zbawienny :)
OdpowiedzUsuńteż jakoś się nie spodziewam cudów po takich kosmetykach ;) Ale efekty chłodzenia czy ocieplenia (zapomniałam jak się to nazywa) od czasu do czasu lubię, ale na dłuższą metę mnie irytują :D
OdpowiedzUsuńA ja z kolei miałam teraz okazję testować serum rozgrzewające z Yoskine i ono z kolei tak mega rozgrzewa, że szok xD Raczej wrócę do niego jesienią lub zimą :P
OdpowiedzUsuńha mam i testuję:D
OdpowiedzUsuńuwielbiam chłodzące kosmetyki, zwłaszcza teraz, jak wracam z biegania, to po prysznicu zawsze wsmarowuję sobie chłodzące Slim Extreme Presoterapia Eveline Cosmetics
OdpowiedzUsuńfajnie sie zapowiada ale efekt chlodzenia lub grzania to nie dla mnie
OdpowiedzUsuńNie ma co się oszukiwać, produkty tego typu z całą pewnością nie odchudzają. Większość z nich ujędrnia skórę, dzięki czemu wygląda ona lepiej, te najlepsze mogą w minimalnym stopniu eliminować podskórną wodę, ale aby zredukować tkankę tłuszczową jest tylko jeden sposób. Dieta i ćwiczenia :) Niemniej produkt bardzo interesujący, lubię takie preparaty.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę chłodzące kosmetyki od rozgrzewających :) Czasem kupuje takie wspomagacze "odchudzania", ale rzadko :)
OdpowiedzUsuń