CZY WARTO MYĆ SIĘ OLEJKAMI? "KUSZĄCY" OLEJEK DO MYCIA CIAŁA OD DOVE

Po olejki do kąpieli nie sięgam zbyt często. Zwykle wybieram uniwersalne kosmetyki kąpielowe, które mogą mi służyć zarówno jako żel pod prysznic jak i jako płyn do kąpieli. Gdy we wrześniowym Shinyboxie znalazłam Dove olejek pod prysznic z olejem arganowym podeszłam do niego obojętnie. Widziałam, że inne dziewczyny bardzo się z niego cieszyły a ja myslałam sobie "o co cały ten raban?". Trochę bez przekonania powędrował sobie do łazienki.



Nie będę okłamywać Was, że ten Dove Nourishing Care Shower Oil pachnie jakkolwiek kusząco. Dla mnie zapach po prostu jest nijaki. Kojarzycie podobny olejek z Isany? Ten o którym krążą opinie, że pachnie rybio? Zapach jest dość podobny, może trochę łagodniejszy - ani naturalny ani perfumowany.
Konsystencja typowa dla olejków myjących. To tłustawa emulsja która w kontakcie z wodą pieni się bardzo subtelenie.

Większość produktów kąpielowych wysusza skórę i właśnie dlatego musimy sięgać po balsamy czy masła. Przeglądając blogi widzę, że większość dziewczyn nie jest fankami tej czynności, raczej to robią z rozsądku i potrzeby niż z przyjemności. Ja też należę do tej grupy. Po olejkach spodziewamy się głównie tego, że po kąpieli nie będziemy musiały sięgać po balsam. Oczekujemy nie tylko braku wysuszenia a nawet solidnej dawki nawilżenia.



Dove Nourishing Care Shower Oil przedewszystkim dobrze myje naszą skórę. Olejki mają tę właściwość, że dobrze rozpuszczają większość zabrudzeń. W wielu przypadkach radzą sobie lepiej niż SLS czy SLES a są przy tym łagodniejsze dla skóry. Jeśli więc potrzebujecie domyć np. zabrudzenia z tuszu od długopisu śmiało po niego sięgajcie.

No dobra, a co z nawilżeniem? Czy można odstawić balsam? Tutaj odpowiedź nie jest taka łatwa. I tak i nie. Jeśli macie tłustą, bądź normalną skórę być może sam olejek wam wystarczy. Dla mnie, posiadaczki suchej skóry niestety to za mało. Owszem, gdy się spieszę lub zwyczajnie mam lenia to nie czuję takiej mocnej potrzeby balsamowania się. O ile ten leń nie występuje codziennie. Olejek działa naprawdę łagodnie, nie wysusza, delikatnie nawilża jednak w dalszym ciągu balsam jest konieczny min. 2 razy w tygodniu. Takie chyba już uroki suchej skóry, że trzeba ją nawilżać ze zdwojoną siłą.


Myślę jednak, że ten olejek to świetna opcja np. dla osób trenujących lub wybierających się na krótkie wyjazdy. To są momenty kiedy zwykle zależy nam aby nasza torba czy plecak nie były zbyt ciężkie. Ja np. po siłowni nie mam ochoty na balsamowanie się w szatni, wolę to robić w zaciszu własnego mieszkania. Zaletą olejku jest solidna butelka, która się nie otworzy jakoś przypadkowo w torbie.

Podsumowując, myślę, że jest to dobry produkt, jednak nadal nie rozumiem tego szału:) Olejek Dove jest łatwo dostępny - kupicie go chyba wszędzie. Średnia cena to ok. 18 zł za 200 ml.

46 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten olejek i dla mnie pachnie Bosko! Ja go używam zarówno pod prysznic jaki do kąpieli jaki do mycia gąbki beauty blender. Ja akurat należę do tych osób, które uwielbia ją się czymś Smarować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co nos to inne wrażenia:)

      Zazdroszczę, ze tak lubisz się smarować:)

      Usuń
  2. Ja z czystej ciekawości pewnie spróbuję bo dawno nie miałam żadnego olejku pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak trafi się ciekawa promocja, spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie. Może kiedyś wpadnie w moje ręce :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. z ciekawości zakupie widziałam w Tesco cały zestaw za 39 zł

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny jest ten olejek. Na mojej suchej skórze super się spisuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja olejki lubię, ale z balsamów nie rezygnuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. z olejkami mam zawsze ten problem, ze sie boje , ze bedzie mega tlusty na skorze.... hmmm :-) ale po komentarzach widze tutaj , ze jest wart zakupu :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie wiem czy bym sięgnęła po niego ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakoś nie ciekawi mnie :) nie mam jakoś mega suchej skóry, ale zapachem mnie odwiodłaś od jakiejkolwiej chęci zakupu go ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam olejki, więc to coś dla mnie:) Markę Dove też lubię właśnie za fajne żele pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja troszkę zraziłam się do olejków do ciała :)
    Może jednak kiedyś do nich wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie na blogu też wisi jego recenzja. Nie spotkałam się nigdy z opinią, że pachnie rybio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja nigdzie nie napisałam, że ten olejek pachnie rybio:)

      Usuń
  14. Ten olejek jest całkiem fajny, jednak tak jak napisałaś,przynajmniej raz-dwa razy w tygodniu warto nałożyć naciało balsam lub masełko nawilżające.

    OdpowiedzUsuń
  15. miałam już różne olejki, ale tego jeszcze nie

    OdpowiedzUsuń
  16. kupujé go regularnie, do mycia pédzli jest niezastápiony :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam olejki jeszcze do ciała.Muszę go dorwać i powąchać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam go, ale jeszcze nie używałam. Muszę go w końcu wypróbować na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy jeszcze nie próbowałam tego typu kosmetyków... nie lubię olejów, ale te mnie ciekawią, mimo wszystko :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnio czytałam o nim ale przyznam, że w Uk jeszcze nigdzie go nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Może kiedyś go wypróbuję, bo ja należę do tych, co nie lubią się smarować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię olejki, ale muszą tez ładnie pachnieć, ponieważ zapach "rybą " jak jest to w większości olejków po prostu mnie odpycha ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam ten olejek a później i tak się balsamuję

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię olejki pod prysznic, ale tego jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Prędzej czy później będzie mój ;)
    Mała pomyłka cenowa się wkradła na końcu ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciała jeszcze nie myłam olejkami, ale przekonałam się oststnio do mycia nimi twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie stosowałam jeszcze tego olejku :) Zawsze zapach kosmetyków Dove mi się podobał, muszę sprawdzić ten :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawy post. Ostatnio ten olejek dostałam od chłopaka w zestawie. Użyłam go dopiero 2 razy to też nie mogę powiedzieć dużo na jego temat. :)
    Myślę, że będzie sprawował się bardzo dobrze :)
    Pozdrawiam http://poola143.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie kusi mnie wcale, po ostatnim olejku z YR który miał świetny zapach ale konkretnie mnie wysuszał, na razie nie będę eksperymentować ;) a ja z tych co lubią się balsamować ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi się podoba zapach tego olejku :D Używam go niemal codziennie :D

    OdpowiedzUsuń
  31. lubię go, fajny jest
    tak, taki produkt 2w1

    OdpowiedzUsuń
  32. lubię olejki do mycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja miałam ten ich suchy pistacja & magnolia pachniał pięknie ale robił więcej szkody, myślałam że skóra mi odpadnie więc w stronę ich olejków nie patrzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. U mnie się sprawdza i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam olejki, więc to coś dla mnie.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  36. dawno nie miałam nic z tej marki, ale ogólnie lubię olejki do mycia ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ojjjj szkoda, że nie daje super nawilżenia.. miałam nadzieję, że taki olejek do mycia załatwi sprawę i nie będę musiała już używać balsam.. Tak wiem, jestem leniwa, ale co zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zaciekawiłaś mnie tym olejkiem :D Na pewno musi bardzo dobrze oczyszczać skórę z brudu, fajnie że nawilża ciało. Jestem ciekawa czy dla mnie byłby wystarczająco dobry

    OdpowiedzUsuń
  39. Może jak trafie na promocję to się na niego skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Miałam olejek z Tutti Frutti i byłam bardzo zdziwiona, że nie był tłusty. Lubię firmę Dove i czuję,że ten olejek byłby w stanie nawilżyć moją skórę :) Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Przyjemny post :) olejek kusi, nie miałam z nim styczności, ale moze teafi do mnie w najbliższej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  42. jak dla mnie ma on zbyt intensywny i trochę męczący zapach, chyba mam za wrażliwy nos :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.

Komentarze są moderowane.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga