Jednym z moich postanowień na ten rok jest pilnowanie pielęgnacji stóp. Niestety to moja słaba strona nad którą muszę sporo popracować. Jeszcze w lutym w moje ręce trafił krem do stóp kojący przeciw pęknięciom marki Green Pharmacy. Czy spełnił moje oczekiwania?
Krem ma lekką, nietłusta konsystencję. Bardzo szybko się wchłania w skórę dzięki czemu nie ogranicza mojej swobody. Wiecie, nie lubię tego momentu kiedy po nasmarowaniu stóp trzeba poczekać z nimi w górze zanim krem się wchłonie a każda próba przejścia chociażby metra może zakończyć się wywinięciem orła. W przypadku tego kremu zanim nasmaruję drugą stopę - pierwsza już gotowa do stawiania kroków. Bardzo mi to odpowiada. Krem ma delikatny, świeży zapach.
Moje stopy są suche. Przede wszystkim suche. Oprócz tego w okolicach palców zbiera mi się martwy, zrogowaciały naskórek. Jeśli cokolwiek mi pęka to skóra pomiędzy małym a kolejnym palcem. Za to nigdy nie miałam problemów z piętami co mnie ogromnie cieszy.
Nawilżenie jakie mi daje krem jest zadowalające. Stopy są miękkie, martwy naskórek przestał się gromadzić o skóra między palcami pękać. Generalnie takie efekty osiągam przy większości kremów. Podejrzewam jednak, że z mocno zniszczoną skóra mógłby sobie nie poradzić.
Jeśli potrzebujecie czegoś takiego (ta tubka kosztuje niecałe 4 zł!) co będzie lekko nawilżać niezbyt problematyczne stopy to możecie skusić się śmiało. Jeśli jednak potrzeba Wam większego kalibru to szukajcie dalej.