Cześć Kochane. Jakieś półtora roku temu olejki były hitami w mojej pielęgnacji. Chętnie po nie sięgałam i stosowałam na prawie każdą partię ciała. Z biegiem czasu ten entuzjazm trochę mi opadł i olejki poszły w odstawkę. Tej jesieni ponownie po nie sięgnęłam, jednak dobierając je staranniej i do odpowiednich partii ciała.
Jeszcze w październiku w moje ręce trafił wyszczuplający olejek Nacomi o zapachu mango. Naturalny, wyszczuplający i w dodatku mango? Od początku wiedziałam, że takie połączenie musi się sprawdzić. Zapach mango uwielbiam (nie mogę tego powiedzieć o smaku tego owocu, bo w mojej ocenie jest on po prostu nijaki), naturalne kosmetyki bardzo sobie cenię (jednak nie ograniczam się tylko i wyłącznie do nich). Ale czy poradził sobie z wyszczuplaniem? I jak go stosowałam aby osiągnąć efekty?
Olejek macadamia, olejek sojowy, olejek jojoba, witamina E i ekstrakt z mango
Tak wygląda 5 głównych składników zamkniętych w 150ml buteleczce. Macadamia oraz sojowy wnikają w głębokie warstwy skóry intensywnie ją nawilżając, uelastyczniając i redukując nierówności.Jojoba dodatkowo redukuje stany zapalne oraz podrażnienia. Witamina E stymuluje produkcję kolagenu oraz przyspiesza regenerację. Sekretem olejku jest jednak ekstrakt z mango, to on działa wysmuklająco, usprawnia krążenie a nawet ułatwia pozbywanie się toksyn ze skóy. Bogaty jest także w wartościowe witaminy (A, B, C, E), minerały i polifenole. Masaż za pomocą kosmetyków z ekstraktem z mango to najlepszy wybór w walce z cellulitem.
Ważny jest masaż
Producent nie obiecuje nam gruszek na wierzbie. Nie wystarczy się pomiziać olejkiem i oczekiwać cudów. Wyszczuplający olejek Nacomi przeznaczony jest do masażu antycellulitowego i wyszczuplającego - sprawdza się także w zestawie z bańką chińską. Taki masaż zajmuje nam trochę czasu, jednak warto wykonać aby już po kilku tygodniach móc zobaczyć pierwsze efekty.
Jak wykonać masaż antycellulitowy olejkiem Nacomi?
Jeśli korzystacie z baniek antycellulitowych to sposób użycia zapewne już znacie. Przedstawię wam jednak moją propozycję masażu bez użycia baniek.
Do masażu należy odpowiednio przygotować skórę. W zależności od tego czy chcę użyć olejku jedynie na uda czy też na większą część ciała najpierw wykonuję szczotkowanie na sucho (całe nogi, brzuch, pośladki) lub sięgam po gąbkę Syrena (uda i pośladki). Gdy ciało się lekko zaczerwieni i zagrzeje nakładam olejek Nacomi i przystępuję do masażu.
Masaż należy wykonywać od dołu do góry (czyli np. od kostek do pośladków - nigdy odwrotnie). Najpierw delikatnie przyszczypuję skórę miejsce przy miejscu. Ważne aby zrobić to z każdej strony; przód, tył i boki. Czynność powtarzam 4-5 razy. Kolejnym krokiem jest masaż piąstkami. Ściskam swoje dłonie w kostkę i "wiercę" nimi po skórze oraz przesuwam je z dołu do góry (np. od kolana w stronę brzucha) oczywiście z odpowiednim naciskiem. Trzecim etapem masażu jest ugniatanie skóry. Delikatnie naciskam przegubami dłoni, przy okazji wykonuję ruchy okrężne. Pamiętajcie aby odpowiednio dostosować moc ucisku. Musicie go wyraźnie czuć, jednak jeśli pojawiły wam się siniaki to znaczy, że masowałyście zbyt mocno. Na koniec delikatnie oklepuję skórę całą dłonią.
Całość takiego masażu zajmuje mi około 20 minut na dwa uda i pośladki (bo to głównie tam się masuję). Myślę, że nie jest to dużo.
Do masażu należy odpowiednio przygotować skórę. W zależności od tego czy chcę użyć olejku jedynie na uda czy też na większą część ciała najpierw wykonuję szczotkowanie na sucho (całe nogi, brzuch, pośladki) lub sięgam po gąbkę Syrena (uda i pośladki). Gdy ciało się lekko zaczerwieni i zagrzeje nakładam olejek Nacomi i przystępuję do masażu.
Masaż należy wykonywać od dołu do góry (czyli np. od kostek do pośladków - nigdy odwrotnie). Najpierw delikatnie przyszczypuję skórę miejsce przy miejscu. Ważne aby zrobić to z każdej strony; przód, tył i boki. Czynność powtarzam 4-5 razy. Kolejnym krokiem jest masaż piąstkami. Ściskam swoje dłonie w kostkę i "wiercę" nimi po skórze oraz przesuwam je z dołu do góry (np. od kolana w stronę brzucha) oczywiście z odpowiednim naciskiem. Trzecim etapem masażu jest ugniatanie skóry. Delikatnie naciskam przegubami dłoni, przy okazji wykonuję ruchy okrężne. Pamiętajcie aby odpowiednio dostosować moc ucisku. Musicie go wyraźnie czuć, jednak jeśli pojawiły wam się siniaki to znaczy, że masowałyście zbyt mocno. Na koniec delikatnie oklepuję skórę całą dłonią.
Całość takiego masażu zajmuje mi około 20 minut na dwa uda i pośladki (bo to głównie tam się masuję). Myślę, że nie jest to dużo.
Jak często wykonywać masaż wyszczuplający?
Jeśli chcemy zobaczyć efekty dość szybko, 2 razy w tygodniu to absolutne minimum. 3 jest najlepszą liczbą zabiegów.
Jakie są efekty masażu olejkiem Nacomi?
Jeśli oczekujecie natychmiastowej utraty kilku centymetrów to się zawiedziecie. Po dwóch miesiącach stosowania widzę głównie znaczne ujędrnienie mojej skóry. Stała się ona gładka, elastyczna i wygląda dużo lepiej. Cellulit całkowicie nie zniknął, jednak jest mniej widoczny. Myślę, że jeszcze 2-3 miesiące masaży + siłownia i efekt będzie WOW.
Olejek możecie kupić w sklepie internetowym Nacomi. Za 150 ml należy zapłacić 25,50 zł.
Bardzo lubię kosmetyki Nacomi, ale tego olejku nie miałam okazji używać. Wiadomo, że bez naszego wysiłku nie będzie cudów ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem sceptycznie nastawiona do takich produktów, nie do końca je lubię, ale ten jakoś bardziej mnie przekonuje i chyba po niego sięgnę w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie potrzebuję takich produktów, ale masaż ciała zawsze jest fajnym zabiegiem :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała, bo nic z Nacomi nie miałam.
OdpowiedzUsuńZapach mango brzmi świetnie, wydaje mi się, że mimo wszystko nie udałoby mi się zmotywować się do regularnych masaży :(
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze produktów tej firmy, ale wszystko przede mną. Zachęciłaś mnie strasznie i narobiłaś smaczka na esencję z soczystego mango, zamkniętej w filigranowej buteleczce. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i oczywiście dodaję do obserwacji. :)
Kalamira92 blog
mam gdzieś ten olejek, oczywiście planuje używać :) ważne, że efekty są!
OdpowiedzUsuńO, właśnie ostatnio szukam sprawdzonych sposobów na walkę z tym nieszczęsnym cellulitem, a o tym olejku jeszcze nie słyszałam, więc z chęcią się mu przyjrzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Elen z Papierowego Kubka!
Podziwiam wytrwałości. Ja po samym opisie widzę,że ograniczyłabym się do poklepania kilka razy skóry i tyle.
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie olejki do ciała więc i ten chętnie bym poznała :)
OdpowiedzUsuńChyba znow wróżę do baniek i wypróbuję ten olejek 😊 . Lubię Nacomi
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny olejek ;) Czuję się zainteresowana ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny produkt wspomagający walkę z kg ! ;))
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym olejku, ale nigdy go nie stosowałam :) Jak skończę moje obecne, to chętnie się w niego zaopatrzę. Do masażu antycellulitowego mogę Ci polecić bańki z silikonu medycznego, potrafią zdziałać cuda! Można je bez problemu zamówić w internecie ;)
OdpowiedzUsuńLubię markę Nacomi, ale nie miałam okazji przetestować tego olejku.
OdpowiedzUsuńCzaiłam się na ten olejek i chyba w końcu do mnie trafi :)
OdpowiedzUsuńBo nie jest możliwe, aby przez takie kosmetyki zmniejszyły się nasze wymiary, owszem skóra może być bardziej ujędrniona ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy olejek jednak ja nie mam cierpliwości do takich zabiegów ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić tą gąbkę do masażu. Faktycznie aby były efekty to trzeba masować. Sam olejek sprawy nie załatwi.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą firmę, olejku jeszcze niestety nie miałam, ale chętnie po niego sięgnę <3
OdpowiedzUsuńPrzyjemny skład! I zapach mango :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńps. Dzięki za odwiedzinki! :) B.fajny blog! Obserwuję!
Takie kosmetyki i masażem są dobrym pomysłem dla osób, które ćwiczą i chcą dodatkowo pomóc swojej skórze ;) Chętnie bym się skusiła na taki olejek, ale niestety nie należę do tych, którzy walczą o sylwetkę wysiłkiem fizycznym ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich produkty stosuję bańki chińskie i w połączeniu z olejkiem z efektów jestem zadowolona ale używam zupełnie innego :) nie pamiętam firmy ale tak zwykły :)
OdpowiedzUsuńszczerze powiedziawszy nigdy nie stosowałam żadnych masaży... ale ten olejek kusi- przede wszystkim obecnością mango, bo podobnie jak Ty uwielbiam zapach tego owocu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
Wiadomo sam olejek nas nie odchudzi ;) Ale skórę może fajnie ujędrnić, no i troszkę zniwelować co trzeba, ale tak jak piszesz trzeba odpowiednio do tego podejść ; )
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten olejek od kilku dni. Fajnie, że trafiłam na jego recenzję :)
OdpowiedzUsuńCiekawe się przedstawia. Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za odwiedziny : )
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
www.moda-eny.blogspot.com
mi tak naprawdę największy efekt anty-cellulitowy dał masaż bańką chińską...
OdpowiedzUsuńspodziewałam się właśnie takiego zakończenia :D
Ja znów zaniedbałam szczotkowanie na sucho...Chyba mnie to przerasta :P
OdpowiedzUsuńdobra cena, będę o nim pamiętać ;)
OdpowiedzUsuńOj chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńja również:D
UsuńCieszę się, że nie mam problemów z cellulitem :D Ale olejek wydaje się fajny :)
OdpowiedzUsuńach ten nasz cellulit
OdpowiedzUsuńJa stosowałam z Nacomi jedynie olejek kokosowy, którego recenzja niedawno pojawiła się na moim blogu, ale po taki produkt antycellulitowy też chętnie bym sięgnęła. :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię i smak mango.
OdpowiedzUsuńKosmetyki Nacomi mnie kuszą - kilka zakupów już poczyniłam.
A co do masażu antycellulitowego - jak mam natchnienie to używam Cellublue ale ogolnie nie lubię tego robić
Będę go miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuń