Ostatnie dni jakoś zupełnie odebrały mi wenę do stworzenia czegokolwiek. Weekendowy wyjazd, zmiana pogody i fakt, że gdy wracam do domu po pracy jest już ciemno (a co za tym idzie ciężko o dobre zdjęcia) i w dodatku urodziny kumpla na które robiłam mój pierwszy w życiu tort. Pora jednak naskrobać dla was kilka słów.
Z lupą szukać kobiety która nigdy nie słyszałaby o cieszących oko, maleńkich peelingach z Joanny. Ich wybór może nawet oszołamiać, tyle soczystych, kolorowych owocowych wersji.
Wspaniałe rezultaty:
- oczyszczona i odświeżona skóra
- gładsza i milsza w dotyku
- przyjemnie pachnąca
Bardzo lubię wszelkie cytrusowe zapachy, dlatego też grapefruitowy peeling gości u mnie najczęściej. Zapach jest cudny. Trochę gorzkawy ale wystarczająco realistyczny. Sam peeling ma dość spore i ostre drobinki zatopione w żółtym żelu. Zdziera porządnie a to chyba tu jest najważniejsze.
Jak wspomniałam peeling jest malutki a dokładniej buteleczka w której jest zamknięty. Jakiś czas temu peelingu Joanny przeszły facelifting, niektóre z was pewnie go kojarzą z okrągłymi buteleczkami. Teraz są bardziej płaskie. Zmianę oceniam na plus, opakowanie jest wygodniejsze i trwalsze – poprzednie lubiło uciekać z dłoni jak i zamknięcie potrafiło się odłamać.
Plusy:
- ładnie wygląda
- świetnie pachnie
- porządnie zdziera
- jest tani (kosztuje około 4 zł za buteleczkę
- mała buteleczka (wygodna w podróży)
- ogromny wybór wersji zapachowych
Minusy:
- brak
Z lupą szukać kobiety która nigdy nie słyszałaby o cieszących oko, maleńkich peelingach z Joanny. Ich wybór może nawet oszołamiać, tyle soczystych, kolorowych owocowych wersji.
Od producenta:
Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt owocowy (w zależności od wersji: z kiwi, pomarańczy, truskawki, porzeczki lub grapefruita) oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.Wspaniałe rezultaty:
- oczyszczona i odświeżona skóra
- gładsza i milsza w dotyku
- przyjemnie pachnąca
Moja opinia:
Nie mam chyba swojego ulubionego peelingu z tej serii. Każdy działa tak samo, różnią się jedynie kolorem i zapachem. Właściwie to może są jakieś 2 zapachy których nie lubię – reszta często uprzyjemnia wieczorne kąpiele.Bardzo lubię wszelkie cytrusowe zapachy, dlatego też grapefruitowy peeling gości u mnie najczęściej. Zapach jest cudny. Trochę gorzkawy ale wystarczająco realistyczny. Sam peeling ma dość spore i ostre drobinki zatopione w żółtym żelu. Zdziera porządnie a to chyba tu jest najważniejsze.
Jak wspomniałam peeling jest malutki a dokładniej buteleczka w której jest zamknięty. Jakiś czas temu peelingu Joanny przeszły facelifting, niektóre z was pewnie go kojarzą z okrągłymi buteleczkami. Teraz są bardziej płaskie. Zmianę oceniam na plus, opakowanie jest wygodniejsze i trwalsze – poprzednie lubiło uciekać z dłoni jak i zamknięcie potrafiło się odłamać.
Skład:
Plusy:
- ładnie wygląda
- świetnie pachnie
- porządnie zdziera
- jest tani (kosztuje około 4 zł za buteleczkę
- mała buteleczka (wygodna w podróży)
- ogromny wybór wersji zapachowych
Minusy:
- brak
Tej wersji jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńpolecam bo jest fajna:)
UsuńOd lat peelingi te uprzyjemniają mi kąpiel :)
OdpowiedzUsuńChoć dla mnie mogłoby jednak nieco lepiej zdzierać, to pachną pięknie - najczęściej używam pomarańczy i właśnie grejfruta ;)
Ja lubię jeszcze porzeczkowy:)
UsuńJak brak minusów tos się skuszę.
OdpowiedzUsuńBierz śmiało:)
UsuńBardzo lubię te peelingi, a najczęściej sięgam po wersję gruszkową.
OdpowiedzUsuńGrucha też jest super:) Ja właściwie tylko kiwi nie lubię:)
UsuńHoho pierwszy w życiu tort no no super :) A co do peelingu to miałam go bardzo dawno temu i również mi pasował :)
OdpowiedzUsuńAno pierwszy:) I smakował:)
UsuńOczywiście znam i bardzo lubię:-)
OdpowiedzUsuńUlubionego zapachu nie mam,bo wszystkie pachną cudnie.
Dla mnie może nie wszystkie, bo kiwi nie lubię i chyba żurawina średnio mi pasowała, ale reszta jest super:)
UsuńLubię peelingi Joanny. Mimo że nie są to może mega zdzieraki to zapachem skutecznie umilają peeling ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie umilają:)
UsuńBardzo lubię te peelingi, szczególnie kawowy ;)
OdpowiedzUsuńKawowy też fajny:)
Usuńposzukuje fajnego peelingu może na ten się skuszę jak taki fajny i tani :)
OdpowiedzUsuńTaniutki, ze aż żal nie spróbować:)
UsuńMiałam go kiedyś i więcej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńco z nim było nie tak?
UsuńUwielbiam zapachy tych peelingów :)
OdpowiedzUsuńOj tak:)
UsuńTej wersji nie miałam. Jak dla mnie to produkt ma dość małe drobinki i bardziej to jednak taki codzienny żel peelingujący aniżeli mocny zdzierak.
OdpowiedzUsuńJa tam go lubię:)
UsuńWłaśnie wczoraj go kupiłam :) uwielbiam peelingi Joanny, mają cudny zapach!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie są cudne!
UsuńUwielbiam peelingi z tej serii. Mój ulubiony to porzeczkowy:)
OdpowiedzUsuńPorzeczkowy też bardzo lubię.
UsuńLubię je!
OdpowiedzUsuńMiałam ich kilka, najlepiej wspominam kiwi :D
OdpowiedzUsuńA ja właśnie kiwi nie lubię...
UsuńMiałam żel o tym zapachu - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWiesz, że nigdy nie miałam zelu z tej serii? Chyba tylko jakieś 2 szampony i odżywki, ale one się nie sprawdzały...
Usuńuwielbiam je <3
OdpowiedzUsuńJa tez:)
UsuńNie wiem dlaczego ale ja do tej pory nie używałam peelingów Joanny :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Serio sądziłam, że chyba te peelingi nikogo nie ominęły:)
Usuń