Joanna, Naturia - Peeling czyli owocowy szał:)

Ostatnie dni jakoś zupełnie odebrały mi wenę do stworzenia czegokolwiek. Weekendowy wyjazd, zmiana pogody i fakt, że gdy wracam do domu po pracy  jest już ciemno (a co za tym idzie ciężko o dobre zdjęcia) i w dodatku urodziny kumpla na które robiłam mój pierwszy w życiu tort. Pora jednak naskrobać dla was kilka słów.



Z lupą szukać kobiety która nigdy nie słyszałaby o cieszących oko, maleńkich peelingach z Joanny. Ich wybór może nawet oszołamiać, tyle soczystych, kolorowych owocowych wersji.

Od producenta:

Peeling myjący o owocowym zapachu doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawiera nawilżający ekstrakt owocowy (w zależności od wersji: z kiwi, pomarańczy, truskawki, porzeczki lub grapefruita) oraz drobinki ścierające, które usuwają zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka.
Wspaniałe rezultaty:
- oczyszczona i odświeżona skóra
- gładsza i milsza w dotyku
- przyjemnie pachnąca


Moja opinia:

Nie mam chyba swojego ulubionego peelingu z tej serii. Każdy działa tak samo, różnią się jedynie kolorem i zapachem. Właściwie to może są jakieś 2 zapachy których nie lubię – reszta często uprzyjemnia wieczorne kąpiele.

Bardzo lubię wszelkie cytrusowe zapachy, dlatego też grapefruitowy peeling gości u mnie najczęściej. Zapach jest cudny. Trochę gorzkawy ale wystarczająco realistyczny. Sam peeling ma dość spore i ostre drobinki zatopione w żółtym żelu. Zdziera porządnie  a to chyba tu jest najważniejsze.


Jak wspomniałam peeling jest malutki a dokładniej buteleczka w której jest zamknięty. Jakiś czas temu peelingu  Joanny przeszły facelifting, niektóre z was pewnie go kojarzą z okrągłymi buteleczkami. Teraz są bardziej płaskie. Zmianę oceniam na plus, opakowanie jest wygodniejsze i trwalsze – poprzednie lubiło uciekać z dłoni jak i zamknięcie potrafiło się odłamać.

Skład:


Plusy:
- ładnie wygląda
- świetnie pachnie
- porządnie zdziera
- jest tani (kosztuje około 4 zł za buteleczkę
- mała buteleczka (wygodna w podróży)
- ogromny wybór wersji zapachowych

Minusy:
- brak

Podsumowując:

Przyjemniak, który każdy powinien wypróbować. Szeroka gama wersji sprawia, że każdy znajdzie coś dla siebie a zarazem nie można się znudzić.

37 komentarzy:

  1. Tej wersji jeszcze nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od lat peelingi te uprzyjemniają mi kąpiel :)
    Choć dla mnie mogłoby jednak nieco lepiej zdzierać, to pachną pięknie - najczęściej używam pomarańczy i właśnie grejfruta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak brak minusów tos się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię te peelingi, a najczęściej sięgam po wersję gruszkową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grucha też jest super:) Ja właściwie tylko kiwi nie lubię:)

      Usuń
  5. Hoho pierwszy w życiu tort no no super :) A co do peelingu to miałam go bardzo dawno temu i również mi pasował :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście znam i bardzo lubię:-)
    Ulubionego zapachu nie mam,bo wszystkie pachną cudnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie może nie wszystkie, bo kiwi nie lubię i chyba żurawina średnio mi pasowała, ale reszta jest super:)

      Usuń
  7. Lubię peelingi Joanny. Mimo że nie są to może mega zdzieraki to zapachem skutecznie umilają peeling ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię te peelingi, szczególnie kawowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. poszukuje fajnego peelingu może na ten się skuszę jak taki fajny i tani :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam go kiedyś i więcej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam zapachy tych peelingów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tej wersji nie miałam. Jak dla mnie to produkt ma dość małe drobinki i bardziej to jednak taki codzienny żel peelingujący aniżeli mocny zdzierak.

    OdpowiedzUsuń
  13. Właśnie wczoraj go kupiłam :) uwielbiam peelingi Joanny, mają cudny zapach!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam peelingi z tej serii. Mój ulubiony to porzeczkowy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam ich kilka, najlepiej wspominam kiwi :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam żel o tym zapachu - uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że nigdy nie miałam zelu z tej serii? Chyba tylko jakieś 2 szampony i odżywki, ale one się nie sprawdzały...

      Usuń
  17. Nie wiem dlaczego ale ja do tej pory nie używałam peelingów Joanny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Serio sądziłam, że chyba te peelingi nikogo nie ominęły:)

      Usuń

Dziękuję Ci za odwiedziny i skomentowanie mojego bloga. Odwiedzam wszystkich moich obserwatorów poza tymi którzy zostawiają linki do siebie. To działa na mnie jak płachta na byka.

Komentarze są moderowane.

zBLOGowani.pl

Archiwum bloga